Kurcze, aż 7 lat minęło od czasu gdy czytałem Sejf Siekielskiego, więc trochę mi wywietrzał z głowy i musiałem sobie powtórzyć. I powiem, że mimo upływu lat to nadal całkiem fajne połączenie sensacji i thrillera politycznego z naszą rzeczywistością w tle. Bez nazwisk, ale pewne detale są tak wyraźne, że uśmiech sam wjeżdża na twarz (o Wielki Likwidatorze!). Obraz kontrolny jest połączony wyraźnie, to praktycznie kontynuacja tamtej fabuły. Wydawało się, że służby poradziły sobie z zatuszowaniem całej afery, pozbyli się wszystkich niewygodnych świadków i śladów, mogą więc spać spokojnie. I robić biznesy. To od nich Obraz kontrolny się zaczyna i to ciekawy motyw przewodni. Na czym można zarabiać gdy ma się kasę i możliwości? Ano na wszystkim. Byle nie być zbyt łapczywym, bo może się to nie spodobać większym graczom. Nie od dziś wiadomo, że wielu biznesmenów dość ściśle współpracuje ze służbami i jest przez nich chroniona, a w niektórych państwach można powiedzieć, że to oczywistość. I tu właśnie okazuje się, że nasi chłopcy nadepnęli na odcisk Rosjanom, będą musieli więc nieźle kombinować, by nie dobrali im się do skóry.
Polityka, teczki, haki, kochanki podsuwane by dobrać się do informacji, zabójstwa na zlecenie, fałszowanie danych - niby nic nowego, ale połączone intrygą, w której ktoś próbuje przeciwstawić się służbom i ryzykuje swoje życie, tworzy smakowitą całość. Wielkie pieniądze i władza - bo skoro Polska może zdobyć zezwolenie na wydobywanie ropy w Iraku, to naprawdę stawka jest ogromna. By jednak do tego doprowadzić, trzeba było przeprowadzić operację dość karkołomną, czyli np. dostarczyć broń grupom ekstremistów, by atakowali amerykańskie szyby i zmusili ich do rezygnacji z koncesji.
Grać przeciw sojusznikom? Ano czasem trzeba - z ojczyzną na ustach, ale chodzi tak naprawdę o własny interes. Czy ludziom tak bezwzględnym uda się coś udowodnić i zemścić się na nich za wyrządzone krzywdy? Dziennikarz Artur Solski oraz Anna, żona po zamordowanym oficerze, znowu połączą siły. Tylko przypadkiem cały czas nie są manipulowani? Tu nikt nie może być pewny tego komu może ufać, bo autorowi udało się zbudować iście piętrową intrygę. By złapać kreta, trzeba sprawić, by mógł on zdobyć coś cennego, sprawić wrażenie, że się przegrywa. Tyle, że z tego miejsca już tylko krok do prawdziwej klęski, ryzyko jest więc bardzo duże.
Czy jest lepiej niż w części pierwszej? Chyba takie właśnie miałem wrażenie, ale może dlatego, że większość postaci znałem, nie gubiłem się w powiązaniach między nimi i mogłem śledzić spokojnie jedynie samą rozgrywkę. Trzecia część już wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz