Sam nie wiem co o takim pomyśle na powieść biograficzną myśleć. Na pewno jest to próba przypomnienia i przybliżenia młodszym czytelnikom autorki, której książki czytało się z wypiekami przez ponad 30 lat. Z drugiej strony, trudno to nazwać biografią, to raczej wariacja na temat i to sklejona głównie z fragmentów jej własnych powieści i wspomnień. Potem zaś żeby tchnąć w to trochę życia, całości nadano bardziej fabularną formę.
Przechodzimy więc przez kolejne etapy życia Ireny Becker, od młodości aż po wielką pisarską karierę, która chyba nawet ją samą zaskoczyła. Jako pseudonim literacki przybrała sobie miano Joanny Chmielewskiej i tak też wszyscy ją pamiętamy. Znając jej książki bez trudu pewnie sobie jej też przypomnicie, bo nie tylko pojawiają się w tytułach rozdziałów, ale ich treść jest wspominana wielokrotnie, gdy bohaterka rozmawia o swoich szalonych przygodach, pomysłach na to jak je jeszcze ubarwić, jak myśli nad kolejnymi fabułami.
Mamy więc zarówno słynne morderstwo w biurze kreślarskim (gdzie po studiach na architekturze pracowała), przez różne komedie kryminalne pełne jej pasji: m.in. podróży, zagadek, hazardu, bursztynów. Aaa no i perypetii z facetami, bo ona sama też nie bardzo miała do nich szczęście. Nie zabraknie też Janeczki i Pawełka, historii trochę bazujących na jej wspomnieniach z dzieciństwa.
Oczywiście pisarz ma prawo do wyobrażania sobie uczuć swoich bohaterów, dialogów jakie prowadzą, różnych scen jakie odbywają się w zaciszu domowym, wydaje się jednak że to mocno jednak wykracza poza nasze myślenie o tym czym jest opowieść biograficzna o czyimś życiu. Na pewno rysuje się tu ciekawy portret i pewnie bliski rzeczywistości lub naszym wyobrażeniom - kobiety trochę szalonej, z charakterem, nie dającej sobie w kaszę dmuchać, zaradnej, ale i ulegającej emocjom. Czy jednak w pełni jest to obraz prawdziwy? Nie udało się nawet powiązać idealnie chronologii wydarzeń i powiązania ich z powieściami, co więc nam z tego, że czyta się przyjemnie. Chyba jednak oczekiwałbym większej rzetelności.
Serca za to nie zabrakło. Czuje się, że autorka Chmielewską uwielbia, nawet z różnymi jej wadami. Mam jednak wrażenie, że to książka która powstała po przeczytaniu powieści, biografii i potem zadziałała wyobraźnia, zamiast sprawdzania źródeł, dotknięcia tych miejsc, podania większej ilości detali niż to co i tak w większości fani Pani Joanny wiedzą. Udało się pokazać trochę czasy w jakich bohaterka żyła i to praktycznie od lat 50 aż do lat 90. Czasem mniej, czasem bardziej dokładnie. I podobnie różne wątki - upodobanie do samochodów, ciuchów, kolejne związki są wspominane często, relacje z dziećmi czy z przyjaciółmi już trochę bardziej wybiórczo. Więcej też jest zabiegania, przytłoczenia pracą, nerwów, a nie czuć tego humoru, który jest w jej twórczości i pomagał przetrwać różne trudne sytuacje. Każdy ma prawo oczywiście do własnej wizji swojej ulubionej pisarki, Pani Katarzyna zwróciła uwagę na to co dla niej było ciekawe. Sami oceńcie jak Wy się w tym odnajdziecie.
Moja ocena: raczej bez zachwytu, choć czyta się to dość szybko i przyjemnie, mimo chwilowego wrażenie chaosu - w jej książkach to były czasem dopiero zwariowane zbiegi okoliczności i przeskakiwanie z wątku na wątek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz