pzdr
I ponieważ znajduję wolną chwilkę, wrzucam tu dodatkowo notkę o filmie, który długo czekał na swoją kolej. Nie tylko dlatego, że takich szkiców jest sporo - po prostu o niektórych rzeczach pisze się łatwiej, chętniej, a o innych idzie jak po grudzie. Tym razem norweski, dziwnie chłodny film, zainteresował mnie tematem, ale jakoś kompletnie nie trafił do mnie z formą przekazu. Zbyt wiele niedopowiedzeń, niby poetyckie zdjęcia wprowadzające do historii dużo niepokoju, ale też moim zdaniem trochę zamydlające to co najważniejsze.
A co jest dla mnie tu najważniejsze? Pokazanie dramatu chłopaka, który zmaga się ze swoją innością, z brakiem akceptacji otoczenia. Urodził się jako hermafrodyta, ale rodzice nie zdecydowali się na żadną operację, udawali że nic się nie stało, choć od początku otaczała go dziwna atmosfera. Wstyd i to doświadczenie, że jest inny, w pewien sposób wchłania od otoczenia i trudno mu się przed tym obronić.
Młody aktor przekonywająco wcielił się w coraz bardziej zbuntowanego i poranionego nastolatka - za to na pewno plus. Ale Petter Næss - reżyser znanego Ellinga (który też przecież jest o "inności") jak dla mnie trochę tą historię przekombinował, odrealnił.
Film raczej mało znany i nawet zwiastuna nie mogę znaleźć...
Tak trzymać! :)
OdpowiedzUsuńBawcie się dobrze!
jasne że taka wyprawa jest ważniejsza! najważniejsza! :)
OdpowiedzUsuńWypoczywajcie!
OdpowiedzUsuńTo się Wam wszystkim przyda a Tobie chyba bardzo. To będą wspaniale spędzone chwile.
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku Wam życzę.
Udanej wyprawy! Blog nie zając! Bawcie się dobrze. :))
OdpowiedzUsuńŻyczę udanej wyprawy :)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńSłuszna postawa! Tak trzymać :)
OdpowiedzUsuńwszystkim bardzo dziękuję! powrót i mimo zmęczenia gęba się śmieje!
OdpowiedzUsuńUdanej wyprawy :) Masz rację internet to nie wszystko, trzeba również naładować akumulatorki :)
OdpowiedzUsuńNajwazniejsza jest jakosc,a nie ilosc. :) A ta jest naprawde niezla!
OdpowiedzUsuń