Zrobił mi się mały cykl kilku notek o tytułach skierowanych do nastolatków :) Wczoraj dla młodszych, dziś chyba raczej dla tych starszych. Choć oryginalna powieść Carolla o Alicji, która pobiegła za królikiem, czytana jest nawet przez najmłodszych, to spektakl inspirowany tą historią, który trafił niedawno na deski Teatru Ateneum, nie zatrzymuje się na kolorowym i dziwnym świecie do którego trafia bohaterka. Traktując jej przygody raczej w wymiarze symbolicznym, twórcy postanowili opowiedzieć o tym jak młoda osoba postrzega dorosłość, czego się boi, czego oczekuje i jakie przeżywa w związku z tym dylematy. Ciekawość zostaje... no właśnie - ukarana? Chyba nie, bo choć chwilami Alicja żałuje tego, że pobiegła za królikiem, to potem po prostu stara się zrozumieć to co ją spotyka, wyciągać z tego jakieś wnioski. Chwilami oczywiście ma dość i chciałaby szybko wrócić, potem jednak znów wciągają ją jakieś wydarzenia, przyciągają napotkane postacie i ich sprawy. Sen, jawa, marzenia i lęki przeplatają się w przedziwnym pomieszaniu, co w sumie jest bliskie duchowi powieści. Tam jednak wszystko było bardziej dziecinne, tu wydaje się dojrzalsze i poważniejsze - od pytań jakie zadaje bohaterka, po historie jakie niosą ze sobą ci których spotyka.
Nie wiem kim jestem, nie wiem jaka jestem, bo wciąż poddawana jestem ocenom przez innych, przez nauczycieli, rodziców, przyjaciół, ale również przez obcych np. w mediach społecznościowych. To pewnie myśl, którą mogłoby wypowiedzieć wielu nastolatków i dlatego podoba mi się ten punkt wyjścia jaki widzimy w spektaklu. Czy na koniec dostaniemy jednoznaczną odpowiedź, jakiś morał? Widocznie uznano, że to już byłoby dziecinne i raczej wychodzimy ze znakami zapytania, jakimiś refleksjami. I pewnie znajdą się młode osoby, dla których to będzie po prostu jazda bez trzymanki i zbyt duży poziom abstrakcji, a będą również takie, które zachwycą pewne ukryte tu myśli i obrazy. Co trzeba poświęcić dorastając i jak można pielęgnować w sobie wewnętrzne dziecko, mimo tego, że świat krzyczy, że to głupie?
Wizualnie dość skromnie, ale bardzo interesująco - trochę psychodelicznie, sporo gry światłami, obrazem wyświetlanym na ścianach wokół sceny. Aktorsko - na pewno duże brawa dla Katarzyny Ucherskiej, która dźwiga tu spory ciężar dramatyczny i naprawdę radzi sobie w tym dobrze, zarówno w scenach zbiorowych, jak i też tych, gdy pozostaje sama z widownią. Widzowie pewnie ucieszą się też na widok kilku znajomych twarzy, które będą mogli zobaczyć w trochę zaskakujących rolach (wiadomo postacie z Alicji są dość oryginalne) m.in. Olgę Sarzyńską, Emilię Komarnicką-Klynstra,
Marię Ciunelis, Bartłomieja Nowosielskiego czy Przemysława Bluszcza.
W mojej opinii dodając tu sporo współczesnych akcentów, symboliki, odchodząc od surrealizmu książki, Wawrzyniec Kostrzewski i Małgorzata Sikorska-Miszczuk postawili na widza, który lubi rozgryzać psychologiczne niuanse i dylematy, więc ta poprzeczka jest wyżej niż pewnie średnie oczekiwania np. szkolnych wycieczek (obejrzeć dla rozrywki i wiedzieć o co chodzi w fabule, bo może się to przydać np. na egzaminach). Dobrze to czy źle? Czasy dla teatrów niełatwe więc to dość ryzykowny pomysł, ale mimo to trzymam kciuki za ten spektakl. Uważam, że warto właśnie trochę odważniej poczynać sobie z klasyką, nie tylko dodając współczesne stroje, muzykę, ale i eksperymentując z interpretacją, szukając głębi.
Źródło fotografii: https://www.facebook.com/teatr.ateneum
W obsadzie: Katarzyna Ucherska, Olga Sarzyńska, Emilia Komarnicka-Klynstra, Maria Ciunelis, Dorota Nowakowska, Wojciech Brzeziński, Bartłomiej Nowosielski, Dariusz Wnuk i Przemysław Bluszcz
Twórcy:
SCENARIUSZ (na motywach powieści „Alicji W Krainie Czarów” Lewisa Carrolla) - Małgorzata Sikorska-Miszczuk, Wawrzyniec Kostrzewski
REŻYSERIA - Wawrzyniec Kostrzewski
ASYSTENT REŻYSERA - Joanna Trzcińska
MUZYKA - Piotr Łabonarski
SCENOGRAFIA I KOSTIUMY - Anna Adamek
REŻYSER ŚWIATŁA - Paulina Góral
PROJEKCJE - Jagoda Chalcińska
RUCH SCENICZNY - Inga Pilichowska
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz