Po dwóch książkach o pracy policjantów ("Złe psy") Patryk Vega powraca z kolejnym mocnym wywiadem. Reżyser i scenarzysta (m.in. "Pitbull" i "Służby specjalne") na tyle poznał środowisko, że teraz jak sam twierdzi: ma kredyt zaufania - nawet nie szuka kolejnych historii, bo ludzie sami do niego z nimi przychodzą. Może dlatego, że nigdy nie stara się oceniać swoich bohaterów - wysłuchuje ich historii i stara się pokazać emocje jakie nimi rządzą, presję pod jaką działają. To męskie, twarde rozmowy. Szczere i nieraz wstrząsające. Nie tylko dlatego, że ujawnia się kulisy funkcjonowania różnych mechanizmów, gierek wewnętrznych, słabego zarządzania, które zniechęcają do pracy i sprawiają, że najlepsi często odchodzą, zamiast rozwijać skrzydła i szkolić innych. Może szokować również ze względu na to, że przyglądamy się ludziom, którzy nie siedzą przecież za biurkiem, grzecznie potakując wszystkim interesantom.
Przecież praca w policji, czy w wywiadzie to nie tylko różne zadania realizowane jawnie, w mundurze i według regulaminu, ale czasem również wejście np. w środowisko przestępcze, gdzie muszą funkcjonować podobnie jak wszyscy, budując swoją legendę i starając się uniknąć ujawnienia, zanim operacja nie zostanie zakończona. Do takiej roboty nadają się specyficzni ludzie - na pewno nie każdy się w tym sprawdzi. Trzeba mieć charakter, lubić adrenalinę, ale i oprócz różnych umiejętności, które pewnie można wyszkolić, niezbędny jest też chyba obniżony prób lęku. Szybkie decyzje, umiejętność ryzykowania, szarżowania, nawet poza granicami prawa, bywa po prostu niezbędna.





). Jedne gry były bardziej udane, inne mniej. Natomiast nie spotkałem się jeszcze do tej pory z grą, której bohaterami byłyby… lamy! Którym pomagają Dalajlamowie. I którym przeszkadzają kaczki. Co wyszło polskiej grupie MASA Games z takiego połączenia? 
































