sobota, 28 maja 2016

Ze wszystkich sił, czyli prawdziwy mężczyzna też czasem płacze

Ostatnimi czasy wzruszam się przy różnych rzeczach coraz częściej. I w takich sytuacjach od razu muszę na początku powiedzieć wszystkim tym, którzy nigdy nie uronią nawet łezki przy żadnym filmie, że moja recenzja w takim razie nie będzie dla nich obiektywna. Bo dla mnie jeżeli wzrusza, budzi emocje, to choćby nawet kiczowate, schematyczne, ale stawiam na filmwebie dużo wyższe noty, niż tam gdzie oglądałem coś na chłodno.
Facetowi też może się łezka w oku zakręcić, prawda?
A ja mam wyjątkową słabość do wszystkich filmów gdzie jest wątek z niepełnosprawnymi, kwestie wychowawcze, opiekuńcze. To nie tylko ze względu na ukończony kierunek studiów - tak już mam i tyle. 
Parę słów o fabule. Zaznaczam iż jest biograficzny, choć to jedynie luźna inspiracja prawdziwą historią, zdaje się, że z lata 80 ze Stanów. 
Julien jest chory na porażenie mózgowe, ma dobrą opiekę, fajną szkołę, ale wciąż mu czegoś brakuje. Choćby bliskości z ojcem, który chyba nigdy nie pogodził się do końca z niepełnosprawnością syna i uciekł w pracę - na całe miesiące znikał z domu na kontrakty, uważając, że taka jest jego rola. Dla matki zawsze będzie ukochanym maleństwem, kurczaczkiem, o którego musi dbać i go chronić, a chłopak mając prawie 18 lat pragnie wyzwań.


photo.title
No i wymyślił wyzwanie. Trochę dla siebie, ale trochę i dla ojca, który po stracie pracy nie mógł znaleźć sobie miejsca w domu. Ponieważ kiedyś startował w różnych zawodach, Julien zapragnął, by wystartowali razem. I to od razu w Iron Man, czyli morderczym triatlonie, który odbywa się raz do roku i jest legendarnym sprawdzianem dla najtwardszych. Pływanie, jazda rowerem przez góry i bieg - a jeżeli nie zmieścisz się w 16 godzinach, po prostu skreślają cię z listy. Tylko jak to zrobić jeżeli samemu jest to cholernie ciężkie, a teraz trzeba to zrobić ciągnąć lub pchając przed sobą syna?
Pokrzepia serca. Nawet nie same zawody są tu najważniejsze, ale raczej relacja, która na nowo między nimi się rodzi.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz