środa, 29 września 2021

Zagraj mi na drogę - Iva Procházkova, czyli zasłużyła sobie czy nie

Moje trzecie spotkanie z podinspektorem Marianem Holiną i tym razem szczególnie ważne, bo moje słowa wylądowały na skrzydełkach okładki książki - duma, ale i ciekawość, czy fakt iż chwaliłem poprzednie dwa tytuły nie okaże się przesadzony przy trzecim? Mogę już spokojnie powiedzieć - pochwały nie były na wyrost! Czeskie krymi jako seria wydawana przez Wydawnictwo Afera naprawdę trzyma poziom, a cykl autorstwa Procházkovej jest tego najlepszym dowodem.
Po raz kolejny autorka udowadnia, że nie trzeba wielkich fajerwerków, żeby wciągnąć czytelnika w intrygę. Kluczem raczej są u niej portrety psychologiczne postaci, skomplikowane relacje między nimi i dotyczy to zarówno tych, którzy znajdą się w szerokim kręgu podejrzanych, jak i tych, którzy prowadzą śledztwo.





Holina zostanie wezwany z urlopu, bo pośrednio w sprawę zamieszana jest jedna z policjantek z ich wydziału, brakuje więc ludzi, którzy mogliby prowadzić śledztwo. A przyciąga ono duże zainteresowanie, bo oto w budynku filharmonii zostaje znalezione ciało Olgi Brandejsovej, klarnecistki o międzynarodowej sławie. Szybko okazuje się, że osób, które mogły mieć motyw, by pozbawić kobietę życia jest całkiem sporo, a ponieważ wszystko dokonało się w trakcie przygotowań do koncertu, to wiele z nich mogło mieć też taką sposobność - większość z nich to muzycy i członkowie ekipy technicznej. Przegryzanie się przez plotki, podejrzenia, urazy i pretensje nie będzie prostą sprawą. Miłość, również ta odrzucona, zazdrość, czy pragnienie zemsty, nie są może w kryminałach niczym nowym, mimo wszystko tu tworzą bardzo ciekawą sieć, w której śledczy będą musieli stwierdzić, która z tkwiących w niej postaci, jest prawdziwym sprawcą.   

 
 
 
Z niecierpliwością będę wyglądał kolejnych tomów cyklu. Holina nie jest dla mnie bohaterem, którego kocham bez zastrzeżeń (ech to jego upodobanie do astrologii), ale tu nie chodzi o tworzenie ideału, tylko o nakreślenie realnych ludzi, z ich dziwactwami, problemami, różnicami charakterów. Wtedy chce śledzić się ich losy, chce się do nich wracać. I właśnie tak mam w tym przypadku. Wyobrażam sobie, że to byłby też świetny materiał na serial - może doczekamy się jego emisji i u nas (chodzi o Zabójstwa w kręgu, który zdaje się był nagrany już w 2015 roku i to jego sukces stał się inspiracją do powieści kryminalnych). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz