Na wakacje takie powieści to wybór idealny, nawet dla tych, którzy nie lubią kryminałów. Jest lekko, chwilami zabawnie (choć bywa że to czarny humor), niebanalnie.
Najlepszym przykładem może być seria Richarda Osmana o staruszkach z domu opieki, którzy założyli czwartkowy klub zbrodni. Wcale się nie dziwię, że Netflix przyszykował ekranizację, bo to materiał wprost idealny i nie mogę się tego doczekać.
Moje trzecie spotkanie z serią i powiem Wam, że wciąż nie mam dość. Ba, im lepiej poznaję wady i słabości bohaterów, tym bardziej ich lubię i bawię się sytuacjami jakie kreują.
Ich dociekliwość, wścibskość, bezpośredniość, oryginalne pomysły na zbieranie informacji - klękajcie narody, niech policja się uczy albo przynajmniej podpisze z nimi umowy zlecenia. A może wystarczy po prostu raz na jakiś czas podzielić się jakąś informacją? W końcu przysługa za przysługę, a ktoś finalnie będzie musiał sprawcę ująć, więc pewnie bohaterowie i tak poproszę o pomoc.
Im nie zależy na splendorze, robią to dla własnej satysfakcji no i z pragnienia nie pozostawiania żadnych niewyjaśnionych spraw. Sprawiedliwość ma zatriumfować! Tak jak w przypadku sprawy sprzed lat gdy w tajemniczy sposób zginęła młoda dziennikarka. Bethany Waites interesowała się sprawą przekrętów na podatku VAT, które opiewały na wiele milionów, ale może wcale nie chodziło o jej śledztwo a o jakiś romans?
Cudownie jest na nowo śledzić losy emerytów. Ważne jest nie tylko samo śledztwo, ale również to w jaki sposób radzą sobie z własnymi ograniczeniami, lękami. A spróbuj z nimi zadrzeć, a ich zemsta będzie okrutna! Każde z tej czwórki jest inne - Joyce wydaje się naiwna i słodka, Elizabeth ze względu na swoją dawną pracę zwykle jest mózgiem wszystkich operacji, Ibrahima lepiej nie lekceważyć, on wpada na genialne pomysły, a Ron swoim tupetem potrafi otworzyć niejedne drzwi. No i ich przyjaciele, którzy już trochę ich poznali - oni będą stali murem za nimi, choćby mieli działać nie do końca legalnie.
Nie ma co zdradzać zbyt wielu detali fabuły, po prostu sięgnijcie po te powieści. No i tym razem naprawdę będzie filmowo, wkroczymy w wielki świat zasięgów i celebrytów! Staruszkowie przecież nie są skazani jedynie na siedzenie w swoim osiedlu i czekanie na śmierć...
Kocham te historie! Po prostu kocham! Niby zabawnie, bo chwilami prawie pękałem ze śmiechu, ale i miejsce na refleksję się znajdzie (ech ten Alzheimer, ech ta starość)...

A jak na tle tej powieści wypada jedna z ostatnich książek Alka Rogozińskiego, przez wielu nazywanym księciem komedii kryminalnej?
Sympatycznie, choć mam wrażenie, że u niego to takie lekkie pisanie, prawie na kolanie, bez jakiegoś większego konceptu. Ot kilka postaci zarysowanych grubą kreską (np. jakaś przebojowa dziennikarka, influencerka, biznesmen itp.) i reszta leci, bo nawet humor zbudowany jest na tym że iskrzy na styku między różnymi charakterami, w dialogach gdzie wszystko bazuje na prostych schematach. Trochę brak tego pogłębienia, które potem sprawia że jakąś postać rozumiesz, lubisz, zapamiętujesz.
W pięknym zabójcy mamy sześć kobiet, które krążą wokół jednego faceta. Bywają takie typki, które zamiast wybrać raz a dobrze, wolą sobie fruwać z kwiatka na kwiatek, oczywiście w tajemnicy przed innymi i żyjąc niczym pączek w maśle, korzystając z tego co mogą mu zaoferować. Przecież nie wybiera sobie partnerek, by samemu wydawać na ich spotkania i wyjazdy...
A gdy się to wszystko wyda? Cóż. Wtedy będzie biedny, bo o ile faceci bywają porywczy, to kobiety raczej potrafią być pamiętliwe i takich rzeczy nie wybaczają.
Zamieszanie będzie jeszcze większe, bo jego była, jedyna którą tak naprawdę obdarza jakimś uczuciem i poznawszy się na jego charakterze pokazała mu drzwi, będąc w dramatycznej sytuacji, postanawia prosić go o pomoc. Jego zadaniem będzie... upozorować jej śmierć.
Czy to proste? Uwierzcie że trudniejsze niż może się wydawać.
Mafia, komornik, policja, trupy, szantaż, zazdrość, no i świat celebrytów i bogaczy - wszystko wymieszane w dość szybkiej i karkołomnej fabule. Patenty znane już w poprzednich jego książek, ale fani jego powieści pewnie nie będą zawiedzeni. Jak dla mnie - nawet od Alka Rogozińskiego bywały już lepsze powieści, ta jest lekka, ale raczej nie powala. Jeżeli macie wybór - jak dla mnie jest on dość jasny.
Na wakacje takie powieści to wybór idealny, nawet dla tych, którzy nie lubią kryminałów. Jest lekko, chwilami zabawnie (choć bywa że to czarny humor), niebanalnie.
Najlepszym przykładem może być seria Richarda Osmana o staruszkach z domu opieki, którzy założyli czwartkowy klub zbrodni. Wcale się nie dziwię, że Netflix przyszykował ekranizację, bo to materiał wprost idealny i nie mogę się tego doczekać.
Moje trzecie spotkanie z serią i powiem Wam, że wciąż nie mam dość. Ba, im lepiej poznaję wady i słabości bohaterów, tym bardziej ich lubię i bawię się sytuacjami jakie kreują.
Ich dociekliwość, wścibskość, bezpośredniość, oryginalne pomysły na zbieranie informacji - klękajcie narody, niech policja się uczy albo przynajmniej podpisze z nimi umowy zlecenia. A może wystarczy po prostu raz na jakiś czas podzielić się jakąś informacją? W końcu przysługa za przysługę, a ktoś finalnie będzie musiał sprawcę ująć, więc pewnie bohaterowie i tak poproszę o pomoc.
Im nie zależy na splendorze, robią to dla własnej satysfakcji no i z pragnienia nie pozostawiania żadnych niewyjaśnionych spraw. Sprawiedliwość ma zatriumfować! Tak jak w przypadku sprawy sprzed lat gdy w tajemniczy sposób zginęła młoda dziennikarka. Bethany Waites interesowała się sprawą przekrętów na podatku VAT, które opiewały na wiele milionów, ale może wcale nie chodziło o jej śledztwo a o jakiś romans?
Cudownie jest na nowo śledzić losy emerytów. Ważne jest nie tylko samo śledztwo, ale również to w jaki sposób radzą sobie z własnymi ograniczeniami, lękami. A spróbuj z nimi zadrzeć, a ich zemsta będzie okrutna! Każde z tej czwórki jest inne - Joyce wydaje się naiwna i słodka, Elizabeth ze względu na swoją dawną pracę zwykle jest mózgiem wszystkich operacji, Ibrahima lepiej nie lekceważyć, on wpada na genialne pomysły, a Ron swoim tupetem potrafi otworzyć niejedne drzwi. No i ich przyjaciele, którzy już trochę ich poznali - oni będą stali murem za nimi, choćby mieli działać nie do końca legalnie.
Nie ma co zdradzać zbyt wielu detali fabuły, po prostu sięgnijcie po te powieści. No i tym razem naprawdę będzie filmowo, wkroczymy w wielki świat zasięgów i celebrytów! Staruszkowie przecież nie są skazani jedynie na siedzenie w swoim osiedlu i czekanie na śmierć...
Kocham te historie! Po prostu kocham! Niby zabawnie, bo chwilami prawie pękałem ze śmiechu, ale i miejsce na refleksję się znajdzie (ech ten Alzheimer, ech ta starość)...
A jak na tle tej powieści wypada jedna z ostatnich książek Alka Rogozińskiego, przez wielu nazywanym księciem komedii kryminalnej?
Sympatycznie, choć mam wrażenie, że u niego to takie lekkie pisanie, prawie na kolanie, bez jakiegoś większego konceptu. Ot kilka postaci zarysowanych grubą kreską (np. jakaś przebojowa dziennikarka, influencerka, biznesmen itp.) i reszta leci, bo nawet humor zbudowany jest na tym że iskrzy na styku między różnymi charakterami, w dialogach gdzie wszystko bazuje na prostych schematach. Trochę brak tego pogłębienia, które potem sprawia że jakąś postać rozumiesz, lubisz, zapamiętujesz.
W pięknym zabójcy mamy sześć kobiet, które krążą wokół jednego faceta. Bywają takie typki, które zamiast wybrać raz a dobrze, wolą sobie fruwać z kwiatka na kwiatek, oczywiście w tajemnicy przed innymi i żyjąc niczym pączek w maśle, korzystając z tego co mogą mu zaoferować. Przecież nie wybiera sobie partnerek, by samemu wydawać na ich spotkania i wyjazdy...
A gdy się to wszystko wyda? Cóż. Wtedy będzie biedny, bo o ile faceci bywają porywczy, to kobiety raczej potrafią być pamiętliwe i takich rzeczy nie wybaczają.
Zamieszanie będzie jeszcze większe, bo jego była, jedyna którą tak naprawdę obdarza jakimś uczuciem i poznawszy się na jego charakterze pokazała mu drzwi, będąc w dramatycznej sytuacji, postanawia prosić go o pomoc. Jego zadaniem będzie... upozorować jej śmierć.
Czy to proste? Uwierzcie że trudniejsze niż może się wydawać.
Mafia, komornik, policja, trupy, szantaż, zazdrość, no i świat celebrytów i bogaczy - wszystko wymieszane w dość szybkiej i karkołomnej fabule. Patenty znane już w poprzednich jego książek, ale fani jego powieści pewnie nie będą zawiedzeni. Jak dla mnie - nawet od Alka Rogozińskiego bywały już lepsze powieści, ta jest lekka, ale raczej nie powala. Jeżeli macie wybór - jak dla mnie jest on dość jasny.