Odrywam się na chwilę od książek i od telewizora (drugi sezon Kruka) i parę słów o muzyce. Najbliższe tygodnie znowu w pracy, więc żeby nie zwariować pewnie będę szukał sobie jakiejś nowej muzy. Radio jakoś nie pozwala na skupienie. A tu sobie coś gra, czasem nawet wychwycę coś fajnego, zapętlę, a pracować można dalej. 
I tak właśnie dziś odkryłem Walusia - niby nie debiut, ale dla mnie jednak odkrycie czegoś nowego. Niby już tyle razy krzyczano o wskrzeszeniu autentycznego rockowego buntu, że spokojnie można takie zapowiedzi włożyć między bajki, podobnie jak napisy bestseller na co drugiej książce zagranicznej. Trzeba jednak przyznać, że ten materiał naprawdę ma w sobie coś świeżego, nie czuje się w tym pozowania, ale autentyczność. Nie tyle wściekłość, co raczej bezczelność. Nie tyle bunt, co chwilami bardziej nihilizm. I spora dawka energii.
Szczególnie gitarowe, trochę przesterowane riffy mnie bardzo pozytywnie podkręcały. Z elektroniką mi mniej po drodze, ale tu proste klawisze w ciekawy sposób uzupełniają całość. I nawet jeżeli nie ma kopa, to numery i tak wchodzą w głowę, mają klimat. Spora zasługa w tym nie tylko wokalu, ale i tekstów, dość osobistych, mocnych i w sumie raczej mało optymistycznych. Może właśnie na tym polega sukces tego projektu? W końcu bunt nie powinien być preparowany, tylko pochodzić z głębi trzewi. A tu się to czuje. Zresztą sprawdźcie sami. Garść tekstów (same refreny), kilka linków. Warto zwrócić uwagę na tego człowieka.
https://www.youtube.com/watch?v=GjcIuycMdgM
https://www.youtube.com/watch?v=jVcuyjWo_gY
https://www.youtube.com/watch?v=ksxaiVj5dWo
***
moje życie jest mocno pojebane 
odkąd zamieniłem Skałę na Kraków i Warszawę 
sprzedałem furę i przepiłem hajs 
tak samo jak gitarę 
żeby pić przez cały czas 
DNA dla DDA 
dziadek tata to i ja 
***
bo nie potrafię obiecać 
że od siebie dam 
złudzenie poczucia 
że przeżyć chcę 
w zdrowiu i spokoju 
w pięknym dużym domu 
i zastanawiać się czy coś łączy nas 
bo nie potrafię obiecać 
że od siebie dam 
złudzenie poczucia 
że zniszczyć chcę 
u twojego boku 
krok po kurwa kroku 
złymi nawykami 
wszystko to co między nami 
***
 bo co ci powiedzieć 
że nie lubię być trzeźwy 
wszystko drażni 
mam myśli rozbieżne 
bo boję się 
że umrę kiedy zamknę oczy 
a przechodząc nad Wisłą 
mam ochotę z mostu skoczyć 
nie wiem od czego to wszystko się zaczęło 
pewnie każdego kiedyś spotkało coś złego 
co jeśli jedna z takich chwil daje odpowiedź 
dlaczego dawniej byłem inny 
 

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz