Pokazywanie postów oznaczonych etykietą balet. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą balet. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 lipca 2025

Balet na Broadway’u, czyli Dzieła Wheeldona


Podejrzewam, że nie tak szybko wybierzemy się by obejrzeć balet na Broadwayu. Trochę daleko i trochę za drogo 😊. Przynajmniej dla mnie. Dlatego łapię każdą okazję by korzystać z oferty nazywowkinach.pl i na ekranie Multikina cieszyć się obrazami jakie tworzą na scenie tancerze z Royal Ballet & Opera z Londynu w dziełach baletowych Christophera Wheeldona. Ten brytyjski choreograf od 2001 r. współpracujący z New York City Ballet zyskał szybko sławę i wiele znanych zespołów baletowych na świecie zaczęło zamawiać u niego tańce (m. in. San Francisco Ballet, Bolshoi Ballet, Royal Ballet-Londyn). Twórczy i utalentowany w przeciągu dwóch lat stworzył 23 dzieła. 

W ostatniej retransmisji spektaklu baletowego z sezonu 2024/2025 Multikino udostępniło widzom spektakl z Royal Ballet and Opera w Londynie składający się z czterech dzieł tego wybitnego choreografa tańca współczesnego, mocno zróżnicowane muzycznie, za to zatańczone energetycznie i zmysłowo.

piątek, 17 maja 2024

Śpiąca królewna, czyli bajka raczej dla dorosłych

W naszej świadomości bajka o Śpiącej królewnie funkcjonuje najczęściej w wersji przedstawionej w filmie Wolta Disneya. Delikatna królewna, posłuszna córka, niewinna ofiara złej, niewyrozumiałej wróżki, która po przebudzeniu poślubia zakochanego w niej królewicza. Ach, jak słodko… Spektakl jaki oglądaliśmy w Multikinie przygotowany został przez zespół baletowy Opery w Zurichu i ta wersja nieznacznie różni się od baśni braci Grimm i powiem szczerze, że po dotychczas oglądanych baletach, tych słodkich spektaklach dla dzieci, ta wersja jest jak ożywczy powiew świeżości, choć może raczej nie dla osób bez poczucia humoru, ksenofobicznych i konserwatywnych. Nie każdemu się ta wersja spodoba, ale ja na niej bawiłam się świetnie i śmiałam serdecznie patrząc na bohaterów i ich zachowanie, widząc zmianę konwencji odnośnie postaci Aurory i jej postępków. Niewiele mogę zdradzić, żeby nikomu nie psuć odbioru nowej wersji „Śpiącej królewny”, jednak uważam jest to zabieg ciekawy i zrobiony z poczuciem humoru.

sobota, 2 marca 2024

Manon, czyli ucieczka od nędzy

W scenografii przepychu, gdzie w bogatych szatach przechadzają się możni tego świata, karoce wożą arystokratów, a bokami przemykają żebracy ubrani na szaro, toczy się akcja baletu o młodej dziewczynie, Manon, która za wszelką cenę pragnie uciec od biedy. Jeszcze jest młoda i nieśmiała, roztacza wokół siebie świeżość i niewinność, jednak jej uroda zwraca uwagę tych co mogą sowicie zapłacić żeby tylko zechciała być ich „podopieczną”. Wprawdzie ona zamierzała wstąpić do klasztoru jednak jej brat Lescaut widzi dla niej zgoła inną ścieżkę „kariery” w Paryżu i jak rasowy rajfur usiłuje wepchnąć ją w ręce zamożnego mężczyzny, nie zwracając uwagi na to, że ona właśnie zakochuje się w młodym studencie Des Grieux i to z nim ucieka. Jednak jej bratu składa propozycję bogaty Monsieur G.M. a jemu trudno odmówić. Lescaut odnajduje Manon i pod nieobecność jej ukochanego wkracza tam z Monsiur’em G.M. Mamiona luksusami jakie jej oferują, kobieta ulega namowie brata. Widmo bogactwa jest bardziej kuszące niż widmo biedy.

środa, 3 stycznia 2024

Dziadek do orzechów, czyli jak co roku w okolicach świąt

Im więcej mi lat przybywa tym chętniej wracam do rzeczy sprawdzonych, tych które sprawiają mi radość albo z sentymentu. Nie dziwi więc, że w ferworze przygotowań świątecznych nagle zapragnęłam odpoczynku przy balecie „Dziadek do orzechów”. Widziałam już ten balet w wykonaniu Teatru Bolszoj a także Teatru Wielkiego w Warszawie. Bogata scenografia, feeria barw, piękno tańca klasycznego. Tym razem obejrzałam go w wykonaniu Royal Opera House z Londynu i miłe zaskoczenie. Ta wersja jest bardzo, bardzo czytelna więc chyba najlepsza do odbioru przez dzieci. Przecież to bajka bożonarodzeniowa, pełna magii, spełnionych marzeń i pięknej muzyki Piotra Czajkowskiego. Jeśli więc chcecie przybliżyć komuś balet, ta wersja jest do tego idealna.

piątek, 16 czerwca 2023

Bolero i inne balety Bejarta, czyli erotyzm i zmysłowość

Upamiętniając 16. rocznicę śmierci (2007 r.) wybitnego choreografa Maurice Bejarta, Opera Paryska stworzyła składankę baletową złożoną z układów tanecznych, do której choreografię stworzył właśnie Bejart. To co zwraca przede wszystkim uwagę w tym spektaklu to brak scenografii. Przyznam, że bardzo mi to odpowiada. Natomiast gra światłem dodaje tańcom wymowy i potęguje emocje.

Pierwszą prezentowaną choreografią wieczoru był „Ognisty Ptak” do muzyki Igora Strawińskiego. Ten utwór inspirowany w pierwowzorze ludowymi baśniami, w choreografii Bejarta stał się dynamicznym, a jednocześnie symbolicznym tańcem o rewolucjonistach podążających za swoją ideą. Kiedy ta po jakimś czasie przestaje tak mocno fascynować i zamiera, kolejny impuls powoduje, że odradza się jak Fenix z popiołów. W tym grupowym tańcu jako gwiazda wystąpił Mathieu Ganio, czołowy i bardzo przystojny tancerz Opery Paryskiej. Jego taniec harmonijnie łączył muzykę i emocje. Widać w tym tancerzu wyczucie stylu i formy. Zaprzyjaźnione panie zgodnie twierdzą, że tak piękne męskie ciała wychodziły jedynie spod dłuta Michała Anioła. I przyznam, tak jest w istocie. 😊

niedziela, 5 lutego 2023

Jezioro łabędzie, czyli niech nie giną jeziora

Zdarzają się takie spektakle, których nie umie się opisać słowami. One zachwycają, zdumiewają, fascynują, wywołują efekt „WOW!”. Sądziłam, że po mistrzowskich spektaklach Teatru Bolszoj nic już mnie nie zachwyci. A jednak. Nie ujmując nic z dokonań tegoż teatru okazuje się, że w innych choreografiach, w innych tańcach, z innym zespołem można stworzyć coś równie pięknego a jednocześnie odkrywczego, coś co na naszej własnej skali, równolegle, stanie się równie godne zapamiętania i zachwytu.

„Jezioro łabędzie” w pierwowzorze jest mityczną opowieścią o miłości księżniczki Odetty (zaklętej w łabędzia wraz z dwórkami przez złego czarownika) i księcia Zygfryda, który zwiedziony podobieństwem córki czarnoksiężnika, Odylii, to jej wyznaje miłość, a tym samym przyczynia się do śmierci Odetty.

poniedziałek, 30 stycznia 2023

Przepiórki w płatkach róży, czyli meksykańska saga rodzinna


Trzeba przyznać, że Christopher Wheeldon stworzył balet doprawdy niezwykły. Tempo tego spektaklu jest niemal musicalowe, jedna scenka niezauważalnie przechodzi w drugą, niestandardowe często kroki tancerzy wywołują zaciekawienie. To wszystko doprawione jest ognistym temperamentem meksykańskich bohaterów, ogromną wyobraźnią autora, choreografa, scenarzysty, kostiumologów i charakteryzatorów. Ogromne uznanie dla nich wszystkich za stworzenie tego tanecznego dramatu.

sobota, 17 grudnia 2022

PLAY, czyli nie przegap siebie

Rzadko mi się zdarzało oglądać balet nowoczesny na scenie, choć zaczyna mnie on mocno ciekawić. Jest bardziej zadziorny w odbiorze, przynajmniej ja go tak odbieram. Jednocześnie jest dalej baletem. Jeśli usiłuje nieść jaką opowieść to jest ona bardziej współczesna i – podobnie jak w pantomimie – każdy może odczytać ją na swój sposób.

„Play” Alexandra Ekmana, szwedzkiego choreografa, wystawiony przez Balet Opery Paryskiej w 2017r. jest baletem innowacyjnym, lekko szalonym, z rewelacyjną muzyką Mikaela Karlsona i wydaje się być oparty na myśli filozoficznej mówiącej, że na końcu życia nie czeka na nas nic, więc ważna jest sama droga a nie cel, do którego wiedzie. W wystroju swojej choreografii Ekman wykorzystuje przede wszystkim kostki, piłki i sześciany, ale również inne rekwizyty – raczej nieoczywiste dla baletu - którymi tancerze bawią się w tańcu. Również muzycy i śpiewaczka umieszczeni na antresoli są elementem raczej innowacyjnym. Całość jednak jest bardzo przyjemna w odbiorze, choć bez muzyki Karlsona ten balet byłby przyjęty zapewne mniej entuzjastycznie.

wtorek, 29 listopada 2022

Diamentowa uroczystość, czyli w podzięce przyjaciołom

Swoją miłość do baletu zawdzięczam składance baletowej, którą oglądałam niemal pół wieku temu w Teatrze Wielkim w Warszawie. Lata płynęły a ja, całkowity laik, cały czas miałam ją przed oczami; choreografia do części „Symfonii fantastycznej” Berlioza, tańców Debussy’ego i „Bolera” Ravela w mojej głowie została na zawsze. Tak jak miłość do różnorodności w balecie.

Diamentowa uroczystość to podziękowanie przyjaciołom Royal Opera House w Londynie, którzy 60 lat temu założyli organizację, która za zadanie miała wspieranie działania ROH na wszelkie sposoby. Ta gala była hołdem dla ich wsparcia a jednocześnie przeglądem tego co było, co dzieje się obecnie i jakie plany snute są na przyszłość. Program przemyślany, różnorodny, a wykonawcy dali z siebie wszystko.

piątek, 11 listopada 2022

Śpiąca królewna, czyli bajka opowiedziana tańcem

To już kolejna moja baletowa „Śpiąca królewna”, a druga w ramach kinowych retransmisji z wielkich scen operowych; tym razem oglądałam – z ogromną przyjemnością - zespół baletowy Opery Paryskiej. Nie da się uniknąć porównań z mistrzowskim wykonaniem tej bajki przez Balet Bolszoy z Moskwy i oczywiście jest to wzór niedościgniony, jednak balet paryski wprowadził w swoją inscenizację odczuwalną nutę młodzieńczej żywiołowości i naturalności. Nie było może za mocno wyeksponowanych obcisłymi trykotami mięśni panów, skoki nie były może wyśrubowane do granic możliwości, jednak wszystko było dopracowane, wykonane bardzo poprawnie, było widowiskowe i bardzo dobrze się to przedstawienie oglądało.

czwartek, 20 października 2022

Mayerling czyli baletowa śmierć Arcyksięcia Rudolfa


To niebywała okazja zobaczyć jedną z najciekawszych choreografii XX wieku, w rewelacyjnym wykonaniu tancerzy Royal Opera House z Londynu.

Główny bohater spektaklu, Rudolf – arcyksiążę Austro-Węgier, syn cesarza Franciszka Józefa i cesarzowej Elżbiety, bierze ślub z narzuconą mu księżniczką belgijską – Stefanią. Jawnie okazuje jej swoją niechęć co nie podoba się rodzicom. Wprawdzie nowo poślubiona żona robi co może by zwrócić na siebie jego uwagę, jednak Rudolf ostentacyjnie ją lekceważy. Złośliwie kokietuje siostrę swojej żony – Luizę, obok niego nieustannie krąży była kochanka, hrabina Larish, która „podsuwa” mu swoją następczynię – młodziutką baronównę Mary Vetserę, na zapleczu czeka stała kochanka, ekskluzywna prostytutka Mitzi Caspar. Sam Rudolf, to jednocześnie człowiek rozchwiany emocjonalnie, narkoman i człowiek szalony, zafiksowany na śmierci. Zapatrzona w niego młodziutka Mary podziela jego fascynacje, co w finale doprowadzi do ich śmierci w pałacu Mayerling.

środa, 25 maja 2022

Balety Balanchine’a, czyli różnorodność jest ciekawa

Prawdziwe nazwisko George Balanchine’a to Giorgi Balancziwadze - Gruzin urodzony w Petersburgu (22 stycznia 1904r.) jako syn kompozytora (Melitona) i brat kompozytora (Andrii). Jako 9-latek rozpoczął naukę w cesarskiej szkole baletowej, którą ukończył z wyróżnieniem, a następnie rozpoczął współpracę z Państwowym Teatrem Opery i Baletu (Teatr Maryjski). Tam założył swój własny zespół co nie spotkało się ze zrozumieniem, było powodem konfliktów i przyczyniło się do jego emigracji. Nie powrócił bowiem do Rosji z planowego tournee zagranicznego w 1924r. Do 1929r. związany był z Baletami Rosyjskimi Sergiusza Diagijewa jako tancerz, a później jako choreograf i baletmistrz. Kolejnym przystankiem w jego karierze stała się Ameryka, gdzie razem z Lincolnem Kirsteinem założyli School of American Ballet, przekształconej w American Ballet – szkoły baletowej włączonej do nowojorskiej Metropolitan Opera i działającej do dnia dzisiejszego. W latach 1933-1938 na tej scenie ze współpracy Balanchine’a oraz Igora Strawińskiego powstawały wybitne dzieła baletowe. Po krótkim epizodzie z Ballets Russes de Monte Carlo, w 1946r. przeniósł się do Nowego Yorku współpracując do śmierci (1983r.) z New York City Ballet.

czwartek, 5 marca 2020

The Osmosis - opowieść baletowa, czyli... połówka czy całość?

Teatr Druga Strefa odkrywa przed nami kolejną odsłonę swoich możliwości. Tym razem jest to opowieść baletowa w wykonaniu Natalii Marii Wojciechowskiej oraz Łukasza Lewandowskiego o tym jaki wpływ mają na siebie ludzie, którzy starają się stworzyć związek. A może w ogóle o wzajemnym wpływie jednych ludzi na innych. Osmoza to przenikanie cząsteczek prowadzące do wyrównania stężeń w roztworach. Ale czyż ludzie nie składają się z cząsteczek? Czyż nie starają się wpływać na siebie? W związku i poza nim? Szukamy w życiu miłości, dobrych uczuć, przyjaźni, zrozumienia. Idziemy przez życie w poszukiwaniu tej „drugiej połówki”, która ma nam to zapewnić. Jednak to co do siebie nas przyciąga nie zawsze jest constans. Raz zauroczenie staje się długotrwałą miłością, a raz przelotnym romansem. Staramy się do siebie dopasowywać, ale nie zawsze wychodzi. Człowiek to nie roztwór , jest bardziej skomplikowany, osmoza często nie zachodzi do końca. Idąc przez życie zdobywamy doświadczenia, niekiedy bolesne, odchodzimy i wracamy, ranimy i przepraszamy, tęsknimy, podnosimy się z porażek, budujemy się od nowa, szukamy lepszych rozwiązań, zaczynamy odkrywać swoją wartość i budować ją samemu bez oglądania się na innych.

czwartek, 21 listopada 2019

Korsarz, czyli od lorda Byrona do Teatru Bolszoj


Kiedy Byron pisał swoją powieść poetycką „Korsarz” (wydaną w 1814r.) zapewne nie podejrzewał, że dwa wieki później będzie można obejrzeć opowieść baletową opartą na motywach jego dzieła w wykonaniu mistrzów baletu klasycznego w kinach na całym świecie. Kilku librecistów, muzyków i choreografów na przestrzeni lat wystawiało swoją wizję „Korsarza”, natomiast ta wystawiona obecnie przez balet Teatru Bolszoj w ramach nazywowkinach.pl jest oparta na muzyce Adolphe Adama i na podstawie choreografii Mariusa Petipy, czyli w inscenizacji, która zdobyła największe uznanie widzów (choreografia odświeżona przez Aleksieja Ratmańskiego i Jurija Burłaka).


Pozbawiona rozważań politycznych zawartych w dziele Byrona opowieść baletowa dotyczy uczuć znanych wszystkim: miłości, przyjaźni, szlachetności, ale również zazdrości, zawiści, pogoni za bogactwem.

niedziela, 3 listopada 2019

Rajmonda, czyli balet na węgierską nutę

„Rajmonda” to najłatwiejszy do odczytania balet jaki do tej pory obejrzałam w ramach transmisji z Teatru Bolszoj udostępnianych przez nazywowkinach.pl. Nie potrzeba nawet broszurki ułatwiającej śledzenie akcji; otóż francuski rycerz (Artemij Bieliakow) zaręczony z węgierską arystokratką wyrusza na krucjatę. Ona (Rajmonda – Olga Smirnowa) tęskni i śni o nim, jednak we śnie miejsce ukochanego zajmuje zjawa o wyglądzie saraceńskiego rycerza. Jakież jej zdziwienie, kiedy niebawem, w dniu swoich urodzin zjawa pojawi się jako postać rzeczywista i zapragnie ją zdobyć. A kiedy Rajmonda odmówi, będzie usiłował ją porwać. W porę jednak powróci ukochany narzeczony, zabije rywala i poślubi ukochaną.

czwartek, 15 sierpnia 2019

Yuli, czyli musisz wykorzystać szansę i talent

Nie wiem w ilu kinach ten film będzie pokazywany, ale miłośnicy baletu nie mogą go przegapić.
Carlos Yunior Acosta Quesada jest baletmistrzem o światowej renomie. A ten film to jego biografia. Pełna emocji i pasji. I oczywiście tańca.
Sam w filmie zagrał, choć we wspomnieniach z dzieciństwa i początków kariery pojawiają się też inni aktorzy. Ciekawa jest już sama konstrukcja filmu, bo osią jest spektakl, w którym bohater opowiada o sobie, o swojej drodze, ale jednocześnie o swoim kraju, o tęsknocie, trudnych relacjach z ojcem.
Carlos Yunior Acosta Quesada urodził się na Kubie w dość biednej rodzinie, od zawsze lubił tańczyć, ale raczej dla wygłupu, bo balet uważał za coś "pedalskiego". To ojciec, poczuł że dziecko ma talent, który powinno rozwijać i zmuszał go do chodzenia do szkoły. A potem cisnął, by za wszelką cenę łapać wszystkie okazje do rozwoju, nawet kosztem kontaktów z rodziną. Z 11 rodzeństwa żyjących w biedzie, z dzieciaka ulicy, chciał by ten wyrwał się na świat, by mu się poszczęściło.

piątek, 24 maja 2019

Carmen-Suita/Pietruszka, czyli Bolshoi potrafi oczarować


Kiedy rok temu skorzystałam z zaproszenia kolegi i poszliśmy do Kina Praha na balet „Poskromienie złośnicy” w wykonaniu Teatru Bolshoi z Moskwy chyba nikt nie spodziewał się czym to się skończy. A skończyło się wielką miłością do samego baletu, do tego nadzwyczajnego teatru, do jego wspaniałych tancerzy, choreografów, kostiumologów, scenarzystów oraz operatorów kamer, dzięki którym możemy oglądać te spektakle w ramach nazywowkinach.pl. Teraz wchodzimy na salę kinową i K. Novikową oraz dyrygentów orkiestry witamy jak starych znajomych. I tylko szkoda, że po naszej polskiej stronie, w Multikinie, brak ognistowłosej prelegentki, która w Kinie Praha, swoją miłością do baletu i ogromną wiedzą wprowadzała widzów w temat, podpowiadała na co zwracać uwagę, mówiła o twórcach i wykonawcach. To było takie zaproszenie na ucztę. Wizualną i duchową. Szkoda, że w Multikinie tego nie ma.

Na zakończenie sezonu 2018/2019 Teatr Bolshoi przedstawił dwa krótkie balety, każdy inny i każdy wybitny.


wtorek, 9 kwietnia 2019

Złoty wiek, czyli gangsterka i kabaret


Zespół baletowy moskiewskiego Teatru Bolszoj założono ponad 200 lat temu. Przez te wszystkie lata wyrobił sobie niezaprzeczalną markę na świecie jako najlepszy zespół baletowy w tańcu klasycznym. Do chwili obecnej w ramach nazywowkinach.pl miałam możliwość obejrzenia niemal wszystkich transmitowanych i retransmitowanych przedstawień baletowych tego teatru. Ale nawet jako laik w tej dziedzinie wiem już, że „Bolszoj” oznacza największą jakość tańca, choreografii, wykonania. Podejrzewam, że widzowie, którzy obejrzeli którykolwiek balet w ich wykonaniu doceniają zarówno samą sztukę tańca jak i przygotowanie techniczne wykonawców. To dzięki tym tancerzom widzimy niespotykane piękno baletu.

Balet „Złoty Wiek” do muzyki Dimitrija Szostakowicza i w choreografii Jurija Grigorowicza jest zdecydowanie odmienny od dotychczas obejrzanych spektakli baletowych, zawiera bowiem zdecydowanie odmienny styl taneczny. Niby widzimy piękny ruch z tańca klasycznego, wypracowane piękne kroki, piękne ruchy ramion, ale… to wszystko traci w tym balecie aksamitność. Jest jakby bardziej drapieżne, mocniejsze. Nie należy się dziwić ponieważ „Złoty Wiek” to opowieść o miłości między prostym rybakiem Borysem (Rusłan Skworcow) a tancerką kabaretową Ritą (Nina Kapcowa), a w tle mamy gangstera Joszkę, który rości sobie prawa do Rity. Wieczorami Joszka (Michaił Łobuchin) tańczy w kabarecie Złoty Wiek jako monsieur Jacques razem z Ritą, a jednocześnie ze swoją bandą ograbia bogatych ludzi, których zwabia do kabaretu Luśka (Jekaterina Krysanowa), jego dziewczyna. Borys natomiast jest zwolennikiem nowej idei, socjalizmu.

wtorek, 12 marca 2019

Śpiąca królewna, czyli magia baletu


Kolejny spektakl baletowy  Teatru Bolszoj obejrzany w kinie Praha w ramach cyklu nazywowkinach.pl, tym razem „Śpiąca królewna” do muzyki  Piotra Czajkowskiego, w choreografii Jurija Grigorowicza (wg Mariusa Petipy), ze słowem wstępnym wygłoszonym przez ognistowłosą Katarzynę Gardzinę-Kubałę.



To piękny balet. Jest taki bajkowy, delikatnie „opowiedziany” ruchem. Niby znana bajka, niby wszystko wiemy, ale jakże trudno wyczarować ruchem miłość, zakłopotanie, wściekłość i wszystkie inne emocje, które targają człowiekiem, a balet Teatru Bolszoj tę sztukę doprowadził do perfekcji. Ten spektakl to (jak mówią znawcy) encyklopedia baletu, bo nastawiony jest na popisy poszczególnych tancerzy, na duety i ogromne sceny zbiorowe. Żeby ten balet mógł pokazać cały swój urok zawarty w choreografii potrzebny jest ogromny zespół baletowy, który posiada dużą ilość wspaniałych solistów i ogromną rzeszę tancerzy „pomniejszych”. 

sobota, 26 stycznia 2019

Bajadera, czyli Rosjanie tańczą muzykę jak nikt inny

Razem z M. zbieramy się do napisania kolejnej notki dialogowanej z teatru (i odkrycia nowego miejsca na mapie miasta), ale póki co jeszcze jej tekst z oglądania Teatru Bolshoi.

Niemcy i Francuzi są stworzeni do komponowania muzyki; Włosi, by ją śpiewać; Polacy, by ją zagrać; Rosjanie, by ją zatańczyć; Anglicy, by jej słuchać; Amerykanie zaś, by za nią zapłacić./  
Enrico Caruso
I coś w tym jest.
W ramach akcji nazywowkinach.pl miałam możliwość obejrzenia kolejnego spektaklu baletowego „Bajadera” w wykonaniu najlepszego na świecie baletu klasycznego tj. baletu Teatru Balszoj z Moskwy. I po raz kolejny wyszłam zachwycona.