piątek, 14 kwietnia 2023

Za chwilę wychodzę, czyli a może by tak

Ona, naukowiec, kobieta z pasją, odważna, bezkompromisowa, która prze do przodu, nie boi się konfrontacji. Jest dystyngowana, dobrze wychowana, stateczna. Wprawdzie zaprzątnięta wymagającą pracą naukową, ale dalej kobieca. Poznajemy ją, kiedy ma wkroczyć na podium, by odebrać nagrodę za wybitne osiągnięcia naukowe pozwalające lepiej zrozumieć procesy starzenia. Proces starzenia zaczyna i jej doskwierać. Ciało jeszcze usiłuje być powabne, jednak czasu nie zatrzymasz i ona o tym wie. Męża chyba już nie pociąga. Dobrze, że chociaż ten młody chłopak, który jest jej asystentem widzi w niej kobietę. Mówi, że kocha ją. Co jednak, gdy okaże się, że chce po jej plecach dojść się sławy. Przecież wszyscy w koło o tym szepczą. Pewnie się wyśmiewają z dużej różnicy wieku. Przejmować się tym czy nie? Ależ ona jest zmęczona! Osiągnęła wprawdzie sukces, ale okupiony on został obojętnością małżeńską, brakiem przyjaciół. Jak tak dobrze się przyjrzeć jej życiu, to sama nie wie czy jej życie było dobre czy złe. Spełniała się w pracy i było jej z tym dobrze. Teraz jest zmęczona, jakże chętnie pojechałaby na urlop. Najlepiej z tym młodym kochankiem… ależ ludzie mieliby gadanie. 

A co z mężem? Może postawić sprawę jasno i rozwieść się? Tylko z czym zostanie, kiedy młodzian – dziś taki zakochany – za jakiś czas odejdzie od niej? Przy mężu jakiś spokój już jest, znają się od tak dawna, lubi go i szanuje… ach, gdyby tak można było wyjechać w ciepłe kraje z nimi dwoma. Ha, ha… ale ludzie mieliby tematów do plotek. Chociaż szepcą i teraz. A ona stoi z nagrodą sama i nikt do niej nie podchodzi. Wszyscy skupili się w małe kółka znajomych, ale nikt jej do siebie nie woła. Co powinna zrobić? Stoi i uśmiecha się, ale najchętniej poszłaby stąd jak najdalej. Takie osiągnięcie, a ona stoi sama. Mąż nie lubi takich imprez, a kochanka nie było jak zaprosić. Obaj czekają na nią po imprezie. Jak to rozwiązać? A co będzie jak mąż się dowie? Chyba jeszcze nie wie… a jak wie?

Ona, Olga Sawicka, uśmiecha się do ludzi na uroczystości jej poświęconej, jednak nie jest szczęśliwa. Jest sama. Słyszy szepty na swój temat, wie, że ludzie dużo wiedzą, wielu rzeczy się domyślają. Podnieść głowę do góry  i być ponad wszystko czy dać sobie spokój. Jak postąpić, co powiedzieć. Ile pomysłów – tyle wątpliwości.


 „Za chwilę wychodzę” to tytuł wielowątkowy. Za chwilę wychodzę: po nagrodę, do domu, ze związku, z małżeństwa, z pracy? Scenariusze jakie tworzy jej głowa bywają zabawne, niekiedy głupie. Ale jak dobrze jest pomarzyć o takich „głupotach”. Starzeje się, już niewiele czasu zostało, pomysły są fajne, ale lęki  są też poważne. Pytań tak dużo, a tak mało odpowiedzi, które by satysfakcjonowały…

Ten monodram rozkręca się powoli. Myśli jakie kłębią się w głowie kobiety przeskakują tak szybko z tematu na temat, że początkowo trudno się połapać czy to słowa głośno wypowiadane czy to monolog wewnętrzny. Nie jest przerysowany, coraz dobitniej akcentowany jedynie siłą głosu… widać tu bardzo dobrą aktorkę. Dopracowany każdy gest, każde słowo.

Polecam

MaGa

Teatr Collegium Nobilium – monodram „Za chwilę wychodzę”
Obsada: Olga Sawicka
Reżyseria: Kalina Jagoda Dębska
Tekst i dramaturgia: Maria Gustowska
Scenografia: Stefania Strzałkowska-Rajca, Maciej Strzałkowski-Racja
Muzyka: Antoni Skrzyniarz
Głosy:
Robert Czerwiński
Paweł Gasztold-Wierzbicki
Szczepan Kajfasz
Magdalena Kekenmeister
Jakub Pruski
Martyna Szymańska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz