sobota, 28 stycznia 2023

Właściciele, czyli proszę to zaprotokołować

Czy dużo trzeba, by zrobić komedię, która bawi? Jiří Havelka udowadnia, że nie. Biorąc na warsztat własną sztukę teatralną, pokazuje iż to dobry dialog i iskrzenie między bohaterami jest tym co przykuwa uwagę widza. A tego tu nie zabraknie! Czesi generalnie mają dobrą rękę do komedii, wyczuwają absurd tam gdzie inni byliby śmiertelnie poważni. No powiedzcie sami, szczególnie ci, którzy brali udział w jakichś zebraniach członków spółdzielni mieszkaniowej - czy poza śmiertelną nudą, przerywaną może jakimiś obelgami skonfliktowanych sąsiadów, odczuwaliście coś więcej? A tu proszę - z wydawałoby się nudnych przepychanek gdy w ramach sztywnego regulaminu próbuje się podjąć jakieś decyzje w sprawie wspólnoty, udało się stworzyć prawdziwy thriller z emocjami i (prawie) flakami latającymi w powietrzu.

Ktoś mieszka sam i ma pretensje, że rodzina z dziećmi zbyt szybko wypełnia kosze, ktoś mieszka na parterze i głosuje przeciwko windzie, a jeszcze ktoś inny ma wszystko w nosie i będzie protestował choćby dla zasady albo uważając, że kiedyś było lepiej. No jak tu podjąć jakąś decyzję? A tymczasem budynek naprawdę jest w kiepskim stanie, trzeba więc szybko zebrać środki na jakieś inwestycje. Niby proste sprawy, może nawet oczywiste, a w praktyce tak trudne do wyjaśnienia i powodujące jakieś kłótnie. A dlaczego? A po co? A czemu tak drogo? A czy to zgodne z prawem?
I generalnie gdy już zacznie się konflikt, w użycie idą już bardziej prywatne niechęci i pretensje. Całość - brawurowo zagrana, zabawna, choć z nutką groteski i dramatu. W końcu koniec przecież naprawdę może być smutny. Dużo złośliwości, fajnie sportretowane postacie w różnym wieku i o różnych charakterach, a na koniec trochę gorzka refleksja, że tak rzadko potrafimy się dogadać w ważnych sprawach, wszędzie węsząc spisek, przekręt, większą korzyść kogoś innego, zazdroszcząc czy też mając jakąś urazę.  

Film w kinach studyjnych od połowy lutego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz