niedziela, 20 listopada 2022

Gniewa - Katarzyna Berenika Miszczuk, czyli ziółka tu nie wystarczą

Wspominałem już chyba, że ostatnimi czasu czuję się trochę zmęczony kolejnymi kryminałami i thrillerami, a przecież wciąż ich tyle na półkach zgromadziłem, że żal oddać nie przeczytawszy. Znalazłem jednak sposób - przeplatam sobie różne tytuły ze zbrodnią w tle, czymś dużo lżejszym i stąd w tym roku obecność kilku nazwisk, które wcześniej jakoś trochę omijałem: Miszczuk, Jadowska, Mortka. Cieszy możliwość poznania kolejnego autora/autorki, którego polecali znajomi, a jeszcze parę nazwisk z naszego krajowego poletka mam w zanadrzu. A dziś Katarzyna Berenika Miszczuk, którą do tej pory poznałem z jakichś kryminałków (takich bardziej obyczajowo-pikantnych), a przecież jej najbardziej znaną serią jest ta zbudowana wokół słowiańskiej mitologii. Zanurzmy się więc w świat szeptuch, kapłanów dawnych bogów, klątw, ziół i czarów. Co prawda nie wchodzę w niego od początku, a zdaje się że jakby od końca, ale co mi tam, akurat powieść od Mięty wpadła mi w ucho i ręce.Baba Jaga z Bielin. Nie, nie wyobrażajcie sobie staruszki z haczykowatym nosem, chyba że myślicie o którejś z babek Jarogniewy, po których przejęła ona "działalność". Ona jest dość młoda, przebojowa, a jeżeli czasem może i nie kojarzy się ona z potocznym pojęciem szeptuchy, to może nawet i lepiej, w końcu zmieniły się czasy i jej pomoc też ma już trochę inny wymiar. W tej rzeczywistości, którą opisuje Miszczuk, ludzie żyją już bardziej współczesnymi sprawami, o bogach albo o tym, że magia lub jakieś ziółka mogą pomóc, przypominają sobie dopiero przyciśnięci potrzebą. Nic więc dziwnego, że Gniewa czasem się nudzi. I chyba wypowiedziała tą myśl w nieodpowiednią godzinę, bo zwaliło się na nią tyle, że o nudzie mogła zapomnieć i to na długo. Dwóch mężczyzn walczy o jej rękę i serce, ona sama chętniej niż im oddaje się Swarożycowi, który ją sobie najwyraźniej upodobał, policja podejrzewa ją o to, że maczała palce w śmierci jednej ze swoich klientek, a ta... No cóż zdaje się, że choć ciało umarło, sama dusza wcale nie zamierza się żegnać z tym padołem, a po śmierci ma dużo większe możliwości działania. Zabić jej już nie można. Czy Gniewie uda się ją powstrzymać i rozwiązać masę innych problemów jakie się na nią walą? 
Jest tu i lekkość, humor, jest trochę akcji, spora dawka magii i dawnych wierzeń. Zabawa naprawdę niezła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz