sobota, 2 sierpnia 2025

Wojciech Nerkowski zabiera nas w góry, czyli Everest. Poruszę niebo i ziemię oraz Himalaya. Wyprawa na krawędź życia

Od jutra chyba początek maratonu z notkami teatralnymi, by wreszcie uzupełnić wszystkie zaległości, ale dziś jeszcze książka. I tym razem, choć to sobota i niby dzień na fantastykę, dwa thrillery. 

Dotąd znałem Wojciecha Nerkowskiego z lżejszych kryminałów, stąd też zaskoczenie - jak to książki o górach? Przychodzą jednak pewne mody, a rzeczywiście łatwo stworzyć wtedy atmosferę zagrożenia, bezradności wobec sił natury. 
Nerkowski jednak nie idzie w sztampę, czyli nie buduje historii kryminalnej, w której góry są tłem, dekoracją. Tu miejsce jest nieprzypadkowe i stanowi punkt wyjścia do całej opowieści. Nie są to też kryminały, pierwszemu tytułowi bliżej raczej do dramatu, czy też obyczaju z pewną nutką dreszczyku, drugi to już bardziej rasowy thriller, powiedziałbym nawet taki trochę w amerykańskim stylu. 
No to po kolei.  

Zdobycie Mount Everestu to marzenie wielu ludzi, a dzięki komercjalizacji całego procesu wypraw, jest to w tej chwili dostępne dla dużo większej grupy niż kiedyś. Pieniądze, a nie jakieś wcześniejsze osiągnięcia alpinistyczne mają decydujące znaczenie. 

I co z tego, że każdego prawie roku ktoś na górze zostaje, ginie albo w trakcie zejścia albo wchodząc? Marzenie jest silniejsze niż obawy i ostrzeżenia. To historia jednak nie tyle o samej wspinaczce, choć trochę detali tam jest, co raczej o dramatycznej próbie ratowania ludzi, którzy utknęli gdzieś w strefie śmierci i nie mogą zejść. Ich bliscy, przebywający na miejscu podejmują kolejne desperackie działania, byle tylko przybliżyć szansę uratowania im życia i ściągnięcia ich jak najszybciej do domu. 

Ile byłbyś w stanie zrobić dla ukochanej osoby? 

I tyle. Czy to mało? I tak i nie. Czyta się dobrze i szybko, a że pozostaje niewielki niedosyt...

 

Za to Himalaya... To już jazda bez trzymanki. Choć samych gór tu jeszcze mniej niż w poprzedniej książce. Owszem - zaczynamy od zdobywania K2, ale gdy dochodzi do oby wspinaczy pewna informacja, wszystko się zmienia. Okazuje się, że ich ukochane, czekające na nich w niewielkim hotelu w niedostępnych regionach Pakistanu, gdzie miały się relaksować i ćwiczyć jogę, stają się zakładnikami grupy porywaczy pochodzenia islamskiego. Gdy jeden z nich nie zważając na wszystko chce schodzić, by może choć spróbować zbliżyć się do tego miejsca, może coś pomóc, drugi z mężczyzn widzi przed sobą jedynie cel i chce go zrealizować za wszelką cenę.  

W centrum mamy więc porwanie grupy ludzi przez bezwzględnych terrorystów i zmieniającą się perspektywę: porwanych kobiet, oby wspinaczy, z których jeden podąża w ich kierunki, a drugi ambicjonalnie próbuje zdobyć wierzchołek oraz akcji dyplomatycznej w Polsce, w którą zaangażowany jest były partner jednej z kobiet.

Niepewność, determinacja, strach, przyjaźń, lojalność, wielkie pieniądze i polityka. 

Fajnie budowane jest napięcie i tylko szkoda, że potem zakończenie jest trochę mało realistyczne (przynajmniej w mojej ocenie) - ma być fajnym zwrotem akcji i kulminacją emocji, raczej jednak rozczarowuje. 


Obie książki jednak to całkiem fajne "czytadła", z takich które dają trochę frajdy na parę godzin.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz