wtorek, 21 czerwca 2022

O jedno Cię proszę - Laura Dave, czyli kochał czy jedynie udawał?

No to dorzućmy jeszcze jedno wakacyjne czytadło, tym razem nie kryminał, a thriller psychologiczny. Czy milion sprzedanych egzemplarzy to dziś dużo czy mało? Jeżeli bierzemy pod uwagę cały świat, to chyba szału nie ma. Trudno jednak w zalewie innych książek zwrócić na swój tytuł uwagę, nie pozostaje więc nic innego jak używać takich trochę spranych chwytów. Dziś wystarczy, że jakiś celebryta pokaże książkę, a trafia ona na listy bestsellerów. Czepiam się? Może trochę. Jakoś po prostu nie mam serca do takich rekomendacji i zwykle powieść okazuje się rozczarowaniem. A jak było tym razem?
No dobra - jako czytadło wakacyjne sprawdza się nieźle. Choć może nie ma zwrotów akcji, które nam obiecywano w reklamach, to jest w niej coś co zaciekawia. Może chodzi o desperację z jaką kobieta próbuje dojść do prawdy, przekonana że jedynie to może pomóc chronić jej córkę? Gdy nagle znika jej mąż, dotąd świetnie zarabiający informatyk, zostawiając jedynie karteczkę ze słowami "chroń ją", Hannah czuje się naprawdę bezradna. Zero kontaktu, zero odpowiedzi, a z każdą godziną rośnie w niej również lęk i złość. Do firmy, w której pracował jej facet wkracza FBI, padają oskarżenia o oszustwa finansowe, znajomi się odwracają, a wokół niej pojawiają się agenci sugerujący, że również ona może spodziewać się kłopotów, bo pewnie ukrywa jakieś informacje. A potem jest tylko gorzej.

Nie chodzi jedynie o to, że córka męża z poprzedniego małżeństwa nigdy jej nie polubiła, jak każda nastolatka ma swoje fochy, a teraz ewidentnie to właśnie Hannah ma zastąpić jej ukochanego tatusia. Na jaw wychodzi coraz więcej informacji, które kobietę wpędzają w zdumienie i konsternację. Nikt o imieniu i nazwisku męża nigdy nie istniał, a wszystko co jej opowiadał o swojej przeszłości jest kłamstwem? No to się robi grubo... Czemu się ukrywał, czemu nawet jej nigdy nie powiedział prawdy? Złamał prawo, czy czegoś się bał? Dochodzenie do prawdy to proces, który wcale nie niesie ulgi. Czy można coś takiego wybaczyć albo zrozumieć? A może jednak?
Miłe czytadło, może ciut przewidywalne i na pewno bez wielkiego napięcia, ale od strony warstwy psychologicznej, całkiem ciekawe.No i czyta się szybko, co w wakacje jest dla wielu zaletą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz