czwartek, 31 lipca 2025

Kairos - Maciej Siembieda, czyli moja moje miasto granicą podzielone

Kończę kolejny miesiąc blogowania powieścią Siembiedy, ciesząc się, że sobie trylogię dawkowałem powoli, że nie spieszyłem się z lekturą. Niby każda z tych powieści mniej lub bardziej delikatnie łączy się ze sobą różnymi postaciami, warto jednak dać sobie przestrzeń na to by chłonąć je osobno, by się nie zlewały. Podobieństwa pewnych wątków nie przeszkadzają w takich sytuacjach, a to co smakowite, docenia się podwójnie. 

O poprzednich tomach - jak zwykle kierunek poszukiwania notek - zakładka Przeczytane na górze. 


Pan Maciej znowu kreśli historię o tym jak osoby sobie bliskie może rozdzielić los. Czy mamy na to wpływ co nas czeka, czy możemy wszystko przewidzieć? Oczywiście nie. A pojedynczy człowiek jest jak ziarenko, którym wiatr rzuca to w jedną, to w drugą stronę. To politycy i ważni na górze decydują o granicach, wyrażają swoje oczekiwania, postanowienia, a ci malutcy muszą jakoś w tym wszystkim się odnaleźć. Nawet jak czasem los sobie z nich kpi. Tak jak w rodzinie Pyków. Dwaj bracia, których podzieliły poglądy polityczne, wizja tego co dla ich rodzin lepsze. Jeden deklaruje się jako Polak, drugiemu bliżej do Niemiec. A cały dowcip polega na tym, że ten pierwszy musi mieszkać po stronie niemieckiej, a drugi po polskiej. 

wtorek, 29 lipca 2025

Wszystkie opowieści Kaja - Mette Vedsø, czyli nie wszyscy przecież muszą być tacy sami

Minęło trochę czasu gdy zaglądałem na ofertę Wydawnictwa Widnokrąg, ale cieszę się że pojawiła się okazja do zerknięcia na ich ofertę dla młodszych czytelników. Te pozycje, które czytałem dotąd, dla młodszych i starszych nastolatków podobały mi się bardzo (jak kto chce linki to podeślę, tu m.in. książka tego samego autora co i dziś, czyli Mette Vedsø), a za ogromnie cenne uważam przygotowywanie przez wydawnictwo do niektórych książek specjalnych scenariuszy dla nauczycieli. 

 
Każda pomoc w tym by dorośli mogli znaleźć płaszczyznę do rozmowy na jakieś ważne tematy, by mogli wysłuchać, powiedzieć ze swojej strony: "słuchaj, jestem, rozumiem, zawsze możesz przyjść i porozmawiać", to fantastyczna sprawa. Szczególnie dla starszych, którzy mocno zamykają się w swoich światach. Ale czy z młodszymi również nie warto rozmawiać o tym co dla nich trudne? Oczywiście że warto! 

I taką okazją może być np. lektura wspólna z dzieckiem (albo i samodzielna dziecka) Wszystkich opowieści Kaja. To lekkie, zabawne historie z życia chłopca, który nie zawsze dobrze odnajduje się w grupie i z byciem w centrum zainteresowania. Przecież tak bywa - choćby nie wiem ile dorośli nie popychali takiego młodego człowieka do rówieśników, nie żartowali z jego obaw i nieśmiałości, nie zmuszali do publicznych występów przed rodziną - niektórzy mają z takimi sytuacjami spory problem, noszą w sobie jakieś lęki, które uruchamiają się w tym najważniejszym momencie i potrafią sparaliżować. A potem dochodzi kolejny powód do żartów, traktowania jako dziwaka i niestety może kolejny powód do zamykania się w sobie. 

poniedziałek, 28 lipca 2025

Koncert Sierpniowe, czyli Julia Pietrucha i Miuosh w Muzeum Powstania Warszawskiego


I jeszcze jedna notka muzyczna i koncert, choć w tym przypadku na szczęście jest już też materiał studyjny, po który można sięgnąć. Chodzi o kolejny krążek wydany przy współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego. Co roku inni artyści zaproszeni są do nagrania specjalnego materiału związanego z rocznicą obchodów, co roku też koncert otwiera uroczystości. A my staramy się od wielu lat tam z Kasią być. 

Transmisja koncertu będzie jeszcze na pewno 1 sierpnia na TVN 24, ale można ją znaleźć również w sieci, więc na końcu daję linka do Youtuba. 

Karolina Cicha&Patrycja Betley, czyli rzeka, źródła, pamięć

Zupełnie nieplanowany koncert w moim miasteczku - niby wiedzieliśmy że cykl letnie granie to fajna sprawa, ale różne obowiązki raczej skłaniały nas z rezygnacji z tego konkretnego wieczoru. No i szczerze: jakoś fragmenty jakie widzieliśmy w sieci, nie porywały.

Powiedziałem sobie: wpadnę rowerem, najwyżej jak potwierdzi się to, że będzie mało ciekawie, to szybko wrócę. 

I zostałem do końca... 

To była magia!

niedziela, 27 lipca 2025

Opowiadania bizarne - Olga Tokarczuk, czyli zwariowałem czy to świat zwariował?

Najczęściej do DKK podsuwa mi okazję do sięgania po teksty Olgi Tokarczuk, sam z siebie niby mam ochotę, ale najczęściej sięgam po inne, lżejsze tytuły. 
Choć przyznaję - opowiadania nie mają tej ciężkości, jakiej bym się obawiał, słysząc różne recenzje powieści. Nie przepadając za krótką formą, tym razem bawiłem się całkiem nieźle. 

Bizarne. Dziwne. Inne. 

Takie są właśnie te teksty. Trochę nieprzewidywalne, niepokojące, mające w sobie jakąś zagadkę. Choć przecież często otoczenie albo nawet i same postacie noszą w sobie raczej cechy czegoś znajomego, zwyczajnego. Spotkanie przy kawie... Syn mieszkający ze swoją matką i korzystając z jej opieki, choć to ona raczej tej opieki by oczekiwała... Medyk korzystający z okazji do prowadzenia badań, gdy musi spędzić przymusowy pobyt w wiosce... 
A potem dostrzegamy kolejne rzeczy, które odstają od tej "normalności". Czasem jest to coś z pograniczu snu, fantazji, innym razem coś zwyczajnego, ale wprowadzającego dziwny dysonans. Bohaterowie muszą zmierzyć się z tym co ich spotyka, skonfrontować, już na pewno nie będą tacy sami. 

sobota, 26 lipca 2025

Cień - Adam Przechrzta, czyli już nie tylko własny interes

Kończę trylogię Materia Prima Adama Przechrzty i zastanawiam się czy nie poszukać jakiegoś kolejnego cyklu tego autora (podobno jest kontynuacja!). Choć chwilami gdy wchodzi w sceny walk, w jakieś kontakty z siłami paranormalnymi, robi się trochę bardziej schematycznie, to cała warstwa historyczna daje dużą frajdę. I to mimo tego, że to historia alternatywna :) Fajnie jednak zanurzyć się w te realia i trochę sobie "pogdybać" czy Polska mogła się wcześniej postawić swoim zaborcom i zagrać im na nosie. 

W trzecim tomie te pierwsze tygodnie i miesiące Rzeczpospolitej Warszawskiej, balansujące w dyplomacji między dwiema potęgami, ten wir politycznych i towarzyskich intryg jest bardzo smakowity. Dla kogoś to dowód na to, że akcja zwalnia, a dla mnie wręcz odwrotnie - dodatkowy bonus w fabule. 

Powracają więc zarówno Rudnicki jak i Samarin (ten drugi po stronie Rosji, ale wciąż panowie potrafią jakoś się dogadać) i obaj będą musieli stawić czoła wrogom zarówno tym ludzkim, jak i tym spoza bariery oddzielającej nasz świat od enklaw, które są niczym otwarte bramy do zaświatów. 

czwartek, 24 lipca 2025

Ostatni krzyk mody - Beata i Eugeniusz Dębscy, czyli kto lubi nieobliczalne klientki

Chyba kolejna zaległość do nadrobienia - poszukać wcześniejszych książek Państwa Dębskich o Tomku Winklerze i jego babci Romie. Ta para, czy raczej trójka, bo jeszcze jest Iwa - partnerka Tomka, ma tyle fajnego iskrzenia między sobą, tyle chemii, że nawet jak śledztwo trochę kuleje, człowiek i tak ma frajdę. Ponieważ to już piąty tom cyklu, muszę kiedyś dorwać wcześniejsze tytuły, łączące kryminał i lżejszą atmosferę w jakiej odbywa się całe śledztwo.  

To nie jest tak, że fabularnie jest jakoś wybitnie słabo, mam jednak wrażenie że dość nierówno - akcja przyspiesza, zwalnia, czasami mocno zaskakują pewne rozwiązania bo nie pasują kalibrem do sprawy albo są jakoś słabo wykorzystane. Nudy zdecydowanie nie ma, brak jednak jakiegoś dużego napięcia, które by było utrzymywane. 

Za to bohaterowie - jakie fajne przekomarzanki, ile tam jest ciepła. Roma to osoba o dość wyrazistym charakterze, więc lepiej z nią nie zadzierać, a że Tomek kocha ją nad życie, stara się raczej jej nie sprzeciwiać. Nawet gdy oczekuje od niego czegoś co jego zdaniem nie ma specjalnego sensu. Tak jak w tym przypadku. 

środa, 23 lipca 2025

Kanibal - Jacek Ostrowski, czyli gdzie diabeł nie może tam wkroczy pani mecenas

Trzynaste spotkanie z Zuzą Lewandowską i zawsze z przyjemnością wracam do tej charakternej bohaterki i jej zwierzyńca. Pani mecenas lubi brać na siebie różne sprawy, które ją zainteresują, głęboko wierząc w to, iż milicja obywatelska za żadne skarby nie rozwiąże żadnej zagadki. Skoro oni nie potrafią - ona musi wziąć to na siebie. W końcu już kilka takich śledztw doprowadziła do finału i choć parę razy ryzykowała własnym życiem, najwyraźniej nie ma dość. 


O poprzednich tomach cyklu możecie przeczytać notki w spisie przeczytanych na górze. 


A najnowszy tom? Miłośnicy cyklu będą zadowoleni, choć to powtórka pewnych motywów. Po raz kolejny mamy w Płocku ofiary, morderca krąży wokół Zuzanny, najwyraźniej sugerując że będzie kolejna do pokrojenia, milicja również jej nie odpuszcza, widząc w niej wroga ustroju, ona jednak nie przejmuje się ani jednym ani drugim. W końcu dobrej prawniczce, która w dodatku ma haki na wiele osób w mieście, trudno podskoczyć. 

wtorek, 22 lipca 2025

Sanatorium pod Klepsydrą, czyli mroczne wizje Braci Quay

Wtorkowy kącik dla wytrawnych kinomaniaków tym razem rzeczywiście chyba tylko dla widzów ceniących sobie sztukę i nie zadowalających się standardowymi produkcjami nastawionymi jedynie na rozrywkę. 

Stephen i Timothy Quay zajmują się bowiem artystyczną animacją, od dekad sięgając m.in. po polskich autorów, kompozytorów jak choćby Stanisław Lem, Cyprian Kamil Norwid, Krzysztof Penderecki, Witold Lutosławski, czy też jak tym razem Bruno Schulz. 

Jego opowiadanie "Sanatorium pod Klepsydrą" idealnie chyba wpisuje się w to czym fascynują się bracia, tworząc animacje pełne mroku, dziwnych wizji, oniryczne, niedopowiedziane, niepokojące. Łącząc animację poklatkową, lalki, dziwne dekoracje z żywym planem, świetnie wprowadzają widza w tą przedziwną atmosferę jakby na granicy jawy i snu (czy też koszmaru). 

poniedziałek, 21 lipca 2025

Balet na Broadway’u, czyli Dzieła Wheeldona


Podejrzewam, że nie tak szybko wybierzemy się by obejrzeć balet na Broadwayu. Trochę daleko i trochę za drogo 😊. Przynajmniej dla mnie. Dlatego łapię każdą okazję by korzystać z oferty nazywowkinach.pl i na ekranie Multikina cieszyć się obrazami jakie tworzą na scenie tancerze z Royal Ballet & Opera z Londynu w dziełach baletowych Christophera Wheeldona. Ten brytyjski choreograf od 2001 r. współpracujący z New York City Ballet zyskał szybko sławę i wiele znanych zespołów baletowych na świecie zaczęło zamawiać u niego tańce (m. in. San Francisco Ballet, Bolshoi Ballet, Royal Ballet-Londyn). Twórczy i utalentowany w przeciągu dwóch lat stworzył 23 dzieła. 

W ostatniej retransmisji spektaklu baletowego z sezonu 2024/2025 Multikino udostępniło widzom spektakl z Royal Ballet and Opera w Londynie składający się z czterech dzieł tego wybitnego choreografa tańca współczesnego, mocno zróżnicowane muzycznie, za to zatańczone energetycznie i zmysłowo.

piątek, 18 lipca 2025

Trener życia, czyli powiem ci czego potrzebujesz

Teatr Polonia (i Och-Teatr) tradycyjnie już latem poza kontynuowaniem spektakli na swoich scenach wystawia też spektakle plenerowe, darmowe dla wszystkich chętnych. Zwykle wszystkie ławki są zajęte, ludzie stoją przez tą godzinkę z kawałkiem, nikt nie narzeka, widać więc że jest zapotrzebowanie :)


W tym roku do spektakli które publiczność już zna, dołączyła jeszcze premiera. "Trener życia” Nicka Reeda w reż. Marii Seweryn to współczesna komedia, w której znajdzie się trochę miejsca i na uśmiech i trochę przestrzeni na refleksję. 

Uwaga - spektakl jest nawet na żywo tłumaczony na polski język migowy, więc brawa za uwzględnienie głuchych i osób z niepełnosprawnością słuchową.

czwartek, 17 lipca 2025

Mątwa 2.0, czyli komu brakuje deka do szczęścia?

Witkacy nie jest łatwy w odbiorze, bo jego pojmowanie świata zawsze wykracza poza ramy przeciętnego śmiertelnika. W swoich dziełach malarskich, literackich czy filozoficznych pragnął zajrzeć głębiej niż ogarniał wzrok, sprawdzić co jest za horyzontem jaźni, wejść w głąb siebie i obejrzeć wszystko od środka. Ten artysta w wielu dziedzinach, zawsze szukał czegoś głębiej, dalej, intensywniej niż inni.


Już sam tytuł wydaje się być symboliczny. Mątwa błyskawicznie może zmieniać kolory i wzory, odzwierciedla zmienność rzeczywistości. Potrafi przeobrażać się w zależności od potrzeb. Mątwa symbolizuje kamuflaż, transformację, jakąś tajemnicę, podświadomość czy nieuchwytność. Człowiek tak nie potrafi, jednak pragnie poznawać te przestrzenie, które wykraczają poza ludzkie doświadczenia, które wydają się być poza światem rzeczywistym. Ten dramat Witkacego jest tego kolejnym przykładem.

środa, 16 lipca 2025

Tonąc w morzu krwi - Ludwik Lunar, czyli sprawa z archiwum X

Sięgając po najnowszą powieść Ludwika Lunara nawet jakoś nie miałem bardzo w głowie tego, że to drugi tom, a przy pierwszym z głównym bohaterem polubiłem się średnio (możecie przeczytać tu). 

Teraz chyba moje nastawienie ciut się zmienia, choć najciekawiej robi się wtedy nie gdy Edward Sokulski i Daria Tyszka działają osobno, ale gdy są razem. To wtedy rodzi się jakieś ciekaw napięcie między tą dwójką - co sobie mówią, a czego nie i z jakiego powodu. Mentor i młoda ambitna policjantka, której wielu nie traktuje poważnie, bo ma wujka komendanta, więc wszyscy myślą, że robi karierę tylko dzięki niemu. I sprawa z tzw. archiwum X, czyli sprzed wielu lat, nierozwiązana, tajemnicza i być może komuś nawet zależy na tym, by jej nie ruszać. 


Ich śledztwo jest długie, nie spodziewajcie się tu spektakularnej akcji, przecież wielu świadków już nie przepytają, a dowody mogły dawno zniknąć. Czy da się jedynie dysponując cienką teczką sprzed lat, dojść do wyjaśnienia wydarzeń z przeszłości, odpowiedzieć na pytanie czy w śledztwie nie popełniono błędów? 

wtorek, 15 lipca 2025

Stan wyjątkowy, czyli liczy się tylko klikalność

Mały kryzys motywacji do pisania, a może generalnie motywacji do wszystkiego, skoro jednak od 14 i pół roku coś się robi, to przecież tak łatwo porzucać tego nie można, prawda? 

A może to brak rzeczy, które by jakoś chwyciły za serducho, porwały, jak choćby książka z ostatniej niedzieli na notatniku? 


No więc choć kilka zdań o filmie, który pojawi się niedługo w kinach. Wakacje to idealny czas na takie produkcje - niezobowiązujące i dość szybko ulatujące z głowy. 

Trochę żal, bo jakoś w głowie mam komedie czeskie w zupełnie innym stylu, mniej farsowe, ten humor nie był tak groteskowy. 
Gdy jednak pomyślę jak wyglądają obecnie "komedie" polskie, to chyba jednak wciąż wybieram produkcje od południowego sąsiada. 

poniedziałek, 14 lipca 2025

Kruche - Gaba Kulka, czyli proszę nie szczuj flagą i godłem


Trochę z niedosytem po koncercie u nas w miasteczku (komary gryzły, ale godzinka to malutko!) postanowiłem napisać parę zdań o artystce i sięgnąć po jedną z jej płyt. Dotąd znałem Gabę Kulkę z pojedynczych numerów oraz z uwielbianej przeze mnie płyty Baaba Kulka, czyli przeróbek Iron Maiden. 

Teraz, próbuję wejść w ten świat przez nią kreowany, trochę jazzujący, trochę elektroniczny, trochę popowy, po prostu jej własny. 

Na koncercie, w kameralnym składzie (klawisze, perkusja, bas) nie czuć było jakoś minimalizmu tych wykonań, ale faktycznie na płycie gdy instrumentarium jest dużo bardziej rozbudowane, jest jeszcze ciekawiej. 

niedziela, 13 lipca 2025

Bílá Voda - Kateřina Tučkova, czyli system potrafi złamać ciało, ale duch jest silniejszy

 Trochę odkładałem pisanie o tej powieści, ale też trudno mi ubrać słowa wszystkie emocje. Jak mało który tytuł w ostatnim czasie książka Tučkovej mocno mnie poruszyła i to chyba jedna z najlepszych rzeczy jakie czytałem od ponad roku. Jak jednak oddać wszystkie te refleksje i zachwyt? I czy każdy go podzieli. 

Na pewno ci którzy lubią powieści nawiązujące do historii, do realnych wydarzeń będą mieli dużo satysfakcji. Zwłaszcza że niewiele w Polsce mówi się o tym jakim prześladowaniom podlegał kościół katolicki (czy raczej wszystkie kościoły i związki wyznaniowe) w Czechosłowacji od lat 50 aż po lata 80. U nas można powiedzieć, że księża mieli w porównaniu jak pączki w maśle. 

Władze w Pradze poszły po linii Moskwy - ksiądz, czy siostra zakonna to "pasożyt", więc musi udowodnić przydatność dla społeczeństwa. Nie dość że więc mieli zakaz jawnego praktykowania, rozmawiania o religii, podlegali różnym szykanom urzędniczym, mieli również nakaz pracy i to często w najgorszych zawodach, w niewielkich dziurach do których byli kierowani, wciąż pod obserwacją i poddawani prowokacjom. 

Bílá Voda to historia właśnie o tym okresie, pełna opisów, przy których pięści zaciskają się ze złości. Tu bowiem nie chodzi nawet o jakieś przywileje dla wierzących, ale po prostu o ludzką godność. 

sobota, 12 lipca 2025

Pamiętniki Mordbota, czyli czy AI ma świadomość

Sobota i czas na fantastykę, ale tym razem film, a nie książka. Miniaturowe (och uwielbiam te 20 minutowe odcinki) dziełko, które wielu zaskoczyło swoim klimatem. Jak to - fantastyka i czarny humor, kpina z konwencji, atmosfera jak z seriali lat 80 i wcześniejszych? Dziś? Przecież nikt tego nie będzie chciał oglądać. Teraz liczy się akcja, a nie sceny jak z telenoweli. No dobra, akcja też będzie, ale sam pomysł przyciąga uwagę właśnie swoją innością.


Mordbot (czyli inaczej morderczy robot) to maszyna służąca jako ochroniarz - niby jedna z wielu, ale ten ewidentnie udowadnia, że się wyróżnia. Jego bogate wnętrze jest efektem tego, że udało mu się złamać zabezpieczenia systemu i sam sobie buduje bazę informacji i wiedzy o świecie. A że buduje ją głównie ze starych seriali, telenowel o kosmosie, przy których nawet Star Trek to wyrafinowane dzieło psychologiczne, to już detal. Bohatera męczą wspomnienia, które gdzieś tam odnalazł w pamięci, mimo ich wymazywania - otóż w poprzednim epizodzie służby uczestniczył w mordowania górników na jednej z planet. I tak oto wyrzuty sumienia, obawa przed aktywacją dawnych instynktów (czy też ukrytych mechanizmów), przeplata się z koniecznością ochrony tych, którym służy. 

piątek, 11 lipca 2025

Makrabrama i Neomama, czyli Marcin Szczygielski niby dla dzieci ale w klimacie horroru

Urokliwa seria. Takie połączenie Rodziny Adamsów, Magicznego krzesła - troszkę horroru i niesamowitości, trochę humoru i dziwactwa, sporo przygody młodych bohaterów i lekcji życia. Doceniaj rodzinę i rodzeństwo, bo może przyjść chwila gdy do nich zatęsknisz :) 

O dwóch pierwszych tomach cyklu pisałem jakiś czas temu (możecie odnaleźć w przeczytanych), teraz coraz bardziej te opowieści mrocznieją ale i łączą się ze sobą. Widać jeden tom nie wystarcza na zamknięcie wszystkich wątków, więc historia jest kontynuowana w kolejnym, szkoda jedynie że w takiej sytuacji musimy czekać długo na kontynuację. To chyba jedyna wada takiego pomysłu. 


Przedstawmy naszych bohaterów. Rodomiłowie to rodzina wyjątkowa - od pokoleń zajmują się tępieniem różnych demonów i stworów, które plączą się po naszym świecie. Przekazują tą wiedzę od dawna, choć niezbyt ona pasuje do naszych czasów i niewiele osób wierzy w to czym się zajmują. Dopóki oczywiści nie padną ofiarą jakiegoś mniej lub bardziej złośliwego potwora, chochlika, czy innej strzygi. Te jakoś niespecjalnie przejmują się tym, że świat już o nich nie opowiada, tym bardziej z radością po nim harcują, przekonane o swej bezkarności, bo nauka nie ma na nie odpowiednich narzędzi do obrony. 

czwartek, 10 lipca 2025

Kryminał na lekko, czyli Kula która chybiła - Richard Osman i Piekny Zabójca Alka Rogozińskiego

Na wakacje takie powieści to wybór idealny, nawet dla tych, którzy nie lubią kryminałów. Jest lekko, chwilami zabawnie (choć bywa że to czarny humor), niebanalnie. 

Najlepszym przykładem może być seria Richarda Osmana o staruszkach z domu opieki, którzy założyli czwartkowy klub zbrodni. Wcale się nie dziwię, że Netflix przyszykował ekranizację, bo to materiał wprost idealny i nie mogę się tego doczekać. 

Moje trzecie spotkanie z serią i powiem Wam, że wciąż nie mam dość. Ba, im lepiej poznaję wady i słabości bohaterów, tym bardziej ich lubię i bawię się sytuacjami jakie kreują. 

Ich dociekliwość, wścibskość, bezpośredniość, oryginalne pomysły na zbieranie informacji - klękajcie narody, niech policja się uczy albo przynajmniej podpisze z nimi umowy zlecenia. A może wystarczy po prostu raz na jakiś czas podzielić się jakąś informacją? W końcu przysługa za przysługę, a ktoś finalnie będzie musiał sprawcę ująć, więc pewnie bohaterowie i tak poproszę o pomoc. 

środa, 9 lipca 2025

Wygrywa pierwsze kłamstwo - Ashley Elston, czyli naprawdę jaka jestem nie wie nikt

Środa to czas na kryminał i dziś coś poważniejszego, jutro luźniejszego i nadal w tym gatunku, a na piątek jeszcze coś wymyślę. 


Evie i Ryan niedawno się poznali. Są zakochani w sobie po same uszy i postanowili zrobić kolejny krok w związku, razem zamieszkać. Sielanka. 

Od początku jednak już wiemy, że ona jedynie odgrywa pewną rolę, nie chce pokazać swojej prawdziwej tożsamości. Czy jest po prostu dziewczyną, która wstydzie się swojej przeszłości, czy pochodzenia i postanowiła zagiąć parol na bogatego młodzieńca z dobrej rodziny? Jego otoczenie, przyjaciele, rodzina, sąsiedztwo - to wszystko jest można by powiedzieć "elitarne", a ona ma wejść do tego klubu. Trochę się boi czy zostanie zaakceptowana, ale liczy na to, że jeżeli nikt niczego się o niej nie dowie, jeżeli zadowolą się rolą jaką gra, wszystko będzie idealnie. 

Miłości nie udaje, czuje że jest odwzajemniona... A może jedna jest jeszcze coś o czym nie wiemy? 

wtorek, 8 lipca 2025

Tacy jak my, czyli nie do końca poprawna lekcja empatii

Wtorkowy kącik dla wytrawnych kinomaniaków miał być dziś poważniejszy, ale skoro wakacje to łapcie coś wyluzowanego.


Tacy jak my pokochają ci którzy lubią zwariowane komedie francuskie, nie przejmujące się zbytnio poprawnością polityczną. W końcu uczyć tolerancji wobec osób z niepełnosprawnościami poprzez to, że obrażają oni wszystkich dookoła, to nie do końca to do czego jesteśmy przyzwyczajeni, prawda? Ale jak u nas też pokazały Matki Pingwinów, każdy ma swoje emocje, a skoro niektórzy nie potrafią za twoimi plecami powstrzymać się od pokazywania cię palcem czy robienia min, czasem jedno co masz chęć zrobić to stanąć przed nimi i pokazać im palec - wiadomo który. 

Tak to tego typu film - jego mocną stroną jest duży luz jaki prezentuje grupa dorosłych podopiecznych pewnej organizacji pomagającej ludziom z różnymi ograniczeniami/niepełnosprawnościami. Jedną z niewielu ich radości jest obóz letni, na jaki wyjeżdżają co roku.Tym razem będzie on dość wyjątkowy. 

poniedziałek, 7 lipca 2025

Anglik w Japonii - Chris Broad, czyli 10 lat w Kraju Wschodzącego Słońca

Jeżeli znacie kanał YouTube Abroad in Japan Anglika Chrisa Broada, pewnie będziecie mieli podwójną frajdę z lektury tej książki. A jeżeli nie? To może będziecie chcieli tam zajrzeć i sprawdzić o czym opowiada autor?


Ta książka jest bowiem historią młodego człowieka, który w ramach programu nauczania angielskiego trafia do Japonii, a także o tym jak przedłużany przez kilka lat pobyt zmienił jego życie. W końcu zwykle przychodzi czas na to, by wrócić, a jemu spodobało się tam na tyle, że chętnie by został. Jako nauczyciel wspomagający ma mieszkanie, jedzenie, niewielką pensję, trudno więc tak żyć na dłuższą metę. Chłopak wpada więc na pomysł by kręcić filmy o tym jak wygląda codzienność w tym kraju i miał na tyle dużo szczęścia, że wybił się na tyle by się z tego utrzymywać. 

Pamiętajcie o tym, że dokonał tego ładnych parę lat temu, warto więc poza podzielanym przez wielu młodych przekonaniem że taki sukces jest na wyciągnięcie ręki i że to łatwy sposób zarobkowania, mieć też jakiś bardziej konkretny plan na życie :) A może to tylko nam, dinozaurom wciąż się to wydaje jakieś zbyt łatwe i uważamy że udaje się jednemu na tysiące...

Chrisowi się udało, choć droga do tego nie była łatwa. 

Sad Smiles - Bunt, czyli pasja i energia

Jakoś odkładałem pisanie o tym krążku, choć tych młodziaków obserwuję już od jakiego czasu i trzymam za nich kciuki. Wciąż jednak w ucho bardziej wchodziły mi łagodniejsze klimaty... Może gdyby tak jeszcze trafił się ich koncert, wtedy miałbym dodatkową motywację, ale na te ostrzejsze to najlepiej z ekipą, a na to ostatnio nie ma za bardzo szans. 

Choć kilka zdań jednak o płycie - może Wy ich upolujecie na scenie. Na koniec notki zostawię info o najbliższych koncertach.
Wygrali Jarocin, mają za sobą masę koncertów, wielu postrzega ich jako objawienie muzyczne ostatniego czasu. Mimo młodego wieku nie czuć u nich tremy czy kompleksów. W ciekawy sposób sięgają po doświadczenia starszych kolegów, ale i potrafią zaskoczyć zupełnie nowymi pomysłami. 
 

Dominują gitary, ale jest i trochę elektroniki, wokalnie też różnorodnie bo do bluesa, przez rock, a po rapowane fragmenty. Możesz więc w pierwszym numerze doszukiwać się klimatów Nalepy, a potem wchodzi ci np. Linkin Park czy Myslovitz. 

niedziela, 6 lipca 2025

Słoneczna linia, czyli proszę zacznij słuchać

Może wieczorem jakaś powieść, ale łapcie jeszcze jedną zaległą notkę teatralną - zostało mi ich kilka i wciąż brak czasu żeby przysiąść na dłużej i o nich napisać. 


Tym razem sztuka Iwana Wyrypajewa, który przyzwyczaił nas już do ciekawego spojrzenia na związki, na relacje. I udowadniał niejednokrotnie, że wystarczą aktorzy i tekst, że nie trzeba fajerwerków, by utrzymać uwagę i poruszyć widza. 

Słoneczną linię Teatr Polonia gra już jakiś czas, a początkowo zdaje się że Borysowi Szycowi partnerowała Karolina Gruszka - teraz możemy oglądać na scenie Magdalenę Boczarską. Ci którzy widzieli obie, mają porównanie :)  


W niewielkim mieszkanku, w kuchni dwoje ludzi. Małżeństwo po kilku latach od ślubu. Dziś gdy na nich patrzymy trudno nawet powiedzieć nam co ich wtedy połączyło, tak bardzo wydają się mieć inną wizję wspólnego życia. A może to naturalne, że z czasem pojawiają się jakieś różnice? Przecież dopiero małżeństwo i prowadzenie gospodarstwa domowego ujawnia nasze lęki, czasem niszczy marzenia, rodzi frustracje, a może wręcz odwrotnie, nakręca pozytywnie, by starać się dla tego drugiego. 

Walkiria, czyli dylematy bogów i śmiertelników

Kończy się sezon kinowy nazywowkinach.pl 2024/2025 a razem z nim transmisje i retransmisje spektakli operowych i baletowych z Londynu. Ostatnią operą obejrzaną przeze mnie w tym sezonie w Multikinie była „Walkiria” R. Wagnera. To kolejna część Wagnerowskiego opowieści operowej „Pierścień Nibelunga”. Reżyser Barrie Kosky i dyrygent Antonio Pappano spotkali się po raz kolejny, by kontynuować prace nad tą epopeją operową, którą rozpoczęli w 2023 r. wystawiając jej pierwszą część „Złoto Renu”, a którą zdołałam obejrzeć również dzięki temu cyklowi.


Niestety ciężko obejrzeć „Walkirię” na rodzimych scenach, ponieważ Wagner sympatyzował z nazistami co budzi niechęć w Polsce. Z drugiej strony opery Wagnera to ogromne koszty produkcji i bardzo wysokie wymagania odnośnie obsady - nie każda Opera jest w stanie je spełnić. Doceniajmy więc, że możemy dzięki pokazom w Multikinie uczestniczyć w tej muzycznej przygodzie oglądając ją na ekranie kin.

sobota, 5 lipca 2025

Illuminae Folder 01 - Amie Kaufman, Jay Kristoff, czyli zaskoczyć bardziej formą niż treścią

No to kolejna notka trochę będąca pokłosiem konwentu Bazyliszka. Śpieszyłem się z przeczytaniem tej pozycji, by ją oddać na wymiance dla innych - może te fakt wpłynął na to, że nie doceniam jej tak jak wielu przede mną? Forma może i interesująca, ale po pierwsze nie mówmy że to takie nowatorskie, bo przecież to wznowienie i to w identycznej formie, a po drugie... Mam wrażenie że gdyby odważniej twórcy wkroczyli w świat ilustracji, nie zatrzymując się jedynie na eksponowaniu w określony sposób liter, mogłoby być jeszcze ciekawiej.

Jesteśmy gdzieś pomiędzy powieścią graficzną, komiksem, a tradycyjną powieścią. Czasem tekst potrafi być podany w zaskakujący sposób, właśnie bliski komiksowi, innym razem brniemy przez kolejne maile i protokoły z przesłuchań. Kilka zdań na całą stronę? Albo jedno słowo? Nie dziwcie się, że przeczytałem szybko, mimo że cegła wydaje się dość potężna. 

piątek, 4 lipca 2025

Dziedzictwo Feniksa - Agnieszka Mróz, czyli od fanfika do debiutu tym razem chyba zbyt szybko

Jutro pewnie sporo godzin na Bazyliszku, czyli Polkonie w Warszawie, gdzie zostałem zaproszony z organizacją wymiany książek, nie wiem więc czy będzie szansa napisać notkę. Niech jakiś element fantastyki pojawi się więc już dziś.

Będzie kilka zdań o tytule w miarę świeżym i jak to się u nas ostatnio przyjęło, przynajmniej w obszarze fantasy, początek jakiejś dłuższej historii. Nie wiem czemu autorzy uważają że nie da się opowiedzieć zwartej, dobrej historii, tylko z góry planują jakieś epopeje - może uważają że bez tego nie da się przedstawić uniwersum. A może po prostu droga jaką zaplanowali dla bohaterów jest tak długa i wypełniona przygodami że kilkaset stron to za mało? 


Z Dziedzictwem Feniksa mam trochę problem - sporo się niby tu dzieje, ale czyta się to trochę jak twórczość fanowską, wiecie takie proste historie, bez większej podbudowy, klimatu... A przecież nie wystarczy dać komuś do ręki noża/rapiera/miecza albo jakiejś magicznej mocy i kazać mu walczyć z dziesiątkami wrogów, by uczynić jakąś historię interesującą. Wiem - fascynatom, wydaje się że tak. I może nawet niektórym młodym fanom też może się to spodobać! 

czwartek, 3 lipca 2025

Chcę dla ciebie jak najlepiej - Jakub Bączykowski, czyli razem nam tak dobrze

„Zadzwoń, jak dojedziesz” rozłożyło mnie emocjonalnie na łopatki i dużo sobie obiecywałem po najnowszej książce Kuby Bączykowskiego. Z takimi książkami jest jednak trochę tak, że jeżeli jesteś na jakimś etapie życia, że coś mocniej zarezonuje z przeżyciami bohaterów, to i sama historia cię porwie. Jeżeli nie, to może będziesz kręcić nosem jak ja, że zbyt oczywiste, że przerysowane. 

Na pewno doceniam fakt iż Kuba nie idzie na łatwiznę, malując wszystko w czarno białych barwach, nie przyklejając łatek kto niby ma być czarnym charakterem, a kto jego ofiarą. Poznajemy różne punkty widzenia, świat ludzkich emocji i nawet jeżeli coś jest dla nas trudne do zaakceptowania, może myślimy "ja bym nigdy tak nie pomyślał", to jednak uczymy się tego, że ludzie na to samo zdarzenie mogą patrzeć z różnych punktów widzenia. Składamy się z naszych doświadczeń, podlegamy nastrojom, zmęczeniu, może uprzedzeniom, nosimy w sobie urazy, żale, a może wręcz przeciwnie - akurat jesteśmy nastawieni do świata pozytywnie i wszystko nas cieszy... Może nawet gdyby to był inny dzień, inna chwila, zachowalibyśmy się zupełnie inaczej. Ale stało się i pewnych spraw już nie da się cofnąć. A potem gdy ktoś do nich wraca, rodzi się w nas poczucie zranienia, że przecież to nieprawda, nie mieliśmy takiego zamiaru by kogoś zranić... 


Za takie pokazywanie relacji, nie upraszczanie i nie budowanie tego wokół dramatu jednej osoby, naprawdę jestem wdzięczny. Wtedy książka jest nie tylko historią do szybkiego połknięcia, ale wymusza refleksję, wejrzenie w siebie, może próbę spojrzenia na jakąś swoją relację... Szukając uzdrowienia, zrozumienia, wybaczenia, robimy krok ku lepszemu funkcjonowaniu.

środa, 2 lipca 2025

Przez las - Emily Carroll, czyli czy horror może zachwycić

Lipiec rozpoczęty dwoma notkami teatralnymi, a mimo że nie chodzę od kilku tygodni na nic, mam jeszcze kilka zaległych tekstów. Generalnie jednak przerwa pomogła mi trochę zmniejszyć kolejkę rzeczy czekających długo na opisanie oraz stosy do czytania. A może jeszcze będzie szansa w wakacje na taki czas wyciszenia i oderwania się od pracy i bieganiny. Niby lubię spektakle, kino, ale jeżeli to robi się wyprawa, gdzie mimo zmęczenia i braku nastroju lecisz z wywieszonym językiem bo przecież kilka godzin snu i znowu praca - to nie jest fajne...

A dziś postanowiłem napisać też o czymś sprzed kilku tygodni. Powieść graficzna, a może raczej powinienem napisać: graficzny zbiór opowiadań. To w sumie rzadkie, a tym bardziej i zaproponowana tematyka raczej nie tak często podejmowana. No jak to - niby dla dzieci i młodzieży, niby motywy znanych baśni braci Grimm, ale w klimacie - czysty horror. Trochę niedopowiedziany, tym bardziej jednak niepokojący. 
Może się podobać zarówno młodym jak i starszym!

wtorek, 1 lipca 2025

Laborantka, czyli ranking genotypów

Świat pędzi do przodu a postęp cywilizacyjny przyśpiesza. Nowe odkrycia, nowe technologie a jednocześnie niespotykana dotychczas ingerencja w nasze życie i naszą prywatność. „Laborantka” brytyjskiej pisarki Elli Road może przerazić. Bowiem coraz częściej zaczynamy dostrzegać, że szczytne hasła i nowe technologie nie zawsze idą w parze z naszą intuicją i postrzeganiem świata.


Oś dramatyczna sztuki obraca się wokół dziesięciostopniowej skali rankingu, oceniającego na podstawie badania genotypu szanse każdego człowieka na przydatność systemowi. Im niższa pozycja w rankingu tym mniejsze szanse na dobrą pracę, dobrego partnera, dobre życie. Ale spokojnie! Nie chcesz się badać, nikt cię nie przymusza jednak… będziesz się mierzył z domysłami innych na swój temat, znajomi zaczną cię obserwować, szefowie nie dadzą podwyżki.


Spokojna i cicha Bea jest laborantką w firmie badającą geny. To ona określa genotypy ludzi, którzy chcą je zbadać. Może określić ich aktualny i przyszły stan zdrowia, choroby, które za jakiś czas się odezwą a oni wówczas wypadną z rynku pracy. W ten sposób w rankingu nie zajmą zaszczytnego wysokiego miejsca i zaczną być postrzegani jako gorszy sort, podludzie. Każdy się tego boi, bo jeszcze są zdrowi, ale ranking już sugeruje, że za jakiś czas będzie z nimi kłopot. Za jakiś czas ich kariera może lec w gruzach a i w hierarchii społecznej zacznie się spadek. Co zrobić by utrzymać się na powierzchni?

Historia miłosna, czyli odcienie miłości

MaGa: Spotykają się dwie młode kobiety. Obie na rozdrożu. Obie coś straciły. Na początku połączy je: miłość ze strony Kate (Katarzyna Dąbrowska) i ciekawość ze strony Helen (Barbara Wypych). Potem będzie sielanka. Przez niemal 4 lata. Do czasu, aż jedna z nich zajdzie w ciążę, ale nie ta, która chciała bardziej. Helen więc odejdzie…

Robert: Streściłaś to w dwóch zdaniach, a przecież to cała opowieść o tym jak się poznały, jak zastanawiały się czy to na pewno to, jak im było dobrze. To że przychodzi pewien kryzys, w związkach jest naturalne, gdy pojawia się dziecko nie tylko jest to niezły test na dojrzałość, ale i sprawdzian uczuć, bo przecież zmienia się tak wiele. 

MaGa: Helen wraca do świata heteroseksualnego a Kate rodzi córkę. Nie spotykają się do czasu aż Kate zachoruje, czyli przez długich 12 lat. I tu zaczyna się właściwy dramat, choć wstęp do niego zapewne znów rozgrzeje pewne kręgi społeczeństwa. Myślę, że więcej treści nie powinno się zdradzać.