niedziela, 3 lipca 2022

Królowa, czyli bajką chyba nic nie zmienisz

Gdy widzisz w zwiastunie Seweryna jako drag queen czujesz, że to może być mocna rzecz. A potem oglądasz i zastanawiasz się, czemu tej "królowej" stępiono pazurki. Poza dobrą rolą Pana Andrzeja niewiele tu rzeczy godnych uwagi, a scenariusz jest na poziomie naiwnej bajki, trudno więc żeby cokolwiek zmienił w postawach, kogokolwiek przekonał do większej tolerancji. Bohaterowie przeżywają tą przemianę tak błyskawicznie, że aż nienaturalnie, a udawanie, że kopalnię ma uratować jeden koncert to raczej kpina niż poważna historia o problemach małych społeczności, gdzie wszyscy żyją z jednego zakładu pracy. Widz raczej więc uśmiechnie się, ale jeżeli dotąd traktował środowiska osób LGBTQ z niechęcią, to pewnie się to nie zmieni, bo przerysowaniami, prześlizgiwaniem się po problemie, unikaniem konfrontacji i rozmowy, tego się nie dokona.


Fabuła w zarysie: Sylwester to uznany krawiec paryski, ale jednocześnie gwiazda pokazów drag queen, człowiek który choć już chce przejść na emeryturę, nadal pozostaje żywym symbolem. Lata temu wyjechał z Polski, zostawiając tam kobietę w ciąży, ale ponieważ nie było jakoś próby podtrzymywania relacji, to i on zrezygnował. I oto po latach odzywa się do niego wnuczka, żeby przyjechał i oddał nerkę dla ciężko chorej jego córki. Czy to łatwa decyzja? I czy zostanie przyjęty z otwartymi rękoma?

A potem mamy Kłodzko, które gra jakieś niewielkie śląskie miasteczko, sympatycznych i otwartych mieszkańców, kopalnię w której dochodzi do katastrofy, garść wspomnień i ważne decyzje życiowe... Układanka dość bezpieczna i nazywający całość bajką raczej nie odbiegają od prawdy. Słodkie, uproszczone i po łebkach. Nawet elementy humory, które by pewnie ożywiły tą historię gdzieś po pierwszym odcinku ulatują w niebyt. Nie mam nawet pretensji do aktorów, bo na pierwszym planie (Peszek, Chętnicka) jest naprawdę dobrze, ale nie włożono najmniejszego wysiłku, by trochę to wszystko pogłębić. Tu wszystko przychodzi zadziwiająco łatwo, choć rzeczywistość przecież aż skrzeczy.   

Proste, sympatyczne, ale jednak rozczarowuje. Dobrze, że choć dzięki roli Seweryna zapamięta się ten tytuł na dłużej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz