sobota, 10 czerwca 2023

Prawda, czyli kiedy bardziej boli

Pomysł na sukces w nowej rzeczywistości, gdy teatrom coraz trudniej wiązać koniec z końcem? Po pierwsze repertuar - musi być coś lekkiego, bo tego widzowie podobno szukają, a przy najmniej najbardziej tłumnie zjawiają się właśnie na te spektakle. Po drugie - ruszyć do widza, ruszyć w Polskę, do domów kultury, do hal widowiskowych i kin, bo tam przedstawienie wciąż jest wydarzeniem, w dużych miastach staje się rozrywką dla nielicznych (za dużo innych pokus). No i po trzecie - do obsady najlepiej znane z ekranów telewizorów nazwiska, bo bez tego ani rusz. Wszystkie te trzy pomysły wykorzystuje produkcja Adria Art, w reżyserii Wojciecha Malajkata, którą miałem okazję zobaczyć w warszawskim Garnizonie Sztuki. Po razu drugi sięga on po tekst francuskiego dramaturga Floriana Zellera, bo dekadę wstecz przygotowywał ten spektakl w Sosnowcu. Czy tym razem odkrył w nim coś innego?
Mam wrażenie, że jeżeli była tu jakaś głębia, materiał do refleksji, trochę on umknął i w rezultacie otrzymujemy leciutką komedię o niewierności i oszustwie.

Tymczasem historia, którą oglądamy aż prosi się o jakieś zniuansowanie, odejście od komediowych sztuczek i robienia min. Pytanie: czy lepiej kłamać i podtrzymywać pozory, czy zawsze mówić prawdę, nie zważając na ból jaki możemy zadać, wcale nie jest tak absurdalne, byśmy przykrywali je wybuchami śmiechu i przerysowaniami. Oto Michael, który od pół roku ciągnie potajemne spotkania z dużo od siebie młodszą kochanką. Co gorsza, jest ona żoną jego najlepszego przyjaciela. Bohater jest zadowolony z obecnego układu, choć nie udaje, że dla niego to tylko skok w bok, bo nie chce sobie przebudowywać życia. Kłamie i nawet jest dumny z tego jak po "mistrzowsku" potrafi oddalić od siebie jakiekolwiek podejrzenia. Ba, nawet w obliczu oczywistych dowodów, będzie dalej szedł z zaparte, odwracając kota ogonem. Wychodzi bowiem z założenie, że kłamstwo jest lepsze niż mówienie bolesnej prawdy - po co ma ranić żonę, budzić jej niepokój, wywoływać podejrzenia, że jej już nie kocha. Co jednak gdy okaże się, że jego manipulacje zostały przejrzane i że być może i on jest okłamywany? Prawda jak się okazuje może mieć bardzo różne znaczenie od punktu widzenia. 

Akcja oparta jest głównie na postaci Michaela i aż szkoda, że pozostała trójka jest trochę w cieniu. Andrzej Zieliński rzeczywiście dwoi się i troi, jest zabawny, mam jednak wrażenie, że nie wykorzystano całego potencjału tego tekstu. Premiera ma to do siebie, że różne rzeczy jeszcze pewnie można poprawić, dograć, kłopoty techniczne ze scenografią na pewno nie pomagały w utrzymaniu tempa i czuło się trochę napięcia, może więc wkrótce będziecie mogli okazję zobaczyć "Prawdę" w ciut lepszej wersji niż ja miałem okazję. Oby.

Obsada:
Beata Ścibakówna
Marta Żmuda-Trzebiatowska
Tomasz Sapryk
Andrzej Zieliński
Autor: Florian Zeller
Reżyseria: Wojciech Malajkat
Kostiumy: Sylwester Krupiński
Scenografia: Wojciech Srefaniak
Więcej o spektaklu: https://adria-art.pl/repertuar/205/teatr-prawda-komedia-w-rezyserii-wojciecha-malajkata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz