Nie wiem czy przez najbliższe dwa dni będzie chwila na pisanie notek, więc dziś szybki wpis kryminalny. A może kryminalno-obyczajowy? O ile pierwszy tom cyklu o Michalinie Czaplińskiej i Zofii Maciejce, czyli Ostatni skok był mam wrażenie bardziej kryminalny, to Przerwany pokaz jest historią, w której obie policjantki, starsza i młodsza, bardziej i mniej doświadczona, są jakby na drugim planie. Jest więc trup, jest śledztwo, ale dużo ważniejsze stają dylematy wnuczki zamordowanej kobiety, słynnej projektantki. Uczuciowe, zawodowe, finansowe i generalnie życiowe. Wcześnie straciła matkę, teraz babkę, z którą była mocno związana uczuciowo, nie dostaje wsparcie od ojca, który ciągnie ją w kierunku własnej pracy zawodowej i nie rozumie jej pasji do projektowania ubrań - sporo kotłuje się w jej głowie, Paulina czuje się pod silną presją, a dodatkowo dzieją się wokół niej dziwne rzeczy. Lęk i załamanie przeplatają się z determinacją, by zawalczyć o swoje. Niby dotąd nie postrzegano jej jako twardej, a w świecie mody raczej nie mam miejsca na sentymenty, jednak dziewczyna nie zamierza się poddać.
I tak życie jej oraz całej rodziny Morawskich, czyli ojca, wuja, ich żon, różne tajemnice i napięcia, zdominowały cały wątek kryminalny.
Owszem, pewnie niektórym osobom spodoba się taka właśnie konstrukcja. Przyznaję, intryga jest niezła, mimo tego, że ciężar powieści jest raczej obyczajowy, brakowało mi jednak mocniejszego nacisku na śledztwo, na pracę policjantek. Praktycznie zjawiają się w kilku momentach, zwykle jednak odkrywając to, co czytelnik i tak już wie, nie ma więc dużej frajdy.
Mimo więc mocnego początku, nie spodziewajcie się ani większej dawki brutalności, ani szybkiej akcji. To raczej rozkminianie motywacji poszczególnych osób i złorzeczenie im pod nosem, bo kilkoro z nich to naprawdę wredne charaktery.
No i ten świat pokazów mody, projektowania kolekcji, prowadzenie biznesu związanego z modą - kolejny powód do tego, by po książkę sięgnęły raczej panie i to nawet takie, które zwykle kryminałów unikają. Ja troszkę rozczarowany, to jednak nie powód, by książkę omijać, być może po prostu ten klimat akurat nie do końca był w tym momencie dla mnie atrakcyjny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz