piątek, 15 grudnia 2023

Żyletkę zawsze noszę przy sobie - Małgorzata Gołota, czyli nie traktuj mnie jak wariata

Problem zaburzeń zdrowia psychicznego młodych ludzi w Polsce, rosnąca liczna przypadków depresji, samobójstw, to tematy w ostatnich kilku latach dość gorące. Specjaliści, ludzie pracujący z młodzieżą szukają rozwiązań, debatują, ale chyba najważniejsze że zaczęliśmy o tym mówić. Nie oszukujmy się: równie ważne jak dostęp do profesjonalnej pomocy, mają dwie rzeczy bez których trudno o rozwiązanie problemów. Są nimi dobre relacje w rodzinie, komunikacja, wsparcie udzielane przez bliskich oraz społeczne zrozumienie dla osób przeżywających jakieś problemy psychiczne. Skoro chory w przypadku dolegliwości fizycznej otrzymuje zewsząd życzliwość, opiekę, serdeczność, czemu tak wiele nieporozumień i jakichś stereotypów wokół problemów psychicznych, czemu nawet znajomi potrafią się odsuwać. Może to przejaw bezradności, jakichś obaw, by skoro ktoś jest tak wrażliwy, nie uczynić mu krzywdy. Tym bardziej jednak możemy w ten sposób jeszcze bardziej zranić. Samotność, brak zrozumienia, jest jednym z czynników, które mogą powiększać ryzyko pogłębienia objawów. 
Czy reportaż Małgorzaty Gołoty jest książką przynoszącą jakieś odkrycia? W moich oczach nie, ale być może będą osoby, dla których to będzie coś nowego.


Przyjęcie formuły rozmów ze specjalistami oraz spotkań z kilkoma młodymi osobami cierpiącymi na depresję, na pewno pomaga spojrzeć na problem od różnych stron. Przecież nie ma jednej przyczyny, gotowych ramek, w które by można każdego człowieka wepchnąć i powiedzieć: zapalnikiem było to i to i tak jest zawsze, jak nie będzie zapalnika, "bomba" nie wybuchnie. Warto się wsłuchać w te rozmowy i traktować je nie jako gotowe diagnozy i recepty z lekarstwem, ale odszukiwać wskazywane sygnały ostrzegawcze, czynniki ryzyka i czynniki chroniące. 

Przyczyny mogą tkwić w domu, w szkole, może w grupie rówieśniczej, a może jeszcze gdzie indziej. To nie jest najbardziej istotne. Najważniejsze by zrozumieć, że każde z nas może w którymś momencie zetknąć się z kimś kto będzie potrzebował naszego wsparcia i zrozumienia dla jego sytuacji. Nie przyda się pocieszanie na siłę, rady by wziąć się w garść, nie przesadzać, porady, które wydają nam się tak oczywiste i proste do wdrożenia. To nie lenistwo, brak odpowiedzialności, bezradność życiowa, jakieś ograniczenia intelektualne - to choroba, która wpycha w mrok i ciężko się z niego wydostać. 

Cierpiąc na depresję, szukając sposobu na rozładowanie swojego bólu, naprawdę nic nie jest tak łatwe, jak postrzegają to osoby z boku. Skoro nie przeszliśmy tego wszystkiego co chory, nie czujemy tego co on, próbujmy go zrozumieć, a nie oceniać i szufladkować według myślenia o tym co jest "normą". Jeżeli zrozumiemy to jako dorośli, jako rodzice, nauczyciele, będzie nam łatwiej również uczyć empatii i uwrażliwiać na problemy psychiczne młodych.

Chyba właśnie dlatego warto polecać ten tytuł, bo za mało wiemy na ten temat w społeczeństwie. Choć nie czyta się tego w jakiś płynny sposób, treść nie porywa, można znaleźć trochę powtórzeń, nie zawsze utrzymać wystarczającą uwagę, to i tak warto. Bo może coś w nas zostanie. I przypomni się, gdy będzie to potrzebne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz