Po koncercie Bass Astral x Igo wzięło mnie na poszukiwania nowej muzy. Zacząłem od Runforresta, czyli Grzegorza Wardęgi, który od czasu do czasu współpracuje z Kubą i Igo. Ciekawy głos, duża wrażliwość, ale z nimi wiadomo, że jednak trochę idzie w ich kierunku, a sam? Byłem bardzo ciekaw i choć niewiele jest solowych numerów, bo to raptem 9 kawałków, czyli Epka Romance i mini album z 2017 roku, postanowiłem jednak poświęcić im notkę. Okazja jest, bo lada dzień parę koncertów tego artysty na horyzoncie (jak zwykle polecam profil Borówka music bo robią świetne rzeczy na naszym rynku).
Może ktoś się skusi? A może po prostu polubicie profil tego artysty i razem będziemy wypatrywać kolejnych numerów?
Jak można by podsumować to co robi Runforrest? To coraz popularniejsze u nas, ale wciąż niszowe granice akustyczne - chłopak z gitarą, świetnym głosem i własnymi kompozycjami, mały klub albo prywatne mieszkanie i jest magia. Songwriterów u nas coraz więcej co na pewno cieszy, szkoda że potem dużo trudniej przebić się tym najciekawszym. Zwykle więc pojawiają się również gościnnie w innych projektach, a ja buszując po sieci odkrywam sobie kolejne rzeczy o których pewnie będę pisał - Śląsk i Mioush na razie nie chwycił, ale projekt Ars Latrans Orchestra bardzo :)
Runforrest to młody muzyk z Krakowa, ale dojrzałość jego numerów naprawdę zachwyca. Osobiste, emocjonalne teksty dopełniają fajnego klimatu. Na Epce trochę bogatsze instrumentarium, można więc mieć nadzieję, że gdy powstanie już cały album będzie to coś trochę rozbudowanego, a te kameralne, cudowne nastroje pozostaną na koncerty. Posłuchajcie trochę sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz