Najnowsza premiera w Teatrze Polonia, czyli Extasy Show w reżyserii Tomasza Mana wzbudziła we mnie mieszane odczucia. Temat na pewno ważny, forma jednak dość ekstrawagancka i mam spore obawy co do losów tego spektaklu. Dla starszych może okazać się zbyt odważny i bezpośredni, a dla młodszych niestety być może mało atrakcyjny ze swoim przesłaniem. Kto w końcu gdy jest młody zastanawia się nad tym jak czują się ludzie po przekroczeniu pewnego etapu życia? Pewnie niewielu. Ba, pewnie nawet partia która zaproponowałaby rozwiązania takie jak wymyślone przez austriacką dramatopisarkę Constanze Dennig mimo kontrowersji znalazłaby zwolenników. Jakie to przecież chwytliwe argumenty: skoro przeżyłeś już swoje życie, nie jesteś przydatny dla społeczeństwa, a raczej stałeś się "kłopotem", to przecież dla wszystkich będzie lepiej jeżeli taki ciężar będzie się humanitarnie usuwać. Niektórzy może doświadczywszy choroby, cierpienia, samotności czy biedy sami będą skłonni się poświęcić. A jeszcze jak zrobi się z tego show przed kamerami - gdy wynik Twoich testów będzie decydował o tym czy dostaniesz kolejny rok życia, to już przebój murowany. Śmierć przed kamerami staje się kolejnym elementem rozrywki dla mas.
Brzmi złowieszczo i dość groteskowo. I tak trochę ma być.
W pierwszym akcie poznajemy trochę czwórkę bohaterów (granych przez Ewę Decównę, Magdalenę Zawadzką, Fabiana Kocięckiego i Andrzeja Pieczyńskiego), a w drugim towarzyszymy im już w trakcie telewizyjnego finału, gdzie jedno z nich zostanie skazane na zastrzyk i będzie musiało ze spokojem to przyjąć. Nikt się nie buntuje nawet jeżeli mu się to nie podoba. Skoro Państwo stworzyło takie przepisy, może nie ma co się buntować?
Ma być uśmiech, zabawa, zdrowie, a do tego starsi albo schorowani ludzie kompletnie nie pasują. Kamila Baar szaleje na scenie w roli prowadzącej program i robi się groteskowo - jeszcze bardziej uderza nas bezradność bohaterów, których tak instrumentalnie potraktowano, których traktuje się jako relikty przeszłości, a nie jak pełnoprawnych obywateli. To jakaś dziwna selekcja, choć kolorowa i pozornie humanitarna. Ktoś najpierw każe zdawać ci testy, a potem z przerażeniem czekasz na decyzję czy zasługujesz na dalsze życie.
O eutanazji zwykle opowiada się na poważnie. Tu forma może budzić sprzeciw, ale może być też pewnego rodzaju ostrzeżeniem i wstrząsem, by nie zapominać o tym iż każdy ma prawo do życia i szacunku.
![]() |
| fot. Katarzyna Kural-Sadowska / materiały teatru |
Extasy Show to satyra społeczna, dość gorzka i wprowadzająca widza w mocny dysonans emocjonalny. W tym wszystkim trochę nawet mniejszą uwagę zwraca się na grę aktorską i może szkoda, że ten głos granych postaci wybrzmiewa tak słabo. Nie protestują, są niczym kukiełki, tyle że przepełnione smutkiem.
Extasy Show - Teatr Polonia, więcej o spektaklu tu
Reżyseria: Tomasz Man
Tłumaczenie: Piotr Szalsza
Opracowanie tekstu: Tomasz Man
Scenografia i kostiumy: Aneta Piekarska-Man
Asystentka scenografki i kostiumolożki: Małgorzata Domańska
Ruch sceniczny: Anna Iberszer
Realizacja dźwięku: Michał Suwiński
Reżyseria światła: Adam Szadkowski
Producenci wykonawczy: Magdalena Kłosińska i Krystian Zajdel
Obsada:
Kamilla Baar, Ewa Decówna, Magdalena Zawadzka, Fabian Kocięcki, Andrzej Pieczyński


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz