czwartek, 6 listopada 2025

Rózia, czyli w knajpie wiejskiej rozkminy o życiu

MaGa: Nie zachwycił mnie spektakl dyplomowy studentek i studentów IV roku Akademii Teatralnej w Warszawie /kierunek aktorstwo/. Pierwotnie było to słuchowisko radiowe i według mnie powinno w takiej formie pozostać, bo w formie spektaklu aktorzy nie dostają zbytniego pola do popisu. Wszystko jest statyczne, a dziwna i niejednoznaczna treść mocno traci na wymowie.


Robert: Fakt - już dawno nie wychodziliśmy z TCN rozczarowani, a tym razem, choć młodzi aktorzy dawali z siebie wiele i trudno im coś zarzucić, materiał jaki dostali mam wrażenie że nie był do końca przemyślany. Bez jakiejś wyraźnej spójnej myśli, chaotyczne dialogi, przeskakiwanie z wątku na wątek...


MaGa: Myślę, że to co było dobre dla słuchowiska: milczenie, pauza, zawieszenie w ciszy, co dawało słuchaczowi możliwość uruchomienia wyobraźni, w spektaklu stanowiło jedynie bezruch, zatrzymanie, brak akcji. I nie, nie skłaniało do jakiejś refleksji. Było jedynie dłużyzną.

fot. Bartek Warzecha za stroną Teatru

Robert: W poszczególnych scenach można by było się chętnie zatrzymać, ale już leci kolejna, kolejna i tak trochę bez ładu i składu przelatuje cały spektakl. Jacek Braciak pracujący z tą czwórką młodych ludzi naprawdę powinien materiał i pomysł na jego pokazanie. Niby role się równoważą, więc fajnie że nie ma jednej wybijającej się postaci, ale niewiele z ich interakcji wynika. Takie pogaduchy przy kuflu piwa, niby konkretne, ale ponieważ siedzi się z nie ze swojakiem, tylko z obcym, to człowieka ma większą chęć do uogólnień, filozofowania, rzucania jakichś myśli, celem sprawdzenia jaka będzie reakcja "miastowego". 


MaGa: Myślę również, że sala, w której odbywał się spektakl nie jest do tego typu przedstawień najlepsza. Akustycznie było do niczego. Głos „uciekał”, trzeba się było domyślać słów z kontekstu. Jednocześnie brak typowej akcji dramatycznej powodował, że na dobrą sprawę na scenie niemal nic się nie działo. Szara, ascetyczna scenografia, słowa i wypowiedzi rzucane w przestrzeń, więcej stwierdzeń niż rozmów. Dziwne to bardzo.


Robert: Można by powiedzieć, że unosi się nad tym trochę duch Becketta, wrażenia to jednak wielkiego nie robi. Przynajmniej jeżeli chodzi o tekst, bo aktorsko nie mam żadnych zastrzeżeń - jest niebanalnie, zmiany nastrojów, twarzy, postaw, tonu, zasługują na docenienie, w takim ujęciu jednak pewnie nie zostają na długo zapamiętane. 


MaGa: Bardzo lubię TCN za pomysłowość i umiejętność zaskakiwania, zmieniania punktu widzenia. Przyjmuję więc, że „Rózia” miała mi dać szansę obejrzenia adeptów aktorstwa w czymś innym. Doceniam, choć to nie moja bajka. Trochę szkoda, bowiem jeśli widzowi spektakl się podoba to wszyscy na tym zyskują. Jeśli nie – to sami wiecie…

 Rózia - Spektakl dyplomowy studentów i studentek IV roku kierunku aktorstwo, specjalność: aktorstwo dramatyczne. Akademia Teatralna
tekst: Rafał Wojasiński
reżyseria: Jacek Braciak
scenografia i kostiumy: Kamila Bukańska
asystentka reżysera: Maja Szkutnik
obsada: Alicja Bobruk, Michał Lupa, Aleksander Sajewski, Maja Szkutnik 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz