wtorek, 7 września 2021

Najszczęśliwszy człowiek na Ziemi - Addie Jaku, czyli opowiem wam jak odnalazłem szczęście

Dość wyjątkowa książka i nie wiem czy właśnie takie lektury nie powinny w pierwszej kolejności trafić do kanonu lektur dla młodych ludzi. Nie chodzi nawet o sam ciężar historii, życiorysu naznaczonego cierpieniem człowieka, który przeżył obóz w Auschwitz. Chodzi raczej o to jaką lekcję życia wyciągnął z tego doświadczenia i próbuje ją od lat przekazywać ludziom na całym świecie. Najpierw były to kameralne spotkania, potem nagrania trafiły do sieci, pojawiło się zaproszenie na TED, no i wreszcie jest książka.
Co jest wyjątkowego w świadectwie Eddiego Jaku? To, że nie mówi jedynie o bólu, o trudnych doświadczeniach, ale również o tym że potrafił uwolnić się od ciemności i żalu w swoim sercu.


Nie wybaczył, bo też trudno wybaczyć. Nie ma jednak w sercu pragnienia zemsty, nienawiści, bo odkrył, że właśnie one niszczą w nas wszystko co dobre, prowadzą nas ku złym czynom. Szukając odpowiedzi na pytanie: dlaczego to robili ci których wcześniej uważał za sąsiadów, przyjaciół, uczciwych ludzi, stwierdza: zapomnieli o tym co to wdzięczność, dobroć i nadzieję. Jedynie pielęgnując je w sercu, starając się dawać światu i innym to co dobre, będziemy zmieniali otoczenie na lepsze.
Czy 100 latek może być dla młodych ludzi kimś ciekawym? Jeżeli tyle przeszedł, doświadczył i mimo to nie załamał się, wciąż wierzy w dobro, moim zdaniem tak. W książkach motywacyjnych, tak mocno naciskających na szczęście, na to pozytywne czasem mogą drażnić pewne schematy i sztuczność, mam jednak wrażenie, że temu człowiekowi trudno zarzucić brak szczerości czy upiększanie własnych przeżyć.
#wydawnictwomuza
#NajszczęśliwszyCzłowiekNaZiemi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz