poniedziałek, 25 sierpnia 2025

Bagno - Bielizna, czyli reżim, wojna, podłość i... miłość

Bielizna - charakterystyczny styl zespołu i jakby od niechcenia śpiewający Jarosław Janiszewski - powraca chyba po 15 latach. I choć to nie jest tak fenomenalny powrót jak płyta Janerki, to na pewno nie jest to też odcinanie kuponów od dawnej popularności. Mamy co prawda tu kilka numerów, które są nowymi wersjami rzeczy już znanych z jednej z płyt, ale większość to kawałki zupełnie nowe. 
 
Niby brzmienie rozpoznawalne, ale jakby trochę odświeżone, czuje się, że zespół włożył w ten materiał trochę serca i pomysłów. Tekstowo jak zwykle mocna mieszanka ostrego pióra i odrobiny satyry. Cholernie aktualnie i tym razem bez owijania w bawełnę, prawie w każdym kawałku. 

Pewnie w radiu tego dużo nie usłyszymy, ich muzyka jest trochę mało przebojowa, ten rytm często się łamie w dziwny sposób, gitary mogą sprawiać wrażenie zbyt mało urozmaiconych (ale warto się wsłuchać, bo wbrew pozorom jednak dzieje się sporo).  

Od rzeczy dość szybkich, przez pozornie błahe walczyki, aż po monumentalne kompozycje trwające ponad 12 minut - rany, to naprawdę jest krążek wart przesłuchania nie jeden raz. Do czego jak zwykle Was odsyłam - na YT tym razem niewiele i tylko live, ale legalnie jak zwykle źródła są, sprawdzacie jak Wam wpada w ucho, a potem można już zdecydować czy chcecie mieć tą płytę na dłużej.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz