Dylemat: muzyka, teatr, film czy książka, rozstrzygam tym razem przewrotnie - na Notatniku kolejna gra. I nawet zastanawiam się czy nie stworzyć osobnej zakładki na górze, ale póki co wszystkie możecie znaleźć klikając po prostu na etykietę na dole.
Listy z zaświatów.
Tytuł intrygujący, prawda?
Mimo otoczki spirytystycznej, nie ma tu jednak żadnego okultyzmu i nic co by jakoś mogło czynić ten tytuł nieodpowiednim np. dla młodszych graczy. To zabawa w stylu odgadywania słów, naprowadzania podpowiedziami na rozwiązanie, czyli gra lokująca się gdzieś między Dixitem, Muzą, a Decrypto. W odróżnieniu od wielu gier kalamburowych nie ma jednak żadnych obrazków, a wszystko kręci się wokół słów.
Dwie drużyny mogą nawiązać kontakt z pomagającymi im duchami i choć te wspólnie wybierają hasło do odgadnięcia, to potem wszyscy starają się tak budować pytania i odpowiedzi, by były one jak najmniej czytelne dla przeciwników, w końcu kto szybszy ten lepszy, prawda? Teoretycznie gra się w 4 osoby, czyli pary odgadujący i zadający pytanie oraz pomagający mu odpowiedziami na nie głos z zaświatów. Zagraliśmy w to jednak w zespołach 2 osobowych do odgadywania i chyba była nawet lepsza zabawa, gdy konsultowaliśmy się po cichu, próbując podjąć ważne decyzje.
Takowe przecież mogą nam ułatwić odgadywanie, jednocześnie nie dostarczając wskazówek przeciwnikom. Ale po kolei.
Duchy wybierają jedno słowo z wylosowanej karty i ono będzie rozwiązaniem. Drużyny składające się z medium, również mają wylosowane karty. Jest ich 7, na każdej z nich jest pytanie, a my możemy wybrać jedynie dwa, by przekazać je duchowi. Ten wybiera to, które jego zdaniem jest bardziej przydatne do odgadnięcia hasła i na nie odpowiada. I tu przychodzi kolejny moment decyzji. Ty wiesz jakie pytanie zadałeś, przeciwnicy nie wiedzą, więc tobie łatwiej jest rozpoznać w odpowiedzi, pisanej po literce, wskazówkę, wtedy możesz przerwać duchowi, by przypadkiem całe słowo nie dało zbyt wiele do myślenia przeciwnej drużynie. Gramy na zmianę, dobierając karty do 7, raz drużyna słońca, raz księżyca, ale co jakiś czas możemy dzięki szansie poprosić ducha przeciwników lub swojego, o dopisanie do wskazanego przez nas fragmentu słowa dodatkowej literki (oczko na karcie zapisu rozgrywki).
W każdej chwili medium mogą krzyknąć w swojej kolejce, że nie zadają pytań ale próbują odgadnąć hasło i również po jednej literce je zapisują, a po każdej prawidłowej duch stuka w stół. Jeżeli litera się błędna, ruch przejmują przeciwnicy.
Brzmi może mało skomplikowanie, ale uwierzcie wcale łatwo nie jest. Trochę przeszkadzają pytania, które czasami są bez sensu (jaki celebryta z tym czymś ci się kojarzy albo gdyby to coś miało być zwierzęciem, to jakim...), ale i wcale nie jest łatwo odgadywać skojarzenia jakie pojawiły się w wyobraźni ducha, zwłaszcza jeżeli słowo podpowiedzi jest niedokończone.
Wydaje się, że regrywalność tego tytułu może być naprawdę spora, a emocji przy grze naprawdę jest sporo. Naprawdę fajny tytuł, trochę mniej typowy rozluźniacz atmosfery na imprezach towarzyskich. Dużo więcej tu ciszy i skupienia niż przy innych tego typu grach (patrz Tajniacy). Tylko pudełko mogłoby być mniejsze jak na zawartość. Dość minimalistycznie jeżeli chodzi o oprawę graficzną, ale klimat jest ciekawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz