poniedziałek, 16 maja 2022

Wirtuoz - Krzysztof Bochus, czyli powikłane losy polskich dzieł sztuki

Krzysztofa Bochusa polubiłem przede wszystkim za jego kryminały retro, ale współczesna seria o Adamie Bergu, choć ma inny klimat, jest bardziej sensacyjna, również może się podobać.
Historia nadal odgrywa tu znaczącą rolę, bo bohater, niczym kiedyś Pan Samochodzik, specjalizuje się w poszukiwaniu różnych skarbów z przeszłości, walczy o to, by zostały one w kraju. Czasem śledzimy jakieś dokumenty, wspomnienia, prawda miesza się z fikcją, a fakt, iż możemy potem dotrzeć do opisywanych miejsc, zobaczyć na własne oczy jakieś obrazy, rzeźby, ślady przeszłości, jeszcze zwiększa naszą ciekawość.
W Wirtuozie gra idzie o bardzo wysoką stawkę, bo o zaginione pamiątki po Fryderyku Chopinie, które tak jak wiele innych cennych pamiątek zostały wywiezione z naszego kraju podczas różnych zawieruch. 


Adam Berg, choć nie bez wątpliwości, podejmuje się śledztwa, na podstawie dokumentów pozostawionych przez pasjonatkę historii i muzyki, żyjącej przez lata w Niemczech. Początkowo cała sprawa wydaje mu się mało realna, tropy prowadzą donikąd, ale gdy uświadamia sobie, że ktoś ewidentnie porusza się jego śladami i próbuje mu przeszkadzać, dociera do niego, że przeciwnik również musi coś wiedzieć i że sprawa wcale nie musi być bajką. W grę wchodzą nie tyle wielkie pieniądze, co raczej splendor z odkrycia pamiątek historycznych, które uważano za stracone, ale ludziom, którzy próbują pokrzyżować plany dziennikarza, zależy na tym, by pewnych spraw nie wyciągać na jaw. Przeszłość ma to do siebie, że odkrywszy jedną tajemnicę, można dotrzeć do kolejnych, a zadając pytania o losy poprzednich właścicieli, znajdzie się być może jakieś trupy w szafie.
Tempo, podobnie jak w poprzednich tomach cyklu całkiem niezłe. Bochus zgrabnie wplata tu jakieś obrazki z naszej współczesności: politykę, protesty kobiet, pandemię, uchodźców, choć przyznam się, że jak dla mnie było tego zbyt dużo i nie zawsze potrzebnie. Gdy zaciera się granica pomiędzy poglądami postaci, a tym co czujesz, że chce głośno powiedzieć sam autor, robi się trochę dziwnie. Niby nie we wszystkich ocenach musisz się zgadzać, ale w literaturze rozrywkowej jednak nie spodziewasz się raczej tak jednoznacznych sądów i obserwacji.
Jeżeli nie znasz cyklu, a lubisz powieści sensacyjno-kryminalne z mocnym wątkiem zagadki historycznej typu Dana Browna, Arturo Perez-Reverte, czy naszego Siembiedy, to seria o Adamie Bergu Ci się spodoba. Choć ja oczywiście jeszcze goręcej namawiam do powieści o Christianie Abellu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz