Metalowe brzmienie gitar i słowiańskie fleciki? Jest moc w tym projekcie! Velesar zasługuje na to, by się zainteresować tym co robią, nawet jeżeli rymowane teksty nawiązujące do Swaroga i dawnych bóstw, wywołują uśmiech na twarzy. Może gdyby to były melodie ludowe, słuchalibyśmy tego jakoś bardziej serio, a tu przy metalowych riffach brzmi to ciut dziwnie, ale szacun za wierność pewnej idei, za czerpanie inspiracji. Grać metal może każdy, a tu proszę - ciekawie połączony z folkiem, nawet z szantą, brzmi on zupełnie inaczej.
Wcale się nie dziwię, że właśnie ten album uzyskał najwięcej głosów i zdobył tytuł folkowej płyty roku w plebiscycie Wirtualnych Gęśli.
wtorek, 14 czerwca 2022
Szczodre gody - Velesar, czyli poderwać praojców z grobów
poniedziałek, 13 czerwca 2022
Hard Land - Benedict Wells, czyli ech to pierwsze zdanie powieści
Już to pierwsze zdanie z książki intryguje i obiecuje coś smakowitego. Nie będziecie zawiedzeni. Hard Land to piękna, poruszająca i bardzo dojrzała opowieść o dorastaniu. Ktoś mógłby powiedzieć - na ile lata 80 w USA, w niewielkim miasteczku, miałyby zaciekawiać polskiego czytelnika? Tu nie chodzi jednak przecież o specyfikę samego miejsca, realia, choć powoli wyludniających się miasteczek pewnie sporo jest na całym świecie. Młodzi po prostu szukają swojej przyszłości gdzieś dalej, ciągnie ich tempo życia, atrakcje. Co może zaoferować im Grady?
Chyba jedną z niewielu osób, która jakoś zasłużyła się sławie miasta jest poeta, który kiedyś napisał o nim poemat i do dziś nastolatki muszą pracować nad analizą tego tekstu.
Nie jest to więc specyficznie amerykańska, a raczej dość uniwersalna opowieść o odkrywaniu samego siebie, pierwszych ważnych doświadczeń, które czynią nastolatka dorosłym.
sobota, 11 czerwca 2022
Nagle trup - Marta Kisiel, czyli w wydawnictwie wesoło jest
I jeszcze jedna notka pisana na szybko przed wyjazdem, nie ukrywam jednak że z pełnym uśmiechem na twarzy i bez przymusu. Jeżeli ktoś lubi rzeczy w stylu Joanny Chmielewskiej, komedie kryminalne pełne trochę przerysowanych postaci i zabawnych dialogów i scenek, będzie się bawił pewnie równie dobrze jak ja. I choć przy Dywanie z wkładką i jej kontynuacji ubaw był jeszcze większy, to tu mamy dodatkowy smaczek - wszystko dzieje się w środowisku ludzi kochających książki. Jeżeli więc pragniecie zajrzeć za kulisy procesu wydawniczego, będziecie mieć dodatkową frajdę. W posłowiu autorka wspomina swoje własne doświadczenia z branży, więc zdaje się, że miała dość dużo materiału do wykorzystania. Ale żeby tak od razu zabijać redaktora?
piątek, 10 czerwca 2022
Raw Data Feel - Everything Everything, czyli niech technologia zainspiruje nas do zabawy
Będzie bolało, czyli zmęczenie, cynizm i samotność
czwartek, 9 czerwca 2022
Ostatnia na imprezie - Bethany Clift, czyli gdy wszystko nagle traci znaczenie
środa, 8 czerwca 2022
Odwilż, czyli poziom zagraniczny, ale czy to wystarczy
Może nie powinienem marudzić, bo przecież to i tak o poziomy wyżej niż to co jako kryminalne seriale proponują inne stacje telewizyjne, ale ponieważ to nie Odwilż jest pierwsza, przed nią były choćby Kruk i Klangor, to i ocena jest niższa.
wtorek, 7 czerwca 2022
Ostatnie dni Ptolemuesza Greya - Walter Mosley, czyli on ukrywa wielki skarb
Potrafi nie jeść przez wiele dni, rzadko wychodzi z domu, a za towarzysza ma radio i głosy w głowie. Przeszłość jest dla niego bliższa niż dzień dzisiejszy, zapomina ludzi, najprostsze słowa, czynności, popada w paranoję, bo kilka razy został już okradziony. Pewnie każdy z nas ma lub miał w swoim otoczeniu takie osoby, które rozczulają nas i jednocześnie chwilami trochę męczą. Fakt iż nie pamiętają wielu rzeczy, że wciąż wracają do tego o czym już opowiadały, nie jest przecież jednak jakąś ich rozmyślną strategią realizowaną po to by nas zamęczać. To mózg płata im takie figle, spychając ich coraz bardziej od brzegu spraw bieżących.
Juno to Jupiter - Vangelis, czyli zamknij oczy i wznieś się ku gwiazdom
Krótka notka, którą sobie obiecałem, by choć raz na blogu pojawił się Vangelis. Kiedyś mam wrażenie dużo częściej sięgałem po muzykę filmową, jego twórczość z Jonem Andersonem też niejeden raz gościła w odtwarzaczu. Co się takiego stało, że trochę o tym kompozytorze zapomniałem? Może fakt, iż w większym natężeniu robi się trochę mało strawny - albo pompatyczny albo znowu rozwlekły... A może to ja mam za mało cierpliwości, wciąż zagoniony, rzadko kiedy mając okazję do tego, by na całą godzinę zasiąść sobie w słuchawkach i o niczym innym nie myśleć. Niezaprzeczalnie jednak Vangelis zostawił nam tyle dobrej muzyki, że żal nie poświęcić mu choć jednej notki. I choć kusiło by napisać o czymś bardziej przekrojowym (znalazłem np. oficjalną kompilację zatytułowaną Delectus, która zawiera aż 13 krążków), wybrałem potem jeden z nowszych albumów, czyli inspirowany misją NASA "Juno to Jupiter".
poniedziałek, 6 czerwca 2022
Bazyl i Licho - Marta Kisiel, czyli wciąż mi mało
Kolejna propozycja od Wydawnictwa Mięta dla dzieci. No tak, zdaje się, że nawet cała seria nazywa się w takim razie Miętówką :) Jeżeli Was zainteresuje co jeszcze mają w zanadrzu i chcecie kupić bezpośrednio u nich (a warto bo ceny mają niezłe) to klikajcie tu
Pisząc o książkach dla dzieci, zawsze robię to z odrobiną nieśmiałości, bo przecież nie czytam już dzieciom na głos, nie przeżywam tak bardzo lektur z nimi, podczytuję sobie sam różne rzeczy z ciekawości i dla frajdy. Ale serii o Małym Lichu, nie mógłbym przegapić, nawet jakbym już nawet na bułki nie miał, nie mówiąc o benzynie. Kocham te teksty nawet bardziej niż Dożywocie, czyli źródło z którego wyrosły. Może i mniej szalonego humoru (choć Bazyl wynagradza wszystko), ale ile pięknego i mądrego odkrywania wartości wraz z bohaterami. Przyjaźń, robienie czegoś dla innych, opiekuńczość, odpowiedzialność, uczenie się na błędach, empatia, a to wszystko w uroczym sosie słodkości, obżarstwa, niespodzianek, które dzieciaki uwielbiają. Zabawy, wygłupy, poszukiwania niesamowitości, bo przecież nuda uwiera bardziej niż kamień w bucie, kocha każde dziecko, a Marta Kisiel pisze o tym wszystkim tak, że i w nas odzywa się wewnętrzne dziecko, które wzdycha i mówi: o jak dobrze mnie ktoś rozumie. To pragnienie bycia wysłuchanym, zrozumianym, przytulonym, nakarmionym, a nie wypchniętym z telefonem do drugiego pokoju, to lekcja również dla dorosłych. Że niby nie ma takich dzieci? O jakże się mylą ci co tak twierdzą. Co najwyżej nie ma przy nich mądrych i czułych dorosłych.
sobota, 4 czerwca 2022
Praca, dzieci, dron, czyli witaj w nowej rzeczywistości. I zaproszenie na festiwal
Już za 10 dni w 11 miastach w całej Polsce ruszą pokazy w ramach kolejnego Przeglądu Nowego Kina Francuskiego. Gutek Film jak zwykle wybrał to co ciekawe z premier i filmów ostatnich lat, a nawet chyba stworzą kącik klasyki z perełkami sprzed lat.
Polecam - sprawdzajcie program tu kliknij
A jako przedsmak festiwalu pokazano nam na pokazie prasowym film, który trochę czekał u nas na swoją premierę, czyli komedię "Praca, dzieci, dron". I dziś kilka słów o niej.
Francuskie komedie mam wrażenie, że nie są aż tak idiotyczne jak to co dominuje w tym gatunku (również u nas), więc jeżeli lubicie humor bez wulgarności, bez większych przerysowań, to będziecie się nieźle bawić. To historia faceta, który znalazł się w trudnej sytuacji - nie dość że nie ma pracy, to żona postanowiła dać mu ostatnią szansę na "ogarnięcie się", czyli zostawiła go na jakiś czas z dwójką dzieci, by sprawdzić jak sobie da radę. Opieka nad dziećmi nie problem, gość ma do tego serce, choć głowę często zostawia chyba gdzieś zupełnie indziej, gorzej z pracą i kasą. Rynek jest bezlitosny dla menadżerów średniego szczebla takich jak on. Dominują młodzi, gadający slangiem, którego on nie rozumie, dyspozycyjni...
Pawełek i cała reszta - Jacek Galiński, czyli a dorośli jak zwykle mało rozumieją
Przedpremierowo, bo do oficjalnej premiery jeszcze tydzień, a ja swoim numerowanym egzemplarzem (nr 21) cieszę się od Targów Książki, gdzie nie mogłem ominąć stoiska nowego wydawnictwa. Trzymam za Mięte kciuki, mając nadzieję, że nie będą szli jedynie na ilość tytułów. Pojawienie się w gronie autorów, z którymi współpracują Marty Kisiel i Jacka Galińskiego (to ten od Zofii), sprawiło, że wydałem pieniążki na coś co tak naprawdę leży trochę poza zakresem moich zainteresowań literackich. Dzieci mam przecież dorosłe, sam niby czasem zerkam na to co się dla młodszych wydaje, ale to raczej przy okazji, a nie inwestując własną kasę. Tym razem jednak się złamałem. Licząc trochę na to, że będę miał cenne egzemplarze na prezent.
Czy tak będzie? Chętnie sprawdzę jak odbiorą Pawełka i całą resztę rodzice jakiegoś dziesięciolatka i może także on sam.
piątek, 3 czerwca 2022
Moje wspaniałe życie, czyli skoro mnie nie rozumiecie
Łukaszowi Grzegorkowi nie sposób odmówić tego, że w swoich filmach potrafi opowiadać historie przykuwające uwagę, intrygujące, choć na swój sposób są one dość zwyczajne, mogłyby dotyczyć przeciętnego mieszkańca naszego kraju. Ciekawie nakreślone portrety, iskrzenie między postaciami, sprawia, że to nie lada gratka dla aktora, choć jak widać reżyser ma już kilkoro ulubieńców, z którymi dobrze mu się pracuje i do nich powraca.
Moje wspaniałe życie to na pewno koncertowa rola Agaty Buzek. W Córce trenera pierwsze skrzypce grał Jacek Braciak, tu w roli męża i dyrektora szkoły schodzi również odgrywa ważną rolę, ale to film przede wszystkim o jego żonie. Zmęczonej kobiecie, która znalazła się na rozdrożu, szukała wytchnienia i wpadła w pułapkę, bo "lekarstwo" jakie sobie znalazła, niestety może zostać ujawnione.