
Notka tak naprawdę powstanie pewnie dopiero jutro, ale dziś już możecie dowiedzieć się co to będzie (już jest! Poniżej). Márai. Niewielka książeczka, ale naprawdę piękna rzecz. Jak dobrze czasem sięgnąć po coś innego niż nowości, wciąż próbując wypełnić zobowiązania wobec wydawców.
W sierpniu planowałem nadrobić zaległości z wpisami o książkach, ale ponieważ dużo było rzeczy nowych, które na bieżąco dopisywałem, pewnie dokończę to w październiku. Zaległych jest chyba 5 tekstów. A czytam kolejnych 6 książek. I stosy rosną :) A w tych zaległych będzie jedna rzecz absolutnie wyjątkowa. Która wciąż we mnie jakoś tkwi. Kupiona. Przypadkiem. Ale bywa i tak, choć to nowość. Nie jest mocno obecna na blogach, tym bardziej więc chcę by mój tekst nie był pisany w pośpiechu jak często to robię.
Jutro więc Żar. Potem fantastyka. Reportaż. I coś filmowego na dokładkę z zapowiedzi na kolejne tygodnie premier.