czwartek, 31 stycznia 2019

Piękna i bestie, czyli to jak to było naprawdę


Ostatni dzień stycznia, a mi zostały dwie notki. Plan będzie jednak wykonany. Najpierw film, potem płyta, książki czekają na luty. Nie tracę nadziei, że mimo pojawiania się tak blisko siebie różnych tytułów, jakoś je odnajdujecie, nie giną one zupełnie Waszej uwadze.
Najpierw film. I tu dwa słowa wstępu. Czasem jest tak, że sama warstwa wizualna, czy nawet scenariusz, ogólnie sam sama produkcja, nie wyróżnia się jakoś szczególnie spośród innych, ale temat trzyma tak za gardło, że na długo zapamiętujecie. I właśnie tak jest z "Piękna i bestie".


'Piękna i bestie' / Aurora Films
'Piękna i bestie' / Aurora FilmsZacznijmy od tego, że akcja dzieje się w Tunezji, kraju dla nas trochę kulturowo egzotycznym, gdzie prawa kobiet, zasady religijne są tak odmienne od naszych, że może to szokować. Ale podobna historia mogła zdarzyć się gdziekolwiek i może dlatego jest tak poruszająca i uniwersalna. Młoda dziewczyna w trakcie studenckiej imprezy wychodzi na chwilę na spacer na plażę. Tam niestety napotykają policjantów, którzy wykorzystują sytuację, że miejsce jest odludne i rozdzielając ich pod pretekstem wykroczenia i kontroli, gwałcą dziewczynę.
Cały film to praktycznie obserwowanie gehenny Mariam, której bezradność wobec machiny urzędniczej i obojętności ludzi jest porażająca. Spotyka nie tylko brak wsparcia, zrozumienia, ale i nawet oskarżenia, że sama jest winna temu co się stało. Nawet jej nowo poznany przyjaciel nie ma do końca czystych intencji namawiając ją do jak najszybszego złożenia skargi.
Jedna koszmarna noc i kobieta, która mimo tego co wali jej się na głowę, nie poddaje się, a paradoksalnie staje się coraz bardziej zdeterminowana - Mariam Al Ferjani uwiarygadnia tą historię i sprawia, że aż zaciskamy pięści na to co widzimy. Nie ma tu wprost żadnych brutalnych scen, a i tak wszystko aż nas boli w środku. A dodajmy że scenariusz inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami.
Zdecydowanie warto obejrzeć. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz