Piątki o ile to możliwe rezerwowałem na Notatniku na rzeczy familijne, ale dziś bardziej dla rodziców niż dla ich latorośli. Książka, która stanowi kompendium wiedzy o... no właśnie o czym. Bo raczej nie Internecie jako takim, może raczej o zagrożeniach jakie czyhają na nas, a my bezrefleksyjnie przechodzimy obok nich zarówno jako dorośli, teoretycznie świadomi użytkownicy mediów elektronicznych, jak i jako rodzice, niewiele mając wiedzy o tym co robią w Sieci nasze dzieciaki.
Wojtek Kardyś zbiera to wszystko i trochę potrząsa nami, dając sporą ilość przykładów, ale i pewne porady na koniec każdego z rozdziałów jak może lepiej kontrolować dany obszar naszego życia. A chodzi nie tylko o czas spędzany w Internecie, ale przede wszystkim o treści, które można tam znaleźć i które nas przyciągają. Na co tracimy czas i czemu tak łatwo ulegamy algorytmom, które podsuwają nam kolejny filmik z kotkami, kolejny kawałek muzyczny albo jakieś śmieszne memy? Odpowiedzi m.in. na to pytanie znajdziesz w tej książce.
Zaskakująca może być dla niektórych forma jaką nadano tej historii - listów, wspomnień, myśli, które choć adresowane do tej jednej osoby którą nosi się w sercu, tak naprawdę poza jednym krótkim spotkaniem, gdy się poznali, potem nigdy się nie widzieli i samych listów też nie mogli sobie przesyłać. Jest to więc nawet bardziej pisanie do samego siebie, do jakiejś wyobrażonej, idealnej postaci, przy której mógłbym być szczęśliwa/wy...
Niestety los sprawił, że tuż po ich pierwszym spotkaniu, gdy mieli lat naście i byli sobą zafascynowani, wybuch wojny wszystko zmienił. Wioski są palone, ludzie muszą uciekać z miejsca na miejsce, każdego dnia wokół nich umierają ich bliscy, doświadczenie głodu, chłodu, niebezpieczeństwa jest tak znajome jak kiedyś słońce czy chmury.

















































