poniedziałek, 16 października 2023

Zabójca szwoleżerów i inne opowiadania - Bogusław Chrabota, czyli humor, śmierć i metafizyka

Miłe zaskoczenie. Nie jest łatwo zaciekawić lub zauroczyć krótką formą, bo jeżeli pomysł jest dobry, zawsze chciałoby się więcej i pozostaje niedosyt. Tymczasem Bogusław Chrabota zaprasza nie tylko w podróż po świecie, ale i po epokach, bawi się formą i nie zawsze daje oczywiste wskazówki do odczytania zakończeń. Dzięki temu właśnie to chyba tak bardzo smakuje i zaskakuje. 

Trochę przekornie, z nutką humoru, nie zawsze podsuwając oczywiste odpowiedzi, raczej pozostawiając nas z pytaniami i w stanie lekkiego zdziwienia. Chrabota świetnie się czuje zarówno w rozważaniach na temat poszukiwań estetyczno-metafizycznych, kronikarskich relacjach na temat ludzkiej pychy i głupoty, jak i wydawałoby się prostych historiach, w których ważne jest doświadczenie jakiegoś przełomu, przemiany.

Jego bohaterowie kłócą się z Bogiem, oczekują że dostaną jakieś wskazówki od człowieka na łożu śmierci, walczą, umierają za sprawę lub też kompletnie bez sensu, uciekają z raju, płodzą dzieci na obczyźnie. Jedni są przekonani o swej wyjątkowości, inni wręcz przeciwnie, powątpiewają w jakikolwiek sens istnienia.

Spytacie: i co w tym takiego ciekawego? Ano właśnie nieoczywistość tych tekstów, możliwość pokombinowania, a jednocześnie zachwyt jak można ubrać w kostium historyczny całkiem współczesne przemyślenia i dylematy. To pytania o dziedzictwo chrześcijańskie, czy kondycję człowieka, ale czasem zupełnie nie wprost i bez narzucania jakiegokolwiek dogmatu czy własnych ocen. Niby wciąż jesteśmy w kręgu naszej, europejskiej kultury, jednak Chrabota pokazuje nam ją również przez pryzmat zupełnie innych tradycji (Nowa Zelandia, Afryka).   

Dziesięć opowiadań, sporo ciekawych metafor i pomysłów fabularnych. Lektura raczej dla ludzi szukających czegoś więcej niż przyjemne historie zgodne z ich światopoglądem i wartościami. Chrabota skupia się na szukaniu w miejscach nieoczywistych, stawianiu pytań. a tam gdzie część ludzi znajduje coś ważnego, on raczej powątpiewa i pokazuje pustkę. 

Jestem bardzo na tak.

1 komentarz:

  1. Cenię Chrabotę jako dziennikarza, zresztą "Rzeczpospolita" to jedyny dziennik jaki na stałe czytam. Ale nie wiedziałem, że jest tez prozaikiem! Zarówno ten "Zabójca szwoleżerów" jak i starsza "Influenza magna" wyglądają bardzo ciekawie, lubie takie nieoczywiste rozkminy.

    OdpowiedzUsuń