czwartek, 12 maja 2022

Taking me back - Jack White, czyli szalony facet z gitarą

Gdy zobaczyłem na Deezer (bo tam często szukam sobie nowości do odsłuchania) nowy krążek Jacka White'a (a to podobno pierwszy zapowiedziany na ten rok solowy projekt), ucieszyłem się bardzo. W końcu White Stripes było ożywieniem współczesnego rocka, dawką świeżej energii. Czy na solowym albumie będą te same ciary, które towarzyszyły tamtym albumom? Hmmm. Powiedzmy delikatne ciareczki. Bo gitara wciąż przemile rzęzi i szaleje, ale część pomysłów jest powiedzmy sobie, mocno eksperymentalna.


Chwilami przypomina to żart, chwilami jakąś dziką improwizację, poza gitarą sporo jest elektroniki, łamania rytmu, udziwnień. I chyba jedynie jakiegoś super zaskoczenia brakuje. That Was Then, This Is Now może i pobrzmiewa tak jak White Stripes, ale cała reszta, choć jest tam trochę surowości, brakuje tego pazura, energii i siły. Riffy wciąż przyjemnie brzmią, zabrakło jednak zgrabnego pomysłu by je połączyć z całością i wyszło trochę bałaganiarsko. Miało być bardziej artystycznie, odważnie i może smakosze to docenią, ale ja jakoś chyba Jacka White'a wolę w czysto rockowych, mniej elektronicznych wydaniach.
Najlepsze moim zdaniem: What's the Trick. 

No to czekamy na drugie wydanie Jacka w tym roku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz