Notatnik kulturalny: Przeczytane 2023, czyli ostatnia notka w tym roku i podsumowań ciąg dalszy

Gdyby patrzeć jedynie na ilość przeczytanych w tym roku książek, to można by uznać to za jakiś wyjątkowo dobry rok. Czy najlepszy z tych 13 lat pisania bloga? Chyba nie, faktycznie jednak mocno udało się przyspieszyć, nadrabiając tomiska papierowe, e-bookami i audiobookami. 189 książek oznaczonych jako przeczytane w tym roku i 179 notek na blogu - kilka więc wpadnie na rok przyszły. Niech liczby Was nie zdumiewają, część z tego to np. komiksy, jest kilka książek młodzieżowych, sporo beletrystyki, a te wiadomo że połyka się szybciej.

Nie chcę robić jakiegoś rankingu, nigdy nie kręciło mnie dawanie ocen punktowych (stąd np. na Lubimy Czytać moje oceny raczej oscylują w okolicach średniej). Moje podsumowanie potraktujcie więc jedynie jako wskazanie tego co wydawało się najciekawsze, co zostało w głowie na dłużej, co sprawiło frajdę.

Nadal mimo otrzymywania książek do recenzowania, zdobywanie ich na wymiankach, czytania z biblioteki, czy w ramach abonamentów e-wersji, trochę też kupuję, ale przyznaję się z wyrzutami sumienia, że te ostatnie właśnie najczęściej trafiają na półkę, a ich czytanie odkładam na później, bo nie muszę się z nimi spieszyć.
Przeglądam listy, ulubione blogi, wyszukuję polecajki i potem gromadzę jak chomik, a regały chyba tylko dlatego mnie nie przywaliły, że córka podbiera z nich co i rusz i zbudowała sobie taką samą ścianę jak i ja prawie do sufitu z półek. Większość z tego co przeczytam oddaję na wymianki - nie tylko te organizowane przeze mnie w moim miasteczku, ale w tym roku udało się założyć też np. półkę bookcrosingową w pracy. Niech idą w świat! Już wyleczyłem się z pragnienia posiadania wszystkiego, choć nowe wydania czasem aż kuszą oczy. Kupuję wszystko jedynie od Dowodów i od ArtRage, ale to głównie dlatego, że towarzyszę im praktycznie od samego początku. W drugim przypadku ze względu na koszty wysyłek przerzuciłem się zresztą na e-wersję i niestety zrezygnowałem z prenumeraty ich Biblioteczki.

Dużo piszę ogólnie, a mało o konkretach, więc pora przejść do nich.

Kryminały i thrillery - tego zwykle u mnie najwięcej, jeden kończę kolejny zaczynam. Towarzyszę starym znajomym, ale i lubię odkrywać nowe dla siebie nazwiska. W tym roku zwrócił moją uwagę m.in. Jakub Bączykowski, Stelar Marek - Krzywda, Gortych Sławek - Schronisko, które przestało istnieć. Z przyjemnością kontynuowałem spotkania z Katarzyną Wolwowicz, Wojciechem Wójcikiem, szpiegowską serią o Kulawych Koniach Micka Herrona (polecam też serial), obiecująco zapowiada się cykl Przemysława Piotrowskiego.

Zupełnie niespodziewanie zaskoczyło mnie pozytywnie spotkanie autorskie w moim miasteczku i połknąłem już z przyjemnością trzy powieści Mariusza Kaniosa. Gdybym miał jednak polecać najciekawsze to pewnie wybór by padł na nową bohaterkę Berarda Miniera (Lucia), bardzo nieoczywisty thriller psychologiczny Czechowicz Jarosław - Ciosy i może jeszcze Ćwiek Jakub - Drelich. Prosto w splot - kapitalna sensacja, trochę w stylu tak modnego ostatnio Reachera. Ten ostatni autor chyba u mnie na blogu w tym roku gościł najczęściej :)

A jako dodatek dodałbym komedię trochę w duchu również kryminalną - przewrotne, może i kogoś wkurzać, no bo jak to sprawcę przedstawiać w pozytywnym świetle. Ale cholera, jakie to zabawne - po emerytce Zofii poziom absurdu nie opada - brawo Galiński Jacek - Pod górkę.

A jak już o śmiechu mówimy to jeszcze trzy rzeczy. Klasyka czeska, czyli Jirotka Zdeněk - Saturnin, oczywiście mój ukochany ostatnio cykl fantasy, czyli Kociołek i jego Drużyna Mortka Marcin - Koszyczek dla Doli, ale jest tego dużo więcej. No i również w podobnym stylu, z ciekawym, choć trochę przekombinowanym pomysłem - polecam Szumacher Anna - Słowodzicielka, będzie czytana kontynuacja! Słowa mają moc i czasem mogą zaprowadzić autora w bardzo dziwne rejony...

Fantasy i dodatkowo masa ciepła, niepowtarzalny, kocykowy klimat i zapach ciasteczek to oczywiście dwa tomy o orczycy wojowniczce, która postanowiła zmienić swoje życie - cudne to!
Baldree Travis - Księgarnie i kościopył

Lećmy dalej. Moje duże brawa nie tylko dla jednego tytułu, ale dla całej serii książek dla młodzieży Wydawnictwa Widnokrąg - Norriss Andrew - Przyjaciele na śmierć i życie. To książki "do zadań specjalnych", czyli poruszające trudne tematy związane z emocjami młodych ludzi, ich zdrowiem psychicznym, ich dylematami i problemami. Do każdej z książek przygotowane są scenariusze np. dla nauczycieli czy bibliotek, jak prowadzić rozmowy po ich przeczytaniu. Polecam bardzo gorąco!

Z przyjemnością też zanurzyłem się w świat dzieciństwa i wysłuchałem całej trylogii w wersji audio o słynnym smoku i jego wyprawie :) Trąci myszką, ale i co z tego. Pagaczewski Stanisław - Porwanie Baltazaraz Gąbki

Wróciłem do komiksów, choć to pewnie dopiero początki. I dzięki dilerowi Michałowi na razie kilka dobrych trafień. Zresztą zobaczcie sami np. Zmarszczki - Paco Roca Komiks nie jest bynajmniej medium jedynie dla tych, którzy pozostali na etapie sentymentu do obrazków z dzieciństwa.

Fantastyka. I tu choć było kilka ciekawych tytułów, powoli wracam do tego gatunku, rekomendacje mam jedynie dwie i jedna może zaskoczyć. O ile wskazanie na ciekawy debiut od Wydawnictwa PulpBooks Kwiecień Andrzej - Metamorf wpisuje się jakoś w polecanie nowości, to wskazanie książki sprzed chyba 40 lat jako najlepszego S-F i to w dodatku w niczym nie tracącego na wartości może zdziwić. Ale tak właśnie jest - Sagan Carl - Kontakt to rzecz absolutnie świetna.

Czasem lubię się przy lekturze wzruszyć, więc znajdziecie u mnie też trochę rzeczy kwalifikowanych najczęściej jako kobiece. I zwykle nie polecałem ich w podsumowaniach zbyt wiele, bo nie znajdywałem takich, które by na to zasługiwały. Czasem jednak przychodzi zaskoczenie i odkrywa się piękno języka, świetne wykorzystanie gatunku, osnute jeszcze jakąś nutką tajemnicy i tak oto odkryłem w tym roku autorkę wydającą przed ponad 60 laty... du Maurier Daphne - Moja kuzynka Rachela

Poruszyła też mocno Joyce Rachel - Niezwykła wędrówka Harolda Fry ale nawet w tym przypadku nie tyle literacko, co samą opowiadaną historią, chyba mam słabość do motywów pielgrzymowania, wędrówki, nawet jeżeli nie ma tam żadnych motywów religijnych. Zawiodłem się trochę za to na tak polecanej serii Kawaguchi Toshikazu - Zanim wystygnie kawa, nie wiem czy to kwestia tłumaczenia zdaje się z angielskiego, ale nie ruszyło tak jak bym oczekiwał. Choć przyznaję że inspiruje do zbierania własych pomysłów na napisanie czegoś w tym stylu... Rzeczy z Azji było u mnie w tym roku sporo i chyba będzie ciąg dalszy - córka ciągnie mnie w tym kierunku, a i moda rysuje się w Polsce dość wyraźna, wydaje się więcej i są to rzeczy dość ciekawe.

No i już prawie końcówka moich polecajek. Twardoch Szczepan - Chołod surowe, ale bardzo wciągające. Strømsborg Linn - Nigdy, nigdy, nigdy niby proste, ale naprawdę interesujące, pokazujące sposób patrzenia na świat raczej mi obcy. Rudzka Zyta - Ten się śmieje, kto ma zęby jak to u tej autorki bywa - żywe, mięsiste, prawdziwe. Stuart Douglas - Shuggie Bain, cholera na granicy wytrzymałości, poruszające jak diabli. Duże brawa!

Reportaż Grynberg Mikołaj - Jezus umarł w Polsce to książka ważna, choć nie uznałbym jej ani za odkrywczą, ani za jakoś szczególnie dobrze napisaną. Mimo wszystko warto sięgnąć. Przy lekturze Kuciel-Frydryszak Joanna - Chłopki. Opowieść o naszych babkach miałem podobne odczucia, ale jak już sami pewnie obserwujecie, książka stała się fenomenem czytelniczym, pewnie więc sięgniecie nawet z samej ciekawości. Nie będziecie żałować. Najlepszym dla mnie jednak reportażem tego roku jest bezapelacyjnie Goc Anna - Głusza - ona otwiera oczy i uszy na to o czym zwykle nie myślimy, na ludzi, o których trochę zapominamy, bo być może w przestrzeni publicznej ich nie dostrzegamy. Absolutne must read!

I zostały jeszcze trzy tytuły. Wczoraj wspominałem o bardzo ciekawej powieści Lebda Małgorzata - Łakome i może dlatego, że mam ją na świeżo, chciałbym ją Wam zarekomendować w tym podsumowaniu. Ocena książki to nie tylko ten pierwszy zachwyt, ale i to że potem siedzi długo w głowie i dlatego obecność na tej mojej liście Millet Lydia - Ewangelia dzieciństwa, trochę dziwnej, niepokojącej, ale przez to ciekawej powieści. I tytułu, który siedzi mi w głowie od marca i nie pozwala o sobie zapomnieć. Smutne i zarazem piękne. Powers Richard - Listowieść to dla mnie obok Głuszy książka tego roku.

Ufff to był dobry rok, listy na rok przyszły wypełnione, zobaczymy co uda się przeczytać z zaległości, z list życzeń i z Waszych poleceń. Właśnie, właśnie, w komentarzu lub mailu możecie mi je podrzucać! Będę wdzięczny!

Przeczytane 2023

komiksy:

Notatnik kulturalny

Strony

niedziela, 31 grudnia 2023

Przeczytane 2023, czyli ostatnia notka w tym roku i podsumowań ciąg dalszy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz