środa, 29 marca 2023

Swobodnie - Ania Karwan, czyli już się nie boję...

Obiecywałem coś muzycznego, no to wpada notka. Trochę może zaskakująca, bo też rzadko poruszam się w takich bardziej popowych klimatach, szukając jednak rzeczy trochę bardziej niszowych. Album Ani Karwan jednak przyjemnie mnie zaskoczył. O ile często informacje o nowościach ze skrzynki pocztowej po odsłuchaniu jednego utworu kasuję - to nie dla mnie, nie będę o tym pisał, to tu słucham sobie drugi raz, trzeci... i pewnie jeszcze wrócę. Na początku wpadają w ucho te bardziej szybkie numery, zachwycałem się wyczuwając elementy bluesa, doceniając teksty w wydawałoby się lekkich kawałkach. Doceniam jednak coraz bardziej też ballady, piękne klawisze Leszka Możdżera, piosenkę zaśpiewaną z Grzechem Piotrowskim i Kastą.
Jest różnorodnie i to jest właśnie fajne i zaskakujące.
Dużo analogowego, wyciszonego grania, ale i są bardziej elektroniczne, taneczne rytmy. Przyjemny głos, niebanalne teksty - no nie jest to papka, która często mnie odrzuca już przy pierwszym odsłuchu. Fajnie że od śpiewania u innych, w chórkach lub w tle, wokalistka pokazała nam swoją wrażliwość, swoje umiejętności, bo warto podkreślić, że to album w którym czuć jego autorski charakter i jakąś spójność, mimo różnych klimatów. Okazuje się, że nawet ten sam numer można pokazać na dwa, zupełnie różne sposoby. Sprawdźcie sami.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz