Historia śląskiego wampira (czy nawet dwie, bo przecież dwie sprawy tak nazwano), to niezły materiał na reportaż, ale jak się okazuje, dobry punkt wyjścia do napisania niezłego kryminału. Kuźmińscy nie odwołują się ani do sprawy Knychały, ani Marchwickiego, choć wykorzystują sporo z atmosfery tamtych dni, z nacisków władzy na złapanie sprawcy i wątpliwości co do winy drugiego ze sprawców. Serię morderstw kobiet osadzili na przełomie lat 80 i 90, pozmieniali detale, ale w centrum pozostawili życie w aglomeracji śląskiej. Czy problemy ekonomiczne Polaków, trudna sytuacja kopalni, powiększające się różnice w zarobkach mogą stanowić klucz do pytań o źródła zła jakie zrodziło się w czyjejś głowie? A może jednak to klasycznie: trudne dzieciństwo, manipulacyjna matka, trudności w nawiązywaniu relacji z płcią przeciwną, ośmieszanie przez rówieśników... Na podobne pytania próbują znaleźć odpowiedzi bohaterowie "Pionka" - wykładowczyni antropologii i socjologii Anna Serafin oraz dziennikarz, który po problemach w pracy, skazany jest jedynie na własnego bloga - Sebastian Strzygoń. To on wymyślił ten temat: dotrzeć do skazanego prawie 20 lat wcześniej seryjnego mordercy, któremu kończy się właśnie wyrok, by na tej sprawie zdobyć sławę i pieniądze. Czy miejsce morderców i psychopatów jest na wolności, czy resocjalizacja mogła pomóc, czy może jednak należy ich dalej separować od społeczeństwa...
Żeby poprowadzić takie śledztwo i uzupełnić je wywiadem, trzeba jednak chęci Normana Pionka, by wrócić do przeszłości. W trakcie spotkania w więzieniu wspomniał, że jeżeli ma rozmawiać, to tylko z kobietą. I tak do śledztwa dołącza znajoma dziennikarza, która właśnie gościnnie wykłada na politechnice.Nie będę zdradzał dokąd zaprowadzi ich śledztwo, uwierzcie jednak, że emocji tu nie zabraknie. Odkąd zajęli się tą sprawą, wokół nich zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Niby morderstwa sprzed lat nie powinny budzić już tak wielkiego zainteresowania, ale ta sprawa odżywa, gdy policja znajduje zmasakrowane nagie ciało młodej dziewczyny i pojawia się plotka o pojawieniu się naśladowcy. Na Śląsku pamięć o strachu przed wampirem wciąż jest żywa.
Jest więc jakieś napięcie, nawet zagrożenie życia, są powikłane decyzje osobiste głównych bohaterów, ale najciekawsze jest chyba właśnie to tło - współczesnego oblicza tego regionu i dotknięcia tego, co oznaczały dla ludzi czasy transformacji gospodarczej. Zajęcia z socjologii prowadzone dla studentów architektury to fajny dodatek, który otwiera głowę na jakieś kolejne zagadnienia i poszukiwania.
Naprawdę dobra rzecz, kryminał dość nieoczywisty, pokazujący jak policja czasem potrafi uprzeć się przy jednym rozwiązaniu, ignorując inne hipotezy. Polowanie na śląskie beboki, czyli demony wciąga na maksa, choć jest tu trochę rzeczy średnio przyjemnych, które nie każdemu przypasują. Kuźmińscy do łagodnych nie należą, więc trochę brutalności tu znajdziecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz