Kiedy zaczynałam moją przygodę z operą, o Wagnerze słyszałam, że jest „ciężki”. Zobaczyć go na scenie nie było jak, bo jego twórczość została przez PRL skojarzona z nazizmem i mało wykonywana. Po raz pierwszy obejrzałam jego operę w ramach cyklu nazywowkinie.pl i była to „Walkiria” z The Metropolitan Opery (z 2019). Trafiłam na nią z ciekawości a wyszłam zaczarowana spektaklem. Nie dziwi więc, że kiedy Multikino w Wydarzeniach przedstawiło ofertę na sezon 2023/2024 to „Złoto Renu” było pierwszym spektaklem, które obejrzałam.
Ta opera jest prologiem do wagnerowskiej tetralogii „Pierścień Nibelunga”, w której skład wchodzą: „Walkiria” (która tak mnie zachwyciła), „Zygfryd” i „Zmierzch Bogów”, a oparta jest na mitologii starogermańskiej. Można przyjąć, że jej akcja może rozgrywać się w każdym czasie, a miejscem akcji jest wymieszany ze sobą świat bogów, podziemny świat Nibelungów i ludzka rzeczywistość.