Tak sobie myślę, że gdyby biologii i wiedzy o organizmie uczył mnie kiedyś ktoś w taki sposób jak autorka, może nie miałbym takiej alergii na nazewnictwo medyczne i chemiczne, nie uciekałbym przed takimi lekturami.
Ale wiecie co? Mimo pewnych fragmentów, które dla mnie były trochę zbyt przeładowane fachową terminologią, tak że nawet próby wyjaśniania w tekście nie pomagały, bo się wyłączałem, spotkanie z Patologami uważam za udane. To już nawet nie kwestia jakiejś fachowej wiedzy, która mogłaby zostać w głowie, ale parę kwestii chyba mi się trochę rozjaśniło, a inne uznaję za na tyle ciekawe, że warto było o nich przeczytać.
Przykłady? Choćby rozdział o tym jak często w badaniach naukowych ignoruje się obecność kobiet, nawet ich oczywiste zasługi przypisując mężczyznom, czyli modyfikując ich nazwiska jakby były mężczyznami. I robi się to w podręcznikach, komunikatach ministerstwa itd. Znamiona
Spitza, ciałka Kamina, wirus Epsteina Barra, komórki Reeda, Hildegard z
Bingen, zespół Martina Bella, choroba Canavana, skala Fuhrmana, czy
Apgara, zespół Freya, zespół Cowdena, to przykłady jakie wykazała w
polskich i nie tylko artykułach naukowych, podręcznikach, komunikatach
ministerstw... Kamino, Spitz, Hildegarda, Barr, Bell, Reed i pozostałe
to kobiety. I ona o tym pisze tak ciekawie że aż by się chciało każdemu
to cytować. I autorka robi świetną robotę, bo jak dziś wpisuje się do wyszukiwarki, jednak wiki i wiele linków już są poprawione. Czytelnicy przecież będą walczyć o prawdę...
Trochę rozjaśniła mi się też sprawa tzw. uczulenia na gluten, ale takich ciekawostek z zakresu medycyny tu jest sporo. Większość dość obrzydliwa, bo kręcimy się jednak wokół nowotworów, zmian w organizmie, ale mimo wszystko dzięki czarnemu humorowi, którego tu nie brakuje, udaje się przekazać nam dużo informacji, bez przekroczenia bariery odrzucenia z powodu niesmaku. A kto wie, czy wiedza nam się kiedyś nie przyda. W końcu patolodzy kroją nie tylko ciała zmarłych, ale analizują również wszystkie fragmenty, które wycina się jako potencjalnie podejrzane.
Czy gdzieś w twoim ciele mogą kryć się pozostałości twojego brata bliźniaka? Dlaczego londyńscy kominiarze zaskakująco często cierpieli na raka moszny? I czy to możliwe, żeby guz podwoił się w ciągu zaledwie doby? To tylko garść różnych dziwnych informacji jakie tu znajdziecie. Chyba nie tylko dla pasjonatów. Ale zdjęcia (kolor) to już dodatek dla naprawdę wytrzymałych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz