poniedziałek, 6 listopada 2023

Księgarnie i kościopył - Travis Baldree, czyli dajcie mi kocyk, herbatkę i chętnie przeczytam raz jeszcze

Jeżeli pamiętacie może książkę o orczycy (tak, tak), która porzuca wojaczkę i zakłada kawiarnię, powieść tak pełną ciepełka, że aż uroczą, co w fantasy jest rzadkością (pisałem o niej tu Legendy i latte), to łapcie prequel. Tak, tak, to opowieść o tym co być może zmieniło Viv i potem pchnęło ją w stronę bardziej osiadłego trybu życia. Gdy jeszcze była młoda, pełna werwy i zapału. A ponieważ była niezła w walce i wygląd też miała groźny, załapała się do sławnych najemników, czyli drużyny Kruków. Pech chciał jednak, że w jednej z potyczek, gdy polowali na potężną nekromantkę, Viv tak wysforowała się do przodu, że nie mogła liczyć na wsparcie i została zraniona w nogę. Niby kontuzja nie prowadząca do zgonu, ale eliminująca z walki drużyna zostawia więc orczyce w niewielkim miasteczku na wybrzeżu, by doszła do siebie. 

A ona, już po kilku dniach najchętniej wróciłaby do ćwiczeń i nie może wytrzymać z nudy...


Wojowniczka snuje się po okolicy, próbuje nie nadwyrężać nogi i nawiązuje nowe znajomości. Dla kogoś dość szorstkiego nie jest łatwo łapać te niuanse dotyczące oczekiwań, emocji, wdzięczności, ale mimo to jakoś parę osób ją polubiło, a może nawet coś więcej... Szczególnie ważna stała się przyjaźń z właścicielką podupadające księgarni - szczurołaczką o niewyparzonym języku. Po raz pierwszy od dawna Viv sięgnęła po książki i wpadła jak śliwka w kompot.

Nie zabraknie i teraz masy ciepełka, pozytywnych emocji, humoru, ale i walk, bo bohaterka jak mało kto przyciąga do siebie kłopoty. Marzyła o powrocie do Kruków, o przygodach, no to sobie te ostatnie wymarzyła, choć chyba nie chciała tego by były aż tak intensywne, że na włosku zawiśnie życie nie tylko jej, ale i przyjaciół.

To książka nie tylko dla tych co lubią fantasy, bo mimo całej otoczki, więcej tu czegoś co spodoba się miłośnikom historii, w których następuje jakaś przemiana w człowieku, odkrywa coś ważnego pod wpływem innych ludzi. Księgarnie i kościopył pokochają też wszyscy miłośnicy książek, bo kto z nas nie marzyłby o takim miejscu gdzieś w sąsiedztwie albo żeby samemu je prowadzić. Przekonajcie się czy sprzedaż książek do dobry interes i co trzeba zrobić, by przyciągnąć do niego ludzi :) Jak się czyta o spotkaniu autorskim, trudno powstrzymać się od śmiechu.
Książka z tych wlewających ciepełko do serca, pachnących gorącymi ciasteczkami i otulających niczym milusi kocyk.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz