Prosta historia, opowiedziana w bardzo kameralny, spokojny sposób, a jednak poruszająca i na swój sposób piękna. Choć przecież w przekonaniu większości społeczności lokalnej, która jest świadkiem tego związku, nie ma w nim nic pięknego, zasługuje raczej na potępienie, natychmiastową karę, a potem zapomnienie. Miejscowy amant, pijaczek, który spał już chyba ze wszystkimi młodszymi kobietami w okolicy i zamknięta w sobie, uważana za upośledzoną umysłowo dziewczyna o wrażliwości i urodzie dziecka, roznosząca pocztę po wsi. Facet po przejściach i kobieta z marzeniami. Cóż innego jej pozostaje, skoro będąc pod surową kontrolą rodziców, nie zaznała specjalnie życia, jest pełna lęków, ale również nadziei, że może kiedyś, ktoś odkryje i w niej to co ukryte. Że będzie mogła rozkwitnąć. A na razie marzy, bo pijaczek żyje po swojemu i wcale nie zwraca na nią uwagi.
Dopiero gdy lęk przed chorobą wytrąci go z równowagi, gdy poczuje pustkę i samotność, nagle dostrzeże kogoś kto wpatrzony w niego zawsze był obok.