poniedziałek, 3 lipca 2023

Tuwim dla dorosłych, czyli z dystansem, bo inaczej się nie da

MaGa: Zawsze lubiłam Tuwima. Moje pokolenie chowało się na jego wierszach dla dzieci: „Pan Hilary” czy „Słoń Trąbalski”, nie mówiąc już o słynnej „Lokomotywie”. Później jego wiersze stawały się tekstami wielu piosenek śpiewanych przez wybitnych wykonawców (choćby Ewę Demarczyk, Czesława Niemena, Stana Borysa czy Grzegorza Turnaua) i stawały się przebojami ponadpokoleniowymi, jak chociażby „Grande valse brillante”, „Wspomnienie” czy „Miłość ci wszystko wybaczy”. Dobrze więc, że ten spektakl upamiętnia dorobek poety i przybliża jego twórczość, a ta była bardzo bogata.

Robert: Któż nie zna jego twórczości, kto się z nią nie zetknął. Rzeczywiście była dość bogata i różnorodna, co też dało się uchwycić w tym spektaklu. Od próbek młodzieńczych zabaw prasowych, ogłoszeń, żartów, felietoników, przez piosenki, wiersze dla dzieci, aż po teksty, które były odbierane jako narzędzie walki politycznej.

MaGa: Na potrzeby spektaklu z dorobku Tuwima wybrano poza ogólnie znanymi, szereg mniejszych i mniej znanych utworów z całej jego twórczości. Uwzględniono za to cały niemal wachlarz jego umiejętności i możliwości twórczych. Bowiem Julian Tuwim był twórcą niespotykanym, błyskotliwym, z ogromną giętkością języka, umiejętnie stosowaną grą słów. Umiał słowami opisywać cechy rzeczywistości – choćby „Ptasie radio” - tu w mistrzowskim wykonaniu Anny Sroki-Hryń, które charakteryzowało ptasi jazgot.


Robert: To fakt, że udało się pokazać różnorodność oraz narastającą w autorze złość na to co się wokół niego działo. To już nie lekka złośliwość wobec przywar ludzi wokół, ale narastająca frustracja i wytoczone ciężkie armaty przeciw ludziom, którzy bojąc się jakiejkolwiek krytyki, starali się ją temperować już u zarania. Jest nostalgia, jest i dowcip, są zabawy słowne i ostre piętnowanie absurdów. No i jest miasto, które pokochał, czyli Warszawa (na początku przedstawienia opuszcza Łódź, by to w stolicy robić karierę).  

MaGa: Na Scenie Novej Teatru Roma wykonawcy w cudowny sposób przedstawiali nam twórczość Juliana Tuwima pokazując jego specyficzne poczucie humoru a także jego cierpkie choć nonszalanckie podejście do życia i opinii na swój temat. Był bystrym obserwatorem z otwartym umysłem. Jego orężem w walce o siebie (ciężko było być Żydem w okresie międzywojennym) była po prostu dobra poezja, świeżość języka i błyskotliwość ocen.

Robert: No i dodajmy, bezkompromisowość. Nie lubił ustępować przed cenzurą, a jeżeli obrywał po uszach, prędzej czy później starał się odgryźć, ośmieszając atakujących. Piętnował kołtuństwo, pogoń za pieniądzem, hipokryzję, głupotę. I choć niektóre jego teksty dziś mogą troszkę "trącić myszką", to przecież wciąż rozumiemy ten dowcip, wyłapujemy jego sens. W spektaklu udało się je fajnie również podkreślać, wzmacniając tekst poprzez jakieś scenki, przepychanki, wygłupy. To nie tylko piosenki, ale i audycje radiowe, tworzone na żywo i niejednokrotnie dość zaskakujące. 

MaGa: Jeśli w tak zawrotnym tempie przebiegając po jego utworach można dostrzec, że wiele z nich jest po prostu publicystyką, to należy przypisać temu spektaklowi na plus. Jedne jego aluzje trącą dziś myszką, inne są zdumiewająco aktualne. Myślę, że szyderczy posmak publicystyki Tuwima przydałby się w czasach współczesnych, bo bez niego większość z nas coraz częściej ma chęć głośno mówić za poetą: „Całujcie mnie wszyscy w d**ę”.

Robert: Ten dystans wciąż może się podobać. Mimo całej prześmiewczości niewiele w tym agresji, nie ma wzywania do przemocy (w odróżnieniu od tych, którzy go nie lubili) - jest inteligentny żart, ironia, zabawa słowem. I to się docenia. Pomysłowo przygotowane piosenki bawią, ale i przypominają o tradycji kabaretu, który szanował widza i nie proponował jedynie głupich przerysowań, przekleństw i kontrowersyjnych tematów.

MaGa: Spektakl z muzyką na żywo, raz liryczny raz prześmiewczy, a wykonawcy w zawrotnym tempie przechodzą z konwencji w konwencję. Nie ma czasu na nudę. Trudno osobno oceniać wykonawców, bo wszyscy tworzyli jakby jeden organizm i spisali się na medal. Warto to zobaczyć samemu.

Robert: Zagrany 200 razy, więc to już samo w sobie świadczy o jego popularności, jest propozycją pewnie raczej dla starszych, którzy z twórczością Tuwima są bardziej zaznajomieni. Może nie ma jakiegoś wielkiego zaskoczenia, zachwytu który by rzucił na kolana, ale to spektakl lekki, dobrze przygotowany muzycznie i aktorsko, który miło się wspomina. Myślę, że warto.

Więcej o spektaklu na stronie Teatru: https://www.teatrroma.pl/spektakl/tuwim-dla-doroslych/
Scena Nova Teatru Roma - "Tuwim dla dorosłych"
Reżyseria i opracowanie tekstu: Jerzy Satanowski
Scenografia i kostiumy: Anna Waś
Produkcja: Monika Wiktoria Gołębiewska
Kierownictwo Muzyczne: Jacek Kita
Obsada: Joanna Lewandowska
Magdalena Piotrowska
Anna Sroka-Hryń
Jacek Bończyk
Arkadiusz Brykalski
Wojciech Wysocki

1 komentarz:

  1. Tuwim's timeless charm, now enjoyed with a grown-up perspective. Navigating the familiar verses with newfound wisdom – a delightful journey!
    For website development company in Delhi Visit:- https://www.artattackk.com/

    OdpowiedzUsuń