sobota, 4 stycznia 2025
Adept - Adam Przechrzta, czyli Wy Polacy to macie w sobie jakąś przekorę
Dunder albo kot z zaświatu - Radek Rak, czyli a co będzie jeśli...
Na okładce widzicie napis Gra książkowa i pewnie zadajecie sobie pytanie co to takiego. Kto zetknął się z paragrafówkami nie będzie zaskoczony. Masz książkę z ciekawą historią, tyle że pociętą na części porozrzucane przypadkowo między stronami i z wieloma rozgałęzieniami - od Ciebie zależy którą wersję rozwinięcia i zakończenia poznasz. Wspólny jest tylko początek. Potem już każda decyzja prowadzi Cię coraz dalej i dalej. I może doprowadzić do zupełnie innego miejsca.
Dunder jest kotem, ale jak prawie każdy kot, ma swoje wyjątkowe zdolności. On akurat potrafi gadać i nie pytajcie czy to dlatego że trafił do pewnej kobiety, która kontynuując misję swoich przodkiń, została wiedźmą. Tak po prostu jest i tyle. Jemu jest dobrze u niej, a ona... Cóż, czasem traci cierpliwość, ale przecież kota nie można przestać kochać, nawet jak czasem zalezie za skórę, prawda?
Ów kot będzie nam przewodnikiem w tej historii, a może to właśnie my będziemy jego przewodnikiem? Pójdzie bowiem tam, gdzie wybierzemy, nawet jeżeli będzie miał wątpliwości i wprowadzimy go do piekła. Kot sobie poradzi :)
piątek, 3 stycznia 2025
Popatrując jednym okiem, czyli Uwierz w Mikołaja i Spadek
Uwierz w Mikołaja, to takie bardziej obyczajowe i rzewne, a mniej komediowe "Listy do M". Mamy więc kilka równoległych historii, które potem się splatają, a wszystko ma nam udowodnić, że warto wierzyć w miłość, w dobroć ludzi no i w magię świąt, gdy wszystkie znaki na niebie i ziemi są nam przychylne o ile podejmiemy jakąś decyzję o zmianach.
Mamy się wzruszać (wątek kobiety z małą ale rezolutną córeczką, które są ofiarami przemocy), mamy się śmiać (wątki z domu opieki dla osób starszych), mamy kibicować w rozwijającym się romansie (niby brak prądu, ale i tak im gorąco). No i nie ma co więcej gadać, sponsorzy zadbali o lokacje swoich produktów i miejsc, atmosfera niczym z bajki, nawet policjanci mają czas na herbatkę w ramach interwencji i oczywiście Boże Narodzenie nie ma w sobie nic ze święta religijnego (katolickie gusła jak pada z ekranu) - ważne są prezenty, kasa i pełny stół, no i ewentualnie odrobina życzliwości lub wybaczenia, czy też powrotów... Wszystko wiecie?
Ale dla jednego wątku warto obejrzeć ten film i się uśmiechnąć.
czwartek, 2 stycznia 2025
Oszpicyn - Krzysztof A. Zajas, czyli do kogo należą te skarby, do kogo należy obowiązek pamiętania
Choć to proza gatunkowa, jednocześnie jednak historia jaką opisuje Krzysztof A. Zajas, może wzbudzić uwagę nie tylko miłośników grozy. Niby o losach społeczności żydowskiej na terenach Polski w czasie drugiej wojny światowej napisano już dość dużo, wciąż jednak jest przestrzeń nie tylko mówienie o masowej zagładzie ale i np. na przyglądanie się relacjom z polskimi sąsiadami, postawom naszych rodaków wobec zła jakiego byli świadkami. W sytuacji gdy byliśmy chyba jedynym krajem gdzie za udzielanie pomocy Żydom groziła kara śmierci, to na pewno nie były łatwe decyzje, ale o niektórych sytuacjach trudno mówić inaczej jak o zwykłym draństwie. W tej opowieści jedno z takich zdarzeń staje się źródłem klątwy, która spadnie na miasto.
środa, 1 stycznia 2025
Zadzwoń, jak dojedziesz - Jakub Bączykowski, czyli kiedy w codzienności zgubiliśmy miłość
Będzie dużo książek, a zacznę od wzruszenia. Jedna z lepszych rzeczy z końcówki roku, choć pewnie nie każdego ruszy tak jak mnie. Gdy jednak doświadczasz słabszej kondycji swoich rodziców i próbujesz jednocześnie żyć życiem ich, swoim, swoich dzieci, to pewnie doświadczysz podobnych emocji jak ja.
Bączykowski snuje niby banalną z pozoru historię. Trójka rodzeństwa, każdy ma jakieś swoje życie, swoje problemy, a do ojca wpadają jedynie raz na jakiś czas, może robiąc zakupy i sprawdzając czy wszystko ok. Za każdym razem ze zdumieniem odkrywając że jest coraz słabszy, że niknie, że coraz mniej rzeczy go interesuje. Wspominają te chwile gdy mama jeszcze żyła, gdy dom był pełen życia, radości...
My way, czyli jestem z siebie dumna
Kiedy siadamy w fotelu w oczekiwaniu na spektakl w ciemności
sceny błyszczy delikatnie dekoracyjna kotara. Taka, która zazwyczaj
towarzyszy ważnym wydarzeniom czy galom. Nie ma się co dziwić, ten
monolog został napisany na siedemdziesiąte urodziny Krystyny Jandy:
Wielkiej Aktorki, Wspaniałej Reżyserki i Dzielnej Kobiety. Kiedy snop
światła pada na scenę w jego kręgu staje ONA, ubrana w elegancją suknię i
swoim charakterystycznym głosem zaczyna opowiadać swoje życie.
Opowiada
o swoich rodzicach i skąd pochodzi. Opowiada o swojej młodości i szkole
teatralnej. Wspomina profesorów, koleżanki i kolegów, swoje początki w
filmie i na scenie. Opowiada o swoich mężczyznach i swoich dzieciach.
Wspomina niezastąpioną gosposię i reżyserów. Snuje opowieść o stanie
wojennym i o tym jak była wówczas traktowana. Z nostalgią wspomina tych
co odeszli, z czułością mówi o tych co przy niej trwają. Mówi o tym jak i
dlaczego powstawała Fundacja Krystyny Jandy na Rzecz Kultury. Mówi
dlaczego ma na imię „Krystyna” i skąd się wzięła nazwa „Teatr Polonia”.
Opowiada anegdotki zza kulis i śmieszne przygody przy budowie teatru.
Opowiada o aktorach, reżyserach, ale i o zwykłych ludziach, którzy coś
wnosili do jej życia.