Nie tak dawno pisałem o pierwszym tomie cyklu "Na obcej ziemi" Joanny Jax (Nowe życie - kliknij tu), a tu już druga część w księgarniach. Powiem Wam, że po niedługim okresie pomiędzy nimi, gdy wiele rzeczy ma się na świeżo, naprawdę przyjemnie się wraca do tych postaci. Co więcej - moim zdaniem więcej w drugim tomie jest tła historycznego, a nie tylko perypetii samych bohaterów. Jest Wystawa Ziem Odzyskanych, jest kongres Światowy Kongres Intelektualistów, jest zjednoczenie partii socjalistycznych, są nawiązania choćby do warunków w obozach, które komuniści przejęli po hitlerowcach i wsadzali tam tych, których uznali za podejrzanych (konkretnie chodziło o Jaworzno) - a ja zawsze cieszę się z takich detali, bo one urealniają fabułę. Skoro ktoś mówi, że akcja książki dzieje się w roku 1948 we Wrocławiu, mógłby pewnie operować ogólnikami, ale fajnie jeżeli uda się pokazać też to tło, nastroje społeczne.
To ważne, bo te pierwsze lata po wojnie były pełne napięcia, jedni starali się układać swoje życie od nowa, może nawet zapisywali się do partii, żeby mieć większe szanse na dobrą pracę, a inni wciąż żyli jakimiś złudnymi nadziejami, że jednak sowieci zostaną przegonieni, że wróci Polska z realiami sprzed '39 roku. Na "ziemiach odzyskanych", gdzie praktycznie wszyscy prawie byli "napływowi", gdzie łatwo było się ukryć pod nową tożsamością, to napięcie było pewnie nawet silniejsze niż gdzie indziej. Bliskość granicy, wciąż jeszcze nie tak mocno strzeżonej, podsycane nastroje antyniemieckie, antyukraińskie, zaczynanie prawie wszystkiego od nowa, sprawiało, że było tu i łatwiej i trudniej zarazem.
I w tym wszystkim mamy naszych dawnych znajomych, których poznaliśmy najpierw w trylogii ukraińskiej, a potem w pierwszym tomie nowego cyklu. Mieszkańcy kamienicy, gdzie wciąż dochodzi do jakichś spięć, zgrzytów, mimo tego, że większość z jej mieszkańców łączą więzi rodzinne - ludzkie ambicje, zazdrość, jakieś urazy z przeszłości robią swoje. Do kogoś kto decyduje się na pracę dla komunistów, już zawsze przypięta będzie łatka, co jednak nie oznacza, że to właśnie jego nie prosi się o pomoc w kłopotach z nową władzą. Powrócą też Nadia i Wissarion, para, która tak bardzo się kocha, a którą tak mocno rozdzielił los. Pierwszy tom kończył się tym jak ich planowana ucieczka za granicę zostaje udaremniona przez męża kobiety, radzieckiego pułkownika służb bezpieczeństwa, teraz dowiemy się jakie były dla nich konsekwencje tamtych dramatycznych zdarzeń.
Jax zgrabnie porusza się w opisywaniu ludzkich uczuć, zarówno tych związanych z porywami serca, jak i związanych z byciem rodzicem, człowiekiem honoru, czy pełnym niezrealizowanych pragnień. Ludzkie wybory - rezygnacja z siebie dla dobra kogoś innego, a może schowanie w kieszeń swoich ideałów, by po prostu wygodnie żyć, zdrada ze strachu, czy z żądzy - czyż to nie są interesujące dylematy?
I tak jak saga historyczna może kojarzyć się komuś z jakimiś dłużyznami i tasiemcami w stylu telenoweli brazylijskich, gwarantuję, że tu nie ma nudy! A ciekawe tło historyczne sprawia, że nawet jak ktoś nie przepada za literaturą obyczajową, pewnie też połknie to z ciekawością. Szabrownicy, propaganda, przepełnione więzienia i wszechobecny strach przed donosami, jeszcze funkcjonujący wolny rynek - to obraz Dolnego Śląska, jaki w literaturze nie jest zbyt częsty. Przyglądając się ludziom próbującym układać sobie w tych realiach nowe życie, pewnie niejeden raz pojawi się w trakcie lektury refleksja: a jak to było z moimi rodzicami/dziadkami/pradziadkami? Nie zwlekajcie jeżeli jeszcze macie okazję posłuchać ich opowieści!
Nigdy nie miałam okazji nic czytać tej autorki, więc najwyższa pora to nadrobić, tym bardziej, że wplątane są w tej książce wątki historyczne.
OdpowiedzUsuń