W tą historię aż trudno uwierzyć, choć przecież wydarzyła się naprawdę. Oto na skutek przypadku, pociąg prowadzony na niezbyt często użytkowanej trasie kolejowej, rusza bez maszynisty i przejeżdża tak spory odcinek ku przerażeniu pasażerów. Sytuacja ta staje się okazją dla Havelki do skonfrontowania charakterów, postaw, ludzkich historii. I choć chwilami wydaje się to wszystko dość przerysowane, bo to przecież niemożliwe, by zebrać w tylu oryginałów, na koniec okazuje się, że wszystkie te postacie zostały dość wiernie odwzorowane.
W wagonie znaleźli się więc m.in. starsza pani wioząca w termosie prochy męża, porywczy myśliwy o mocno konserwatywnych poglądach, trzech młodych chłopaków, którzy jadą na pierwszy koncert swojej kapeli, przedsiębiorca pogrzebowy, dość oryginalna para czy chłopiec, który kompletnie nie przejmuje się tym, że zgubił ojca w trakcie rowerowej wycieczki (czy raczej on jego). Gdy już zorientują się, że coś jest nie tak i będą szukać różnych sposobów na rozwiązanie problemu w jakim się znaleźli, na jaw wyjdzie masa ich uprzedzeń, lęków i frustracji. Dialogi, kolejne mniej lub bardziej udane pomysły, wystarczą by przykuć naszą uwagę na prawie dwie godziny i wywołać uśmiech na twarzy. W tle pojawią się politycy, próbujący przekuć sytuację na sukces wyborczy, media goniące za sensacją, czy społeczność małego miasteczka, przygotowująca akcję ratunkową, pomiędzy piwem a kiełbaską z grilla.Jest lekko, choć chciałoby się ciut więcej, ma się wrażenie, że tym razem nie udało się uchwycić głębszych refleksji na temat społeczeństwa jak w poprzednim filmie.
***

Fajnie rozegrane są różnice charakterologiczne - Abel jest zamknięty w sobie, poraniony, nie potrafi dostrzec radości, choć usilnie próbuje go do tego nakłonić dość szalona przyjaciółka, a Sylvie i Michel wydają się nie tylko zapatrzeni w siebie, ale i przekonani, że świat stoi przed nimi otworem, chcą wykorzystywać każdą chwilę.
Szukając pomysły na chronienie matki, jak się okazuje można zdziałać więcej złego niż dobrego. Zamiast zająć się własnym życiem, chłopak wciąż więcej czasu poświęca temu jak żyją inni. Kto komu na koniec przyzna rację?
Lekka mieszanka komedii, romansu, może kryminału. Mimo chwilami poważnego tematu (czyli budowania związku mimo wcześniejszych trudnych i bolesnych przejść), jest raczej optymistycznie i bez dramatyzowanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz