Piątki o ile to możliwe rezerwowałem na Notatniku na rzeczy familijne, ale dziś bardziej dla rodziców niż dla ich latorośli. Książka, która stanowi kompendium wiedzy o... no właśnie o czym. Bo raczej nie Internecie jako takim, może raczej o zagrożeniach jakie czyhają na nas, a my bezrefleksyjnie przechodzimy obok nich zarówno jako dorośli, teoretycznie świadomi użytkownicy mediów elektronicznych, jak i jako rodzice, niewiele mając wiedzy o tym co robią w Sieci nasze dzieciaki.
Wojtek Kardyś zbiera to wszystko i trochę potrząsa nami, dając sporą ilość przykładów, ale i pewne porady na koniec każdego z rozdziałów jak może lepiej kontrolować dany obszar naszego życia. A chodzi nie tylko o czas spędzany w Internecie, ale przede wszystkim o treści, które można tam znaleźć i które nas przyciągają. Na co tracimy czas i czemu tak łatwo ulegamy algorytmom, które podsuwają nam kolejny filmik z kotkami, kolejny kawałek muzyczny albo jakieś śmieszne memy? Odpowiedzi m.in. na to pytanie znajdziesz w tej książce.
Pewnie od świata cyfrowego zupełnie już odciąć się nam będzie bardzo trudno, możemy jednak nauczyć się kontrolować pewne rzeczy, tak by wykorzystywać go do dobrych celów i nie poświęcać na to zbyt wiele czasu. Dzieciakom jest jeszcze trudniej niż nam, bo oni nie znają rzeczywistości bez urządzeń elektronicznych, dla nich one są zarówno formą komunikacji, pomocą w odrabianiu lekcji, jak i rozrywką. Dlatego szczególnie na zagrożenia wobec najmłodszych zwraca się tu największą uwagę - od pornografii, przez patotreści, fakenewsy, przemoc, kradzieże, uwodzenie, czy namawianie do samobójstwa. Dla nich lajki są wyznacznikiem wartości, co może budzić nasz niepokój.
Kardyś rzuca liczbami z badań, przykładami z życia, podaje przykłady stron i twórców (czasem wolałbym nie wiedzieć, żeby nie kusiło sprawdzanie), pisze o influencerach, których podziwiają młodzi i o tym jak my jako rodzice zostawiając dzieciaki same w Sieci czynimy im krzywdę. Co prawda czasem sam gubi się w poradach, gdy mówi "omijaj z daleka, nie podbijaj zasięgów, unikaj", a chwilę potem sprawdzaj, usiądź z dzieckiem by ci pokazało, porozmawiajcie o tym co zobaczycie, ale czasem nawet eksperci są trochę zagubieni w określeniu co byłoby lepsze.
Czy wiesz na przykład, że każdego dnia dotykamy swojego smartfona średnio 2600 razy dziennie? To wielokrotnie więcej, niż zazwyczaj dotykamy naszych bliskich – nawet w skali całego tygodnia. Takich ciekawostek znajdziesz tu całą masę.
I nic to, że ja nie znalazłem tu nic odkrywczego - myślę że jednak wielu dorosłych żyje trochę poza tą bańką edukacyjną, której jestem blisko. Choćby ilość rodziców ignorujących zasady i mimo ostrzeżeń wrzucających fotki swoich dzieci na otwarte profile, świadczy o tym że tych którzy powinni to przeczytać jest całkiem sporo. Wiara we wszystko co jest w sieci, teorie spiskowe, przekonanie że każdy może być ekspertem, narastająca agresja - to niestety codzienność wielu Polaków. Może więc przyda się kubeł zimnej wody. Tylko pewnie i tak sięgną ci, którzy i tak są dość ostrożni i wyczuleni na ryzyko utraty kontroli.
Bez moralizowania, ze sporą ilością przydatnej wiedzy - spokojnie można polecić.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz