niedziela, 13 sierpnia 2023

Słowodzicielka - Anna Szumacher, czyli w poszukiwaniu zgubionego wątku i celu

I drugi przykład tego jak można trochę skomplikować własny pomysł fabularny, nie wykorzystać do końca potencjały jaki w sobie zawierał. Ale tym razem, mimo pewnej chaotyczności, jestem jak najbardziej na tak. Bawią mnie bowiem zawarte tu scenki, dialogi, nawet jeżeli autorka nie do końca konsekwentnie idzie za nimi, czasem przerzucając wajchę jednak w stronę bardziej przygodową. 
Na czym polega jednak ten pomysł? Już wyjaśniam. Wyobraźcie sobie trzech mężczyzn przy ognisku - rycerz, minstrel, zabójca, jak zastanawiają się co by tu dalej ze sobą zrobić... Tak mogłoby zacząć się typowe fantasy. Ale u Anny Szumacher nic nie jest takie zwyczajne. Oni bowiem mają inną zagwozdkę - nie bardzo wiedzą kim są, gdzie mają podążać i jedynie gdzieś głęboko w podświadomości czują, że muszą odnaleźć przywódcę, by ich poprowadził dalej. Ale gdzie go znaleźć? Poszukiwania zaprowadzą ich w dość zagadkowe miejsce. 

Ich zagubienie wynika bowiem z tego, że są jedynie jakimś szkicem historii zarysowanym przez młodą dziewczynę z naszego świata. I choć początkowo wydaje się, że są zależni od jej pomysłów, jej humoru, jak się okazuje przejście z jednego uniwersum do drugiego łamie pewne schematy i odtąd już traci trochę kontrolę nad wydarzaniami. Oni w naszej rzeczywistości jakoś sobie poradzą, a jak ona w ich?


Przecież nie umie walczyć, nie zna takiego surowego życia, nie potrafi zabijać. A może jednak siła jej słowa, nawet nie tylko pisanego, ale i wypowiedzianego, będzie dawać jej moc, która wszystkich zadziwi? Poznajcie Słowodzicielkę. Marcjannę, której wyobraźnia zdaje się wyrwała się spod kontroli i zaczęła żyć własnym życiem. Doceniam pomysł i dowcip, który pojawił się w tej historii, wynikający ze zderzenia tych światów i różnych mentalności.
Początkowo jednak wcale nie jest łatwo odnaleźć się wśród tego chaosu, bo wątki przeplatają się i do końca nie wiesz co się dzieje "teraz", a co już miało miejsce i jest jedynie wspomnieniem, które ma pomóc postaciom odnaleźć ich drogę. Dziewczyna jedynie naszkicowała cechy swoich postaci, miała jakieś wizje, potem wszystko jednak zdaje się potoczyło się w kierunku jakiego nie przewidywała. Będzie musiała zrozumieć te intrygi, połączenia i różne interesy, by jakoś zakończyć tą historię i wyrwać się z powrotem do domu. Czy się to uda? Ano nie do końca, bo od razu warto dodać, że to pierwszy tom cyklu, a więc nie ma prostego zakończenia. 
Jeżeli lubicie fantasy połączone z humorem, mieszanie gatunków i nawiązania do klasyki, będziecie się dobrze bawić. Smoki, zabójcy, spiski, bogowie i zwykli bandyci, znane nam z innych książek, tu wyglądają zupełnie inaczej. Porównania do Pratchetta trochę na wyrost, ale i tak ode mnie jak najbardziej polecajka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz