Pokazywanie postów oznaczonych etykietą planszowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą planszowe. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 22 lutego 2024

Listy z zaświatów, czyli grunt to zadać duchowi dobre pytanie

Dylemat: muzyka, teatr, film czy książka, rozstrzygam tym razem przewrotnie - na Notatniku kolejna gra. I nawet zastanawiam się czy nie stworzyć osobnej zakładki na górze, ale póki co wszystkie możecie znaleźć klikając po prostu na etykietę na dole.

Listy z zaświatów.
Tytuł intrygujący, prawda?
Mimo otoczki spirytystycznej, nie ma tu jednak żadnego okultyzmu i nic co by jakoś mogło czynić ten tytuł nieodpowiednim np. dla młodszych graczy. To zabawa w stylu odgadywania słów, naprowadzania podpowiedziami na rozwiązanie, czyli gra lokująca się gdzieś między Dixitem, Muzą, a Decrypto. W odróżnieniu od wielu gier kalamburowych nie ma jednak żadnych obrazków, a wszystko kręci się wokół słów. 

niedziela, 3 grudnia 2023

7 cudów świata. Architekci, czyli a spróbuj mi popsuć szyki

Kolejny tytuł, który kusi żeby go kupić do domowej kolekcji. Zagrane raz, ale po pierwsze wcale nie było trudno szybko chwycić zasady i włączyć się do walki, a po drugie rzecz jest na tyle mało skomplikowana i przyjemna, że pewnie bym powracał do niej przy różnych okazjach. I niby mam "dużą" wersję 7 cudów świata, ale ta wcale nie jest prostym powieleniem tych samych mechanizmów.

Wcielamy się w jednego z największych architektów w dziejach i chcemy pozostawić ślad na kartach historii wznosząc cud, który przyćmi dokonania naszych przeciwników. Czy to takie proste? Bynajmniej, bo trzeba mieć trochę szczęścia, przyjąć dobrą strategię i obserwować to jak idzie naszym sąsiadom. Czemu to ostatnie jest tak istotne?

niedziela, 19 listopada 2023

Sowy, czyli kolejna wyprawa do krainy snów

Dziś chyba znowu aż dwie notki, bo przez kilka dni nie będę miał na nie czasu. Na szczęście tematów nie brakuje, z filmami raczej kiepsko, muzyki mało, koncerty już w ogóle posucha, ale za to książki połykam jedną za drugą. No i zawsze z radością szukam okazji do zagrania w jakąś grę.

Tym razem więc o nowości od Naszej Księgarni. Wygląda znajomo? Ano to jest kolejna odsłona rodziny karcianek zapoczątkowanych moim ukochanym Snem. Cudne ilustracje Marcina Minora nadawałyby się do Dixita i aż szkoda, że w tych grach tak mało poświęca im się uwagi - tu są tak cudne detale. Najczęściej jednak zwraca się uwagę jedynie na wartość karty i liczy się czas reakcji. A szkoda, bo to piękne prace - trochę niepokojące, ale i pełne uroku. Zwykle mrok narastał wraz z wartością kart, tu aż tak nie ma, bo i trochę mechanika inna. Nadal liczby są istotne, ale nie ma kart, które by się przyjmowało z niechęcią - to kwestia pomysłu na strategię.

sobota, 4 listopada 2023

Szarlatani z Pasikurowic, czyli u mnie dostaniesz lek na wszystkie problemy

Ach mieć tyle czasu wolnego, żeby móc sobie grać nie tylko w weekendy, ale i w tygodniu i żeby było z kim. Pomarzyć. A na razie wciąż od okazji do okazji, więc każdy nowo poznany tytuł staram się notować, bo kto wie, może komuś się przydadzą takie notki i skusi się na przygodę przy planszy. Namawiam szczególnie tych, którzy jeszcze niewiele grali, bo potem to już trochę jak nałóg i już tytułów jest tyle, że się i tak nie da zagrać we wszystkie. Wtedy fajnie mieć pod nosem kawiarnię z grami. Szczególnie jeżeli ktoś dba żeby klienci szanowali gry.
W Punkcie Zwycięstwa nie tylko możemy grać, ale też uczą konkretnych tytułów więc można się zapisać na taki wieczór. I tak poznałem Szarlatanów z Pasikurowic. Pichciłem w kociołku, przygotowywałem mikstury, by zgarnąć na jarmarku jak najwięcej kasy. 

piątek, 20 października 2023

Kaskadia, czyli losuj, dokładaj, wygrywaj

W krótkim okresie czasu udało się poznać dwa naprawdę sympatyczne tytuły gier, więc mimo że wciąż nie zrobiłem zakładki ze wszystkimi tytułami o których napisałem, dokładam do listy kolejny.

Na początek Kaskadia. Kafelkowe szaleństwo, ale nie ma jednej wielkiej mapy jak choćby w Carcassone, nie ma też jednej, powtarzającej się strategii. Każdy z graczy (maks 4) buduje własne terytorium i potem zasiedla je różnymi stworzeniami. Ameryka Północna zapewnia nam bogactwo możliwości, choć ty akurat zdecydowano się na ograniczony zasób kilku terenów i kilku zwierzaków. 

Co ważne jednak, to wcale nie sprawie, że kombinowania nie będzie i nie chodzi jedynie o element losowy. Tu trzeba nieźle się nakombinować i przemyśleć (a potem modyfikować) strategię.

sobota, 23 września 2023

Lacrimosa, czyli nuty, sceny i kasa

Kawiarnie z grami planszowymi to miejsca, które uwielbiam, problem jednak trochę w tym, że większości tytułów nie znam, a jak wpada się ze znajomymi, kończy się graniem w tytuły lekkie i imprezowe. Z ciekawością więc wypatruję wieczorów, gdy oferowana jest nauka w jakąś grę. Co prawda stolik zwykle trzeba rezerwować, bo chętnych sporo, ale dzięki temu mogę wreszcie pograć w jakieś bardziej rozbudowane i nowe tytuły. Jak choćby Lacrimosa.

Tytuł nawiązuje oczywiście do słynnego i niedokończonego dzieła Wolfganga Amadeusza Mozarta, a gracze wcielają się w mecenasów, którzy próbują dokończyć jego dzieło. W tym celu muszą jeździć po Europie, kupować różne dzieła, wystawiać je, by zarobić kasę, a tą przeznaczyć finalnie na zapłacenie znanym twórcom, by nuta po nucie dokończyli arcydzieło. Pomysł na pewno niebanalny, choć potem w rozgrywce podchodzi się do tego trochę mechanicznie i nie ma już tak silnego klimatu, który by się czuło.
Po prostu są zadania do wykonania, zbiera się punkty zwycięstwa i tyle.

czwartek, 7 września 2023

Epoka kamienia, czyli idźcie i czyńcie sobie ziemię poddaną

Najpierw dwa nowe wpisy, które jednak upycham na miejsce notek dawnych - po co pisać dwa razy o tym samym spektaklu, więc recenzje swoje i M. połączyłem w jedną, a za to łapcie dwie nowsze i dziś jeszcze jedną starszą gierkę. 
Tu o: Morderczych krewetkach, tu o Skull, a poniżej o Epoce kamienia. Każda gierka trochę inna, więc każdy znajdzie coś dla siebie - od blefu i przewidywania, przez mocną negatywną interakcję, aż po żmudne zbieranie zasobów. Jakoś mam słabość do gier ekonomicznych, począwszy od jednej z pierwszych w jakie grałem lata temu, czyli Osadników z Catanu. Cieszę się więc, że miałem okazję zagrać w to z ludźmi, którzy na spokojnie wytłumaczyli mi zasady (bo czego jak czego ale rozkminiania samemu nie lubię).
Jak widzicie tytuł i rysunek na okładce, wiecie już o co chodzi - macie swoją wioskę, ludzi o których będziecie musieli zadbać, a dzięki rozsądnej polityce zbierania zasobów i wymiany ich na karty postępu cywilizacji, możecie udowodnić swoją wyższość nad pozostałymi graczami. Nie ma elementów walki, jest spokojny rozwój, a jedyne nerwy wiążą się z tym, że ktoś przed Tobą stanął przy polu zboża, czy zajął kartę z udogodnieniami, którą miałeś na oku. 

środa, 26 października 2022

Wilkołaki, czyli jeżeli pamiętasz Mafię...

I jeszcze jeden nowy tytuł, którego wczoraj spróbowaliśmy. Rzecz idealna przy okazji Haloween, imprezowa, dość prosta, ale może się spodobać szczególnie w większym gronie. Czemu akurat tak? Ano gry typu Mafia, a ta właśnie do nich należy sprawdzają się najlepiej gdy graczy jest więcej i kolejne postacie i ich funkcje można włączyć do mechaniki gry. I chyba twórcy i producenci Wilkołaków to czują, bo z góry zaplanowali kilka wersji dodatkowych z dodatkami, czyli postaciami ożywiającymi rozgrywkę.
Nowością jest tu na pewno aplikacja, dzięki której nawet bez mistrza gry znającego dobrze zasady, spokojnie można sobie poradzić. Szkoda tylko, że nie wykorzystano jeszcze bardziej możliwości zbudowania klimatu gdy, rozbudowania opowieści. Dzieciaki lubią dreszczyk strachu, więc mogłoby to być ciekawe. Oto wioska, gdzieś na odludziu, w której pojawiło się ogromne zagrożenie - wilkołaki. Mieszkańcy mogą zażegnać niebezpieczeństwo jeżeli w porę będą potrafili odnaleźć zarażone osobniki i je odizolować. Jeżeli tego nie zrobią, wkrótce ofiar będzie więcej.

Gra w zielone, czyli no z czym ci się to kojarzy

 Ostatnie dni dość intensywne, bo próbuję połączyć udział w konferencji, równoległe pilnowanie pracowych zadań i jeszcze złapanie choć kilku chwil nad morzem. Łatwo nie jest, ale mimo zmęczenia, lubię takie wyjazdy, bo potem jest sporo miłych wspomnień. Siedzenie w hotelu nawet z książką, nie zastąpi tych wyrywanych z dnia by pospacerować lub posiedzieć ze znajomymi. Albo pograć w planszówki, co stało się tradycją na tych konferencjach - nawet jak czasem trwa to od 22 do 24, to i tak nie zrezygnuję. A przy okazji można zawsze poznać nowe tytuły. Jak choćby i dziś.
Gra w zielone spodobała nam się nie tylko ze względu na to, że to kooperacja (a jak wiadomo im mniej rywalizacji w pracy z dziećmi z grup ryzyka tym lepiej), ale i prostotę w mechanice, przy jednoczesnym zmuszeniu do wysiłku intelektualnego.
Jak jednym słowem połączyć dwa zupełnie inne, tak by pozostali gracze to odgadli? Banalne, prawda? No to utrudnijmy.

niedziela, 31 lipca 2022

Zombicide, czyli czym by ich tu...

Wczoraj trochę grania, a ja się za tym tak stęskniłem...
Postanowiłem więc ostatnią notkę w lipcu poświęcić grze, oczywiście z zastrzeżeniem, że u mnie nie znajdziecie profesjonalnego omówienia, a raczej emocje (ale polecam blog Tomka https://www.boardgamesaddiction.com).

Kooperacje to rzecz coraz bardziej popularna, a mimo pewnych podobieństw jeżeli chodzi o samą mechanikę, wciąż można znaleźć w tym dużo przyjemności. Wybór postaci, scenariusza rozgrywki, inny skład grających, losowość - to wszystko wpływa na to, że każde posiedzenie może być trochę inne. I nie chodzi nawet o sam wynik gry (bo przy założeniu że każdy musi przeżyć trzeba się trochę nakombinować), ale też o atmosferę. A wczoraj było świetnie! 

Zombicide można sprowadzić oczywiście do rozwałki - im więcej, im efektowniej tym lepiej, ale to wcale nie jest takie proste. Postaci zaczynają raczej z niewielkim zasobem doświadczenia, z kiepską bronią, a i potem nie zawsze równo rozkładają się te czynniki. Sporo zależy od szczęścia, ale i przyjętej strategii. 

sobota, 9 lipca 2022

Trochę blefu, czyli List miłosny i Intryganci

Jednym okiem na mecz siatkówki, drugim na komputer, żeby opracować jakąś ciekawą trasę na jutro, ale postanowiłem jeszcze wykorzystać wolną chwilę, by wrzucić notkę. A że filmów jeszcze sporo mam w zapasie, to tym razem coś z ostatniego wieczoru z grami planszowymi i karciankami. Jeden tytuł wcześniej mi nie znany, drugi już kilka razy ogrywany, choć nigdy jakoś nie trafił do ulubionych (wolę Cytadelę, która też trochę ma coś z nimi wspólnego). A co widzę między nimi wspólnego? Ano poza losowością to na pewno element pewnego blefu, który tu jest potrzebny. Szczęście też, bo jak karta nie podejdzie to bywa trudno, ale tu naprawdę poprzez odpowiednie kombinowanie dużo można zyskać. Dziś więc króciutko o każdy z tytułów. Może komuś się spodobają.

poniedziałek, 27 czerwca 2022

Alias. Kobiety vs mężczyźni, czyli no weź i znajdź odpowiednie skojarzenie

W weekend okazja by trochę odreagować przy planszówkach, ale znowu nie udało się zagrać w nic trudniejszego, tylko same lżejsze tytuły. Niby się siedzi kilka godzin, ale gdy masz stracić połowę czasu na rozgryzanie zasad, to jakoś zniechęcenie ogarnia. Kilka nowych rzeczy się jednak pojawiło, o jednej z nich dziś notka.
Jeżeli bawiliście się kiedykolwiek w kalambury to Alias specjalnie niczym Was nie zaskoczy, tyle że tutaj nie rysujemy, nie pokazujemy, a podpowiadamy słowami, które mogą budzić skojarzenia. Czy to łatwe? Ano nie zawsze.
Dodatkowo wprowadzono tu element rywalizacji tzn. panowie odgadują hasła związane ze sprawami kobiecymi, a panie hasła tzw. męskie. Nie ukrywam subiektywnie, że tu mam wrażenie, że nasze były trudniejsze :) ale może to dlatego, że przegraliśmy sromotnie...

wtorek, 19 kwietnia 2022

Kartografowie, czyli ołówki (albo kredki) w garść

Czas świąt zakończony miłym wieczorem przy grach planszowych, wykorzystuje więc okazję, by zarekomendować na Notatniku kolejny tytuł wart uwagi. Tym razem coś w rodzaju wykreślanki, ale to nie znaczy wcale, że będzie jednostajnie czy bez zaskoczeń. Wszystko będzie zależeć zarówno od losu, jak i od twojej strategii, bliżej więc temu tytułowi do logicznych Azula, czy Sagrady. A rzecz dotyczy kreślenia mapy. Taaak - to Wy będziecie kartografami, którzy będą próbowali rozrysować na skrawku papieru elementy, które właśnie będą odkrywane i wskazane jako szczególnie cenne. Wydaje się proste? I tak i nie...

sobota, 9 kwietnia 2022

Sequence, czyli emocje jak w kasynie

Po dzisiejszym spacerze (26 km) troszkę umieram, więc i na notki nie bardzo jest siła. Ale z wieczoru konferencyjnego, gdzie poznawaliśmy różne planszówki, by potem wykorzystywać je w pracy z dziećmi, na szczęście mam jednego hiciora, równie fajnego jak Rummikub. Chyba nawet prostszy, a fakt iż gra się tylko indywidualnie, ale również w zespołach, zwiększa jeszcze frajdę.
Emocje niczym w kasynie, bo plansza przypomina trochę stół do obstawiania, mamy też żetony, którymi obstawiamy poszczególne pola. Tyle, że...

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Eksplodujące kotki. Imprezka, czyli rozbroisz czy wylecisz w powietrze

Kolejny wieczór na konferencji gdy z planowanej godzinki robią się dwie albo trzy godziny grania w planszówki z ludźmi których często widzisz pierwszy raz na oczy. To integruje. A że konferencja dla nauczycieli, którzy pracują z dzieciakami, są chętni na uczenie się nowych narzędzi, bawiąc się przy tym sami i pewnie kombinując ile zabawy dostarczą swoim podopiecznym. Mam do opisania zatem kolejne dwa nowe tytuły, ale odkładam je chyba na jakiś czas, na razie podrzucając Wam inny tytuł, trochę starszy, ale mam wrażenie, że wciąż popularny.

Tak naprawdę to cała rodzina gier karcianych, o podobnej mechanice, różniąca się jedynie detalami na kartach. Były odjechane jednorożce, teraz są eksplodujące kotki. A ta wersja, czyli Imprezka ma jeszcze dodatkowy bonus. Ale o co w tym  biega?

wtorek, 29 marca 2022

Sushi Go Party! czyli lepimy i liczymy

 Kolejna karcianka, która okazała się bardzo przyjemną inwestycją i zabawą. Sushi Go widziałem już w kilku odmianach - m.in. z kośćmi, kolekcjonowaniem kart, a tu mamy niby karciankę, ale z fajnym patentem na regrywalność. Zestawów, które można brać pod uwagę jest na tyle dużo, że nie powinno być znudzenia. Nawet jeżeli czujesz, że masz strategię na jeden z nich, losowość i zmiana kart może nieźle namieszać.

poniedziałek, 28 marca 2022

Buła, Pizza, Czapka, Prezent, Tort, czyli szybkie i emocjonujące

 Weekend absolutnie intensywny, drugi też się taki zapowiada, ale na szczęście mam jeden dzień na złapanie oddechu. Może pojawi się nie jedna, a dwie lub trzy notki? Nadrobię zaległości.

Dziś coś z ostatnich odkryć towarzysko-integracyjnych. Karcianka niedroga a zabawna, do wykorzystania w grupie ludzi w różnym wieku. Jest trochę rzucania się z rękoma na stół (refleks), ale jakby co zasady przecież można ciut zmodyfikować, prawda?

Na czym to polega? Te słowa, które są tytułem gry narzucają nam tempo, są refrenem, który powtarza każdy i w którymś momencie utrwala się w głowie.

sobota, 15 stycznia 2022

Similo, czyli podobieństwa i różnice

 Cały weekend spacery (dziś początek krwawej pętli, czyli obwodnicy Warszawy), jutro Kampinos, więc i pisać się nie chce. Ale notka musi być :) Dziś więc coś minimalistycznego. Zupełnie jak ta gra. Widziałem nawet cały komplet (czyli Historia, Mity, Bajki) za niewiele ponad 40 złotych, więc tanio jak barszcz. Pudełko malutkie, więc wszędzie można zabrać. A jest i więcej plusów. Rzecz jest bardzo prosta, szybka, bez z góry narzuconych ograniczeń co do ilości graczy, no i jest to kooperacja. Przekonałem?

piątek, 22 października 2021

Nigdy w życiu, czyli jak dobrze mnie znasz?

Kolejna notka z ostatnio wypróbowanych gier karcianych i planszowych. Ta wypróbowana zarówno w gronie osób, których nie znałem wcale, jak i znajomych. Wrażenia? Całkiem sympatyczne, w jednym i drugim przypadku, choć mam wrażenie, że gdybyśmy powtarzali rozgrywkę w tym samym gronie, coraz trudniej byłoby nam znaleźć frajdę z kolejnych pytań, więc może być problem z regrywalnością. Jeżeli jednak macie np. jako opiekunowie, czy animatorzy kontakt z różnymi grupami, to Nigdy w życiu może okazać się fajnym pomysłem na integrację.
O co chodzi? To gierka towarzyska, w której nie tylko staramy się odpowiadać szczerze na jakieś pytania, ale i bawimy się w typowanie tego jak kto odpowie.

niedziela, 17 października 2021

Narabi, czyli kamienie mają duszę

Oj duże zaległości mi się robią - świętowanie urodzin z przyjaciółmi wpłynęło na to, że ani zamówień na teksty, ani też notek na bloga nie pisałem wcale. Za to spędziłem miłe chwile i chyba 16 godzin grania w planszówki zaliczyłem, czego już bardzo dawno nie robiłem. Może więc choć w ten sposób ten czas zaprocentuje na blogu - wrzucę co jakiś czas coś z ostatnio granych tytułów. Na początek coś z ostatniej promocji FoxGames, które chyba czyści magazyny i wyprzedaje starsze tytuły za grosze.
Narabi to ciekawa gra logiczna, prosta, ale wcale nie tak prosta jak by się mogło wydawać.