Metalowe brzmienie gitar i słowiańskie fleciki? Jest moc w tym projekcie! Velesar zasługuje na to, by się zainteresować tym co robią, nawet jeżeli rymowane teksty nawiązujące do Swaroga i dawnych bóstw, wywołują uśmiech na twarzy. Może gdyby to były melodie ludowe, słuchalibyśmy tego jakoś bardziej serio, a tu przy metalowych riffach brzmi to ciut dziwnie, ale szacun za wierność pewnej idei, za czerpanie inspiracji. Grać metal może każdy, a tu proszę - ciekawie połączony z folkiem, nawet z szantą, brzmi on zupełnie inaczej.
Wcale się nie dziwię, że właśnie ten album uzyskał najwięcej głosów i zdobył tytuł folkowej płyty roku w plebiscycie Wirtualnych Gęśli.
Jest dynamicznie, mocno, choć obecność pań ubogaca płytę od strony wokalnej, nawet jakaś balladka w duecie się pojawia (Przegrana sprawa, czyli Dumka słowiańska). Solóweczki bardzo smakowite, ale najciekawsze jest to połączenie odrobiny melancholii z ostrzejszymi fragmentami - skrzypce, flety, nadają temu dość wyjątkowego nastroju. Folk metal traktowany jest u nas trochę z przymrużeniem oka, tu jednak wszystko naprawdę spina się w ładną całość. Jest moc i jednocześnie jakaś słowiańska nutka magii.
Lubię zarówno literaturę, jak i muzykę utrzymaną w słowiańskich klimatach i wygląda na to, że znalazłam kilka kawałków, które będę "maltretować" przez najbliższy czas.
OdpowiedzUsuńcieszę się bardzo, że mogłem zainspirować czy pomóc odkryć coś nowego
Usuń