Choć do powieści Richarda Osmana film raczej się nie umywa to i tak obejrzałem go z przyjemnością. Słuchajcie - dla samej obsady warto: Helen Mirren, Pierce Brosnan, Ben Kingsley, Celia Imrie. No i ten klimat :)
Bo cały urok w tej fabule to nawet nie kryminalna zagadka, nawet nie zawarty tam humor, bo jest on raczej nienachalny, co sympatia jaką czujemy do tych postaci. Może to nie dla wszystkich będzie równie urokliwe, ale naprawdę - w pewnym wieku docenia się historie o ludziach starszych, takich którzy mają może i jakieś ograniczenia, ale nie zawsze się nimi przejmują. Doświadczenie, intelekt, tupet no i dużo wolnego czasu! Nie ma to jak na emeryturze zająć się np. rozwiązywaniem niewyjaśnionych spraw kryminalnych.
Tak też właśnie czynią bohaterowie, pensjonariusze pewnego ośrodka dla seniorów. Każde z nich jest jeszcze sprawne, choć wokół nich coraz więcej już takich osób, które przechodzą do innej części ośrodka, gdzie wymagają już stałej opieki. Była agentka tajnych służb, działacz związkowy, pisarz i pielęgniarka, która do nich dołącza tworzą klub, w którym dotąd zajmowali się sprawami z przeszłości. Gdy ktoś morduje jednego z właścicieli terenu na którym położony jest ich ośrodek, mają wreszcie okazję zająć się sprawą bardzo świeżą. I zajmują się tym z energią i pomysłowością, to wyciągając jakieś dane od policji, to znów naprowadzając ich na tropy.
Nie udało się wykorzystać całego potencjału powieści, gdzie każdy z bohaterów ma dla siebie trochę więcej miejsca, ma własne metody działania i charakter, w filmie wszystko jest jakieś skrótowe i jest w tych postaciach trochę sztuczności. Pozostał jednak pewien brytyjski sznyt no i urok który doświadczeni aktorzy potrafili wlać w bohaterów. Nawet na drugim planie jest ciekawie! Cała walka o utrzymanie ich ośrodka, jest równie interesująca jak i zbrodnia z którą muszą sobie poradzić. W końcu codziennie ktoś tam umiera, ale ważne jest żeby dalej mogli sobie żyć w środowisku gdzie czują się bezpiecznie.
Sympatyczne, nie skomplikowane. I aż prosi się o ciąg dalszy.
Tylko akcent polski skopany w 100%, za to Netflix powinien naprawdę się kajać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz