wtorek, 17 maja 2022

Miłość, seks & pandemia, czyli głupio już było

Patryk Vega nie zwalnia z produkcją filmów, by potem sprzedać je jeszcze raz jako miniseriale, ale chyba nawet jego najwięksi fani muszą przyznać, że z każdą kolejną robi się coraz bardziej żenująco. Dialogi, scenariusz, aktorstwo - tu wszystko leży i kwiczy. I choćby nie wiem jak miało być kontrowersyjnie w założeniach, to efekt raczej wywołuje ziewanie. Bo wszystko już było? Nawet nie o to chodzi. Raczej o dziwny zwyczaj, by sceny i tematy być może szokujące co bardziej konserwatywnych widzów, reżyser przeplata z jakimś dziwnym dydaktycznym smrodkiem, który odbiera całą przyjemność. Takich żałosnych uproszczeń (np. rodzinka Świadków Jehowy, nawracanie się pod wpływem pandemii) i nachalnej promocji (firma handlująca walutami) chyba nawet w TVP by się powstydzono. Poziom głupoty, gdy poskładasz sobie już całą historię do kupy, przekracza wszystko co dotąd Vega próbował opowiedzieć. 
Niby o czym to ma być? O tym iż płytki seks jest w pewnych środowiskach powszechny, ale nie daje szczęścia, bo dusza wyje do czegoś prawdziwego, czego takie relacje nigdy nie dadzą? O tym, iż kobiety są głupie, bo dają się uwieść bydlakom, którzy potem nimi pomiatają? A może o tym, iż nie wolno im ufać, bo potrafią się okrutnie zemścić? Morałów kto chce może sobie wyciągnąć z tego całą masę. Tyle, że żadna z tych historii nie nosi w sobie jakiejś szczerości, jest sztuczna i naciągana aż do bólu. Od zakompleksionego chłopaka po chippendalesa, od wyuzdanego seksu po nawrócenie, od feministki do niewolnicy muzułmańskiej... Już chyba zasłyszane dowcipy uliczne w poprzednich produkcjach były bardziej zabawne. Tu jest drętwo i o niczym tak naprawdę. Moralitet? Wolne żarty. Obrazkami pustych ulic i namówieniem sióstr zakonnych by dały swoje twarze tej produkcji, nie sprawi się, że ktoś uzna to co ogląda za obraz rzeczywistości. Vega chyba już tak się zagalopował w poszukiwaniu sensacji i czegoś kontrowersyjnego, że chyba stracił zupełnie z nią kontakt. 
O aktorstwie nie będę już wspominał. I chyba nawet ci, co liczą na oglądanie nagości, srodze się zawiodą. Seks dawno nie był na ekranie tak mało interesujący.
A więc podsumowaniem niech będzie kadr obok z filmu z pewną miną - niech ona będzie dla Was ostrzeżeniem: to strata czasu i wielkie gówno.  

Kolejny film proponuję jeszcze "odważniejszy" - niech zwolennicy teorii spiskowych wreszcie zobaczą całą prawdę o szczepionkach! Jakiś dzielny kapłan niech wywali całą prawdę o kłamstwie epidemii, a bohaterska kurator oświaty niech uratuje dzieci przed tęczową zarazą. Goniąc za kasą i popularnością Vega coraz bardziej zbliża się do dna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz